Miejsce - Kawiarnia

budze sie i wchodze przez okno odsuwam lugie i caluje matta

(ja nawet w pokoju nie byłem -.-)

wykręca jej rękę
teraz powoli i w spokoju wyjdziesz po dobroci czy mam ci pomóc?

- Ej! - krzyknęła.. Wyrzuca Maczka przez okno... - I nie wracaj!!

Wbiegałem do pokoju i przeciągnąłem Matta z buta. - Ty damski bokserze! - Powiedzialem z taka miną: -.-

oki przez dziurke od klucza podgladam ich xD

- I znów się zaczynaaa... - powiedziała.. Złapała Matta za rękę i wyparowali..

łooo gdzie jesteśmy tu jest ciemno jak...
w schowku na miotły?

- Nie wiem.. - powiedziała.. - Po zaniku pamięci nie za bardzo pamiętam jak używało sie mocy Darkraia..

eee powiem tyle wylądowałem w czymś śmierdzącym i lepkim

- Nie chcę wiedzieć.. - powiedziała.. - Mi już wystarczy to że mam wiadro na głowie.. - zaśmiała się..

ha ha
au miotła na mnie spadła

Usłyszałeś brzdęk.. - A teraz na mnie.. Moja głowa.. - po chwili drzwi się otworzyły.. - Łoooo!! - Lugia leży na podłodze..

lugia!
bierze ją na ręce
idziemy do twojego pokoju?

- Może najpierw zdejmij mi to wiadro z głowy.. - zaśmiała się.. - Chyba, że to ma być mój nowy kapelusz.. - znów się zaśmiała..

ściąga wiadro i idzie do jej pokoju

- Trochę mi w głowie dzwoni.. - powiedziała.. - Normalnie jak bym siedziała obok gongu i ktoś w niego uderzył..

śmieje się
może prześpij się chwilkę i ci przejdzie

- Może.. - powiedziała..

pocałował ją
ja tu będę aż się obudzisz

- Ciesze się.. - powiedziała..

wyśpij się

- Po tym co ostatnio się wydarzyło.. - powiedziała - Muszę sie kiedyś wyspać.. - zaśmiała się..

mhm to juzci nie przeszkadzam siadł obok łóżka

Lugia zasnęła..