Podróż między miastami

-Deerling nie atakuj! To co Buizel, pokonaliśmy cię więc dołączysz do mnie i reszty mojej drużyny?- Zapytałem i wyjąłem pokeball po czym podsunąłem go mu na otwartej dłoni.

Buizel dotknął pokeball swoją łapką i złapał się bez problemu..

Bardzo tym ucieszony ruszyłem w dalszą drogę do Orani
-Świetnie walczyłeś Deerling, jestem z ciebie dumny.- Pochwaliłem go.

Deerling jest szczęślwy. Ruszyliście więc dalej przed siebie do Oranii.. nic nie spotkaliście od pory spotkania Buizela..

Idę dalej rozglądając się za pokemonami jednak nie zbaczam z drogi.

Dalej szedłeś drogą, widzisz już znak na którym piszę że jeszcze 5 km do Oranii.

-No cóż, nikt nie obiecywał że będzie łatwo..- idę dalej- Deerling, jak się czujesz?

Szedłem więc do Parmani..

Zapowiada się długa droga..

Szedłem dalej do Parmani..

Coś przed tobą przebiegło i szybko zniknęło w krzakach..

Pobiegłem sobie za tym czymś..

To coś wskoczyło na drzewo.. Później okazało się, że to Glemiał (nie pamiętam jak się pisało więc napiszę tak xD)

- Znowu ten kot.. łee.. - poszedłem stamtąd i wróciłem na ścieżkę do Parmanii..

Kociak popatrzył na ciebie i znikł w koronie drzew..

Szedłem dalej do Parmanii..

Połowa drogi za tobą.. I zrobiło się już ciemno..

Wypuściłem Typhlosiona.. - Oświecaj mi drogę, dobrze Typhlosion ? - spytałem pokemona głaszcząc go..

- Typhlo!!! - wydarł się i płomień na jego karku uwolnił sie.. Zrobiło się o wiele jaśniej.. A w oddali zobaczyłeś połyskujące oczy.. Jednak po chwili znikły razem z ich właścicielem..

- Chodźmy dalej przed siebie, Typhlo.. - powiedziałem do pokemona i poszliśmy dalej..

60% drogi za tobą.. Noc była ciemna.. Ani jednej gwiazdki nie widać.

Idę dalej z Typhlosionem..

70% Drogi za tobą.. Znów zobaczyłeś te błyszczące oczy.. Jednak zniknęły tak samo szybko jak się pojawiły.

Idę dalej z Typhlosionem..

80% Drogi za tobą..