Podróż między miastami

- Sprawdźmy nieco dalej teren.. - powiedziałem do swojego pokemona.

Uno
Kirlia wróciła do was z małą Shiny Eevee na rękach..

Filip
Z drzewa zleciał na ciebie Burmy.. I jeszcze jeden.. I cały tuzin Burmy!

-Co my tu.. aaa!- Upadłem przygnieciony Burmy i po chwili, która trwała aż trzy chwile wygrzebałem się spod tej sterty.
-Ależ was dużo.. może któryś z was chciałby dołączyć do mojej drużyny?

(*_*)
- Bardzo dobrze Kirlia, podaj ją dziewczynce.

Uno
Dziewczynka wzięła Eevee na ręce i mocno przytuliła..
- Bardzo panu dziękuje! - powiedziała...

Filip
Burmy patrzą na ciebie..

- Niema sprawy. - odpowiedziałem jej.

-Czyżbym znów trafił na poki które nie wiedzą czym jest trener? W sumie to jest wielce prawdopodobne..
-Wiecie, jestem trenerem pokemon, osobą która zajmuje się trenowaniem pokemonów i wzmacnianiu ich by były coraz to lepsze i silniejsze. Każdy trener powinien pomagać i dbać o pokemony swoje jak również cudze. Trenerzy łapią pokemony do specjalnych urządzeń zwanych pokeballami, ale spokojnie to nic strasznego, a w każdym razie moje pokemony się nie skarżą.

Filip

Burmy patrzą na ciebie jakby pytały czy jesteś idiotą... Jeżeli nie miały styczności z ludźmi i trenerami to nie pojmą co mówisz, ale jeżeli zaatakujesz to raczej już tak.

-Hmm.. może dogadacie się z pokemonem..- na te słowa wypuściłem Grotle.
-Grotle, proszę wyjaśniej im czym jest trener i że ja chciałbym złapać jakiegoś Burmy, oczywiście jeśli się zgodzą..- poprosiłem mojego żółwika.

Twój Grotle przez chwile wydawał odgłosy przypominające mądrą przemowę, jednakże miny Burmy nie zmieniły się zbytni. W pewnym momencie Pokemony zaczęły popiskiwać, co ewidentnie doprowadzało twojego pokemona do dezorientacji o co chodzi. Nie mógł tego dłużej słuchać i użył w ich stronę ostrego liścia. Burmy odskoczyły w ostatniej chwili na najbliższy krzak, ale jeden z nich- widocznie największy postanowił kontratakować używając tego samego ataku.

Uno
Dziewczynka podskoczyła i dała ci całusa w policzek (jakie to słodkieeee .3.) I na dokładkę zostałeś polizany przez Eevee (kobiety cie uwielbiają xD)..

Grotle schowanie! Gdy ten atak ustanie potraktuj go burzą liści, a na koniec chrupanie!

- Tak, ja też się cieszę.. - odpowiedziałem wesoło. Ale w myślach miałem co innego...

Filip

Zanim twój Grotle skował się Burmy przykleił się do jego głowy. Jak dobrze myślisz w sposób niestandardowy? Lepiej pokaż, że bardzo dobrze, bo twój pokemon przegra ze zwykłym Burmy!

Uno
Dziewczynka odwzajemniła twój uśmiech..
- Czy mógł by Pan zaprowadzić mnie do Wertani? - spytała..

- Jasne. - odpowiedziałem. - Tak myślałem, nic więcej nie dostanę.. JA CHCE TEGO EEVEE! - pomyślałem. - Chodźmy..

-Ma go na głowie? To się go zgniecie!
-Grotle, akcja liścia! (to taki strumień wody, ale wodę zastępują liście) Staranuj drzewo! Ciebie ochronią liście, a on zostanie ściśnięty między drzewem a tobą!

Proste zadanie. Burmy jednak też jest inteligenty i dwa metry przed zderzeniem z drzewem wykonał obrót i odskoczył (obrót zdmuchną tarczę z liści, a odskok zapewnił bezpieczeństwo przed zderzeniem). Twój Grotl wbiegł bez żadnej osłony w drzewo... Ledwo trzymał się na nogach- powinieneś go zmienić.

-Żeby tylko nic nie spalić..
-Wracaj Grotle, Monferno wybieram cię!!! Zaatakuj tego Burmy walką wręcz, a potem uderz miotaczem płomieni!

Twój pokemon pojawił się równie szybko co poprzedni uderzył w drzewo... Jednakże Monferno- jak to ten gatunek ma w naturze- nie posłuchał komendy i staną z założonymi rękami.

Burmy wykorzystał to i przykleił się do drzewa. Nie było to zbyt korzystne w twojej sytuacji- jeżeli zaatakujesz ogniem- spalisz drzewo, jeżeli spróbujesz walki wręcz- twój pokemon spadnie z dużej wysokości.

-Nie wygłupiaj się naczelny! Przecież świetnie walczysz! Słuchaj podejdź do tego Burmy i asekuruj się ogonem owijając go wokół gałęzi po czym atakuj go mach ciosami! Jeśli spadniesz to zawiśniesz na ogonie, zresztą pokemony twojego gatunku się świetnie wspinają i wiedzą jak się upada by się im nic nie stało!

Zanim zdążyłeś dokończyć swoje przemówienie Monferno wspiął się na najbliższą gałąź i zaczął udawać jak mówisz. Chyba dzisiaj ma humorki co nie jest plusem podczas pojedynków.

Burmy wciąż wisząc na gałęzi zaczął śpiewać popiskując- nie wiesz jeszcze co to ma na celu.

Monferno, co z tobą?! Proszę cię! Chyba nie chcesz żeby jakiś Burmy miał cię za słabiaka?!

Wypowiadając te słowa zauważyłeś, że twój Monferno zasną. Śpiew Burmy'ego spowodował zmianę jego stanu co ułatwiło mu walkę! Zaczął masowo atakować twojego Monferno przy pomocy ostrego liścia i burzy liści. Radziłabym coś zrobić.

-Nic z tego, nie będę tak ryzykował!- Schowałem Monferno i błyskawicznie wypuściłem na powrót Grotle.
-Grotle wierzę w ciebie! Mega drain w tego robaczka!