Podróż między miastami

-Hmm... więc zamiast do Keikou, pójdziemy do Safrani.- Pomyślałem. Szliśmy dość szybko błotnistą drogą prowadzącą do Wertani. Mialiśmy tam dotrzeć, zgarnąć odpowiednie poki i wyjść.

Dosko:

Nim się obejrzałeś uszka Pichu zaczęły drgać, oraz pobiegł w kierunku, gdzie wyczuł najbliższego elektrycznego pokemona. Po chwil znaleźliście Electrike.

Filip:

- Dobrze. - Skinęła głową dziewczyna. Niedługo potem znaliście już tuż pod Wertanią. Teraz szybko trzeba szybko wymienić pokemony i możecie ruszać dalej. Za wami wciąż nie widać ciągnącej się pogoni, więc macie jeszcze mnóstwo czasu.

podszedłem do electrike i spytałem czy zna atak thunder wawe i czy nauczy tego ataku pichu

Eletrike się zgodził, tylko chciałby coś w zamian. Jakąś jagódkę czy coś... byle żeby dało się tym brzuch napchać.

Dobrze dam ci 2 muffinki zgadzasz się ?

Stworek się zgodził na taki układ i był gotowy do rozpoczęcia nauki. Pokazał ruch wycelowany w powietrze, a następnie kazał go powtórzyć pichu. I tak ten trening trwał kolejne pół godziny, aż Pichu wreszcie go opanował. Eletrike staną przed tobą oczekując obiecanej zapłaty.

Gible pokaż się dzis spróbuje cię nauczyć dragon rage kiedyś to ćwiczyliśmy ale pewnie zapomniałeś ,Zbierz w sobie smoczą energie a gdy już się naładuję ta energia wypuść ją w taki sposób jak na obrazku

Mua;
Ja;
-Dobrze że nie wiedzą o miom Bouffie, raczej nie będą podejrzewać że uciekamy takim pokemonem...- pomyślałem i narzuciłem na głowę kaptur. Schyliłem się, tak by moja twarz była tuż przy uchu normalnego pokemona.
-Bauffalant pośpiesz się- szepnąłem do niego i nieco się rozprostowałem.

/Przenosisz się, gdy ja wrzucam ostatni odpis w Wertanii, nie dobry chłopczyk. xd

Wasz dzielny "rumak" zaryczał donośnie i przyspieszył galop. Najwyraźniej pogoń tymczasowo zgubiła wasz trop, ale będziecie poszukiwani nie tylko przez ten odział policjantów, przez co będziecie zmuszeni ukrywać swoją tożsamość przed innymi. Z początku podróż była przyjemna, jednak nagle niebo się zachmurzyło, a temperatura zaczęła powoli spadać. Zanosi się na śnieg...

/ sorry, nie wiedziałem czy dobrze zrobiłem że tam napisałem, a nie miałem już dosłownie nawet sekundy żeby czekać aż zajrzysz na chat
Mua;
-Bouffalant zatrzymaj się prosze...- gdy już mój dzielny rumak stanął zeskoczyłem na ziemię.
-Poczekaj chwilę, musze coś załatwić.- Powiedziałem do zaskoczonej Ady i wyjąłem z plecaka jeden z kamieni ewolucyjnych, dokładniej, był to dusk stone. Po chwili wypuściłem również Murkowa.
-Mój drogi, już dawno temu, (jeszcze przed walką w sali psychicznej..) obiecałem ci ewolucję, wiem że czekałeś już dość sporo dni, więc nie chce przedłużać tego oczekiwania, proszę, dotknij kamienia, a staniesz się wspaniałym Hanckrowem.- Powiedziawszy to położyłem kamień przed Murkowem oczekując tego wspaniałego momentu. Byłem pewien że pokemon chce ewoluować, sam mi o tym mówił i nie miałem wątpliwości że mimo oczekiwania, nie zmienił zdania.

Dosko;
On tylko rozejrzał się w koło zdezorientowany i popatrzył na ciebie pytającym spojrzeniem. Dejno, jaki Deino? Przecież on jest Giblem...

Przepraszam gible jestem rozkojarzony powtórzę : Zbierz w sobie smoczą energie a gdy już się naładuję ta energia wypuść ją w taki sposób jak na obrazku :

Gible zrozumiał i uradowany że przyszła pora na trening skupił się, a po chwili z jego paszczy wydobyło się coś co bynajmniej, nie było smoczym gniewem, przypominało raczej beknięcie...

Dobrze gible skup się zbierz w sobie więcej energii i gdy będziesz nią już nałądowany wypuść ją jak ci pokazywałem na obrazku

Gible skupił się bardzo mocno i wypuścił kilka fioletowych iskierek, to już jest coś.

Dobrze gible na dobry początek ale spróbuj jeszcze raz tylko więcej energii

Gible spróbował ponownie, skupiał się i skupiał i skupiał i skupiał i skupiał... aż zasnął.

-------

https://przygodypokemon.forumpl.net/viewtopic.forum?t=827