Podróż między miastami

Bardzo się ciesze, meowth dokonczymy trening "dnia wypłaty"? (umiał już to w znaczącym stopniu ale sie zmęczył i mielismy dzis dokonczyc)

On jest zmęczony tym wszystkim. W dodatku jest noc.

Dobrze wszyscy odpoczniecie w ballach bo ja chcę dojsc do miasta a wolę żebyscie odpoczeli- mowiąc to schowałem ich pokolei do balli- kolorowych snow- szepnąłem jeszcze chowając ostatniego pokemona i wyjąłem dexa po czym zeskanowałem okolicę.
-Jakby nie patrzec wiele pokemonow grasuje w nocy, może sie cos ciekawego trafi..

Są na razie tylko Hoothooty i Noctowle.

Idę w kierunku gdzie pokedex pokazuje najbliższego hothota.

- Wiesz.. Nie często spotyka się anioła.. - powiedziała...

- No i to jeszcze zakochanego...- powiedział tak cicho, że ledwo mogłaś zrozumieć jego słowa.
- Nie możemy się ciągle ukrywać. Tak się nie da żyć.

- Najgorsze jest to, że do końca nie wiemy o co chodzi tym z FBI.. - powiedziała..
- Pamiętasz tego gościa co spotkaliśmy go w lesie? Mówił, że chcą tylko pogadać.... Ale coś jakieś podejrzane to było..

- Wydaje mi się, że oni na ciebie po prostu polują oraz...,że to nie jest FBI. Martwi mnie to, że zawsze nas znajdują...- powiedział i dla bezpieczeństwa rozejrzał się wokół, aby sprawdzić czy nikt was nie śledzi.

- To na prawdę trochę dziwne.. - powiedziała...
- Tak jak by wszędzie mieli jakieś pluskwy, podsłuchy i inne badziewia..

- Musimy być ostrożniejsi i proszę...nie zabijaj mnie, dobrze? Bo mimo to, że wtedy ożyłem to następnym razem to się może nie udać. - powiedział z nutką żalu w głosie. Jesteście w 1/2 drogi.

- Spróbuję.. Ale nie obiecuję.. - powiedziała..
- Mam nadzieje, że w Lawandii będzie spokojnie.. Tam już nawet nikt nie mieszka.. Więc powinno być spokojnie..

Ekhem...

---

Zacząłem szukać jakichś innych pokemonów..

Lugia
- Jeśli mogę się spytać...dlaczego mnie w ogóle zabiłaś? Dlaczego zabiłaś też tamtych ludzi? Przecież przemoc rodzi przemoc, tak? Nie lepiej dać ich do więzienia, aby tam odpokutowali?

-Dobra idziemy dalej... Chce ktoś pić? Wyciągam wodę z plecaka.

// Link do KP ma być w podpisie//

Ozzi

Gdy miałeś zdjąć plecak zorientowałeś się, że nie ma go na twoich plecach! Możliwości są trzy. Zahaczył się o konary drzew, ktoś go ukradł, albo po prostu ci siępo drodze zsunął.

Co jest ... Po chwili namysłu Chole... musimy się wracać wskakujcie

// LINK DO KP W PODPISIE //

Pokemony nie chciały na ciebie wskakiwać, po prostu dreptały koło ciebie rozglądając się za twoim plecakiem, w którym miałeś...wszystko. Włącznie z pieniędzmi.

Poszukałeś wygodnego drzewa, który odpowiadałby ci na wspinaczkę. Po chwili już miałeś złapać się gałęzi, kiedy obluzowała ci się noga i z krzykiem przerażenia, a później bólu upadłeś na ziemię. Twoja noga jest dziwnie wykrzywiona, a ból nie do zniesienia.

Nie mogę wydusić słowa zagryzam zęby po chwili głośne AAAAAAA !!!Nie mogłem przestać krzyczeć słabo znoszę ból .

Twoje pokemony patrzą na ciebie z przerażeniem, żadne z nich nie wie co ma robić i tylko we dwoje biegają wokół ciebie. Ty natomiast tak się wydarłeś, że ktoś to chyba usłyszał i biegnie w twoim kierunku...

Nie mam siły krzyczeć robię teraz tak jak kobieta w ciąży.

Słyszysz szelest między krzakami i nadchodzące kroki.
- O Boże! Coś ty narobił? - usłyszałeś krzyk mężczyzny i po chwili wybierany przez niego numer telefonu. Prawdopodobnie po karetkę.
- Nie ruszaj się!