Miasto Lawandia

Twoim oczom ukazał się wielki pokemon, którego wcześniej nie widziałaś..

- A ten to co? Z Mont Everestu się urwał? - zeskanowała go pokedexem..

---

Dagi
Dewott zaczął atakować.. Ale to nie to..

no dawaj dewott wcześniej prawie ci wychodziło

To był:
Spytał was czego tu szukacie.. i czemu bijecie jego Gengary..

- Giratina.. Jak miło.. - powiedziała nie wzruszona jego strasznością i wielkością..
- A więc.. Pewien Hunter oznajmił, że ma jakąś tak ważną wiadomość do Króla Gengarów.. Z jego wiadomości wynika, że był on tu.. A, że Gengary nie chciały wpuścić nas po dobroci.. To chyba wiesz co sie stało.. - gapiła się na tego wielkoluda..

--

Dagi
Dewott zamachnął się.. I.. Ałć >.o.. Walnął za mocno i łapa go boli..

(........)
no dewott dalej to słaby ruch już pawie ci się wcześniej udał

- Król Gengarów ? Niema żadnego króla Gengarów, chyba że chodzi mu o Shiny Gengara mojego podwładnego, już ja go ukaże! - powiedział zdenerwowany.

- No to ładnie.. Jak by co.. Ja i Weavile służymy pomocą! - powiedziała..
- Ale puki co.. Hunter! Chodź mi no tu! Co mnie wrobiłeś w króla Gengarów co?

--

Dagi
On nie będzie trenował z bolącą łapą!

Giratina poszła sama go ukarać, a tymczasem Hunter gdzieś wsiąkł. Giratina chce też żebyście stąd poszli..

żryj potion i trenuj!

- Weavile chodź.. - powiedziała do swojego towarzysza..
- Poszukajmy jakieś miejsce na trening..

---

Dagi
Dewott odwrócił sie do ciebie tyłem i strzelił Focha! (obrażenie się!)

a dobra obrażaj sie tylko pamiętaj że to ja cie przywiozłem aż od labolatorium profesor juniper i to ja vię wytrenowałem troszczyęłm o ciebie i pomagałem ci!

Ocierając resztki łez postanowiłam zmienić zdanie. Ominęłam napotkane pokemony i już miałam wsunąć rękę pod pokeball Chimchara, kiedy oparłam się o pierwsze lepsze drzewo i powoli zsunęłam się w dół. Okłamałam go, ja już do niego nie wrócę. A najgorsze w tym wszystkim jest to, że...chyba udawałam. Zmieniłam moje uczucia względem Marka tylko na kilka chwil, raniąc nie siebie, a go. Siedziałam jeszcze kilka chwil, zapewne całkowicie brudząc swoje spodnie. Dokładnie wytarłam oczy i wypuściłam trójkę moich robaczków. Zaczynam od nowa, powraca nowa, a jednocześnie stara...Katherina. Będzie dążyła do wygranej i nie pozwoli sobie w tym przeszkodzi.
- Moje kochane Silcoony i Caterpie, musimy ostro potrenować. Na początku...zróbmy sobie mały, krótki spacer, dobrze?

Silcoony nie miały nic przeciwko spacerowi jedynie Caterpie nie był zbytnio zadowolony z tego pomysłu leczo statecznie zmusił i postanowił dać z siebie wszystko, gdyż nie chce zostać porzucony i znów czekać aż ktoś go przygarnie.

Po kilku minutach takiego dość bezsensownego i powolnego spacerowania potrząsnęłam włosami i stanęłam jak wryty.
- Macie ochotę na zabawę w gonionego? - mówiąc to wyznaczyłam prostokąt 20x8 kroków, między krzaczkami i drzewami.
- Jest tylko jeden haczyk, nie możecie wyjśc za wyznaczoną linię...a zabawę zacznie...Caterpie! - sama oddaliłam się i postanowiłam na początku przyglądać się pokemonom.

Lugia

Szukaliście go dość długo, jednak w końcu znaleźliście miejsce gdzieś na uboczu miasta.. Niedaleko opuszczonych budynków..

- Miejsce doskonałe na trening.. - powiedziała..
- Weavile idź czegoś poszukać.. A ja w miedzy czasie potrenuję z resztą. - powiedziała do niego i na początek wypuściła Charmander..
- Charmander.. Poprzednio prawie, że nauczyłaś się Dragon Rage. Dzisiaj to skończymy. Zbierz w sobie całą smoczą moc, tak jak podczas bójki z Riolu! I wypuść wprost w to drzewo jako kulę!

---

Dagi
On sobie gdzieś poszedł nie słuchając tego co mówisz..

poszedł do wierzy pokemon

Charmander przygotowuje się i zaczyna zbierać moc w sobie..

- Jesteś silnym małym smokiem! - powiedziała do niej..
- Zbierz tyle smoczej mocy ile ci się uda i wystrzel w drzewo!

---

Dagi
Jesteś na miejscu.. Dziwnie cicho.. Tu jest..

podszedł do boxu i wziął do drużyny iglibuff

Charmander tak się nadymił że aż.... beknął.. xD

- Zasłony dymnej będziemy się uczyć kiedy indziej.. - powiedziała..
- Jeszcze raz.. Tym razem tak szybko.. Zbierz moc i wypuść jako kulę! Poprzednio prawie ci wychodziło! Wiem, że ci się teraz uda!

--

Dagi
Brak miejsca w drużynie.

(Why? przeciez mam 5 poków...)
bierze iglibuffa do teamu... AGAIN!

Charmander znów zaczyna się przygotować.. widać jak coś zaczyna świecić mu z pyska..