Podróż między miastami

Caterpie zjadł jagody *omnomnom*

Szedłeś dalej ścieżką i dotarłeś do miasta Wertania.

(Poszedlem do akademii by się czegos nauczyc)

- Może chcesz się do mnie przyłączyć.. - spytał pokemona.
- .. czy wolisz walkę. - dodał po chwili.

Pokemon ani myślał walczyć i tak jakoś nic go nie obchodziło... czy zostanie złapany czy też nie...

- Witaj w akademii pokemon, czy chciałbyś się zapisać? - (Już możesz pisać w mieście.)

- Ok, uznam brak odpowiedzi za tak.. - rzucił w niego pokeballem.

Caterpie złapany.

Po złapaniu Caterpie, schował pokeballa do kieszeni i ruszył dalej.

Gdy byłeś już przy mieście do którego się kierowałeś znienacka z krzaków wyskoczył pokemon krzyczący - Sandshruuu! - Nie wiedziałeś skąd się wziął i wraz z pokemon przestraszyliście się. Gdy doszliście do siebie pokemon jakby znikł...

- Cyndaquil odnajdziesz co to było ? - spytał swojego pokemona.

Cyndaquil pomachał główką oznajmując że nie uda mu się tego odnaleźć.

- Trudno.. W takim razie idziemy do miasta. - poszli.

Deckard rzem ze swoim Eevee udal sie w kierunku miasta Wertania. Maluch sprawia klopoty, gdyz przez jego upartosc nic sie go nie slucha!. Chyba wini go za to, ze przegral (a raczej zremisowal, lecz jak widac uznal to za porazke)[b]

Magdak zmierza w strone Wertani ze swoim eevee.
Eevee czas na trening szybkiego ataku.
Eevee zacznij bieć najszybciej jak potrafisz!

DeckardPain.

Eeeve szedł przez chwile spokojnie nie dokuczając ci aż doszło do tego że pokemon udawał że zasnął i nie miał zamiaru dalej iść.

Eevee zaczął biec najszybciej jak mógł. Biegał, biegał i gdy tylko spuściłaś na nią oko upadła na ziemię.. uuu, jej łapka nie wygląda za dobrze.

Och eevee użyjemy potiona na twoją bolącą łapkę.
Już cie nie boli?

Eevee wskoczył ci na ramiona oznajmując że już jej lepiej

Eevee masz ochotę na dalszy trening?

Eevee machnęła głową na tak.

Dobrze eevee skup całą siłę na łapkach i zacznij biec najszybciej jak potrafisz.

Eevee zaczęła biec najszybciej jak potrafi i perfekcyjnie wyszedł jej quick attack tylko że wpadła gdzieś zza krzaki i nie wychodzi stamtąd...

Eevee gdzie jesteś?
Pójdę w tamte krzaki.

Za krzakami zobaczyłaś tajne schody prowadzące do podziemi. Prawdopodobnie Eevee tam wpadła.

Eevee jesteś tam?
No nic pójdę sprawdzić może tam wpadł mój kochany eevee,

Gdy zeszłaś po schodach dotarłaś do ogromnego i ciemnego pomieszczenia gdzie nic nie było widać. Jedynie po pomieszczeniu rozchodził się dźwięk piszczącego Eevee.

Eevee choć do mnie.
Wiem użyj szybkiego ataku na mnie!