Podróż między miastami

- Dalej szukamy Quilavo, gdzieś muszą być.. - poszliśmy dalej..

Po dosyć dziwnym wydarzeniu mającym ostatnio miejsce budzi się z głębokiego snu spowodowanego ogłuszeniem. Co się stało....? Gdzie ja jestem? Ile już śpię ? Dotyka obolałą głowę prawą ręką, a lewą podpiera się siedząc na ziemi.

???
Budzisz się przy jeziorze po którym pływałaś na milotic.

Rozgląda się kto ją wyciągnął z wody, a za razem sprawdza czy milotic się nic nie stało. Skarbie gdzie jesteś?! Milotic ?! Przestraszyła się, że mogła zgubić balle. Sprawdza czy pozostałe 5 pokemonów ma bezpiecznie w PokeBallach

Milotic była przy brzegu jeziora. Reszta balli i ball milotic jest.

Odetchnęła z ulgą... Stwierdziła jednak, że milotic była dość wyczerpana po przeżyciach na rzece. W dalszym ciągu zastanawia się kto ją uratował, jednak dla pewności zwraca się do Milotic. Skarbie czy to ty mnie wyciągnęłaś ?

Ona macha głową że tak.

Masz więcej siły niż myślałam! No cóż... Jako feebas miałaś baaardzo stalowy żołądek.... Nie zapomnę ci mojej biednej komórki >w<. Nagle z brzucha milotic rozlega się dźwięk. "Mama dzwoni" Mamo uratuje cie!!! Szuka gdzie milotic ma buzie, ale nic z tego nie wychodzi. Gdzie ty masz wlasciwie pyszczek ?! I jakim prawem ten telefon tyle tam przetrwał ?! Robi FacePalma

Okazuje się że to nie twój telefon a telefon jakiejś młodej trenerki która wyszła zza krzaków.
- O, dzień dobry. - mówi.

Milotic... Znowu wcinasz telefony obcych ludzi ?! Takie dobre ?! Nagle z brzucha milotic na caaly full dźwięku dzwonek. YEEEEEEEEE!!!!!!!!!!!!!!!!! , a milotic panikuje i lata w kółko. Myśli sobie (Inni papierosy inni narkotyki.. A moja Milotic jest uzależniona od telefonów komórkowych >.<)

Milotic skończyła latać w końcu w kółko.
- Przepraszam, co sie dzieje z pani Milotic? - zapytała ta trenerka.

Ma wysoce głośne problemy żołądkowe.... A raczej niesamowicie głośne.. Bo mi uszy zaraz pękną!!! Próbuje panicznie się dostać do Balla Milotic by się schronić xD

Nie możesz wejść do balla. W końcu Milotic wypluła telefon do wody. Skończyło się.
- Przepraszam, wie pani gdzie jest droga do Prizmanii? - zapytała znów ta trenerka. - zgubiłam się więc pytam. - dodaje.

- Dziękuję. - mówi trenerka i ruszyła w tę stronę.
Nagle pojawia się jakiś Skarmory zza drzew.

Przypomina jej się skarmory z którym walczyła Lopunny zaraz po ewolucji z Buneary i nowa nabytą siłą wyskoku zwaliła go z nieba na ziemie. Czy to on ? Nie to nie możliwe... To było dawno temu.

On spojrzał na ciebie, po chwili na Milotic.
- Skarmory o co chodzi? - słyszysz i zza drzew wychodzi jakiś gruby trener.

Świetnie grubas.... Powiedziała pod nosem.... Najlepiej przytakiwać i się uśmiechać... Nim człowiek coś powiedział ona już zaczęła. Tak tak ! Prawda! Hihihi

- Co, śmieszy cię że jestem ,,gruby''? - zapytał i zdjał pięć kurtek. Od razu jest chudszy.

>.>" Niuuuueeee >.> No skąąąąd :3 Jest cie po prostu więcej do kochania xD Przyzywa Milotic do Balla i wypuszcza Lopunny. Ahh dalej mnie trochę boli głowa...

Skarmory spojrzał na twoją lopunny i już po chwili doszło do walki między tymi dwoma pokemonami.
- Czegoś takiego nie widziałem. - mówi trener - Pokemony się nie znają i już ze sobą walczą. - dodaje.

- Ponoć on kiedyś walczył z jakąś lopunny i od teraz wypowiedział tym pokemonom wojnę. On tak jakby jest dla tych pokemonów mordercą. - mówi.

Ze... Nie lubi krolikow...? Chowa swoje uszy by ptak ich nie zobaczyl. ALe nie zrobi mi krzywdy ...?

- Nie powinien. - mówi. Nagle Skarmory chyba wiedział dlaczego takie pytanie i rzucił się ale tym razem trener chwycił pokemona za nogę by dać ci szansę ucieczki.