Podróż między miastami

- Ekm...a może Staraptor po niego poleciał i przekazał mu, że ma do nas dojść? - chłopak dopiero po wypowiedzeniu tych słów zrozumiał, że mógł cię urazić.

- Niech będzie.. - powiedziała.. - Byle Mightyena znów, ze mną był. To trzeci złapany przeze mnie pokemon.. Dlatego tak bardzo go lubię.

- Będziemy musieli tutaj na nich poczekać...- mówiąc to wypuścił Staraptora i wytłumaczył mu zaistniałą sytuację. Po chwili pokemon wzniósł się w niebo, a wy mogliście tylko czekać.

- Okolica wydaje się spokojna... - powiedziała.. - Więc możemy poczekać.. A w razie czego gdy będziemy musieli uciekać Mightyena ma czuły węch. Więc będzie mógł nas znaleźć.

- To może powoli już pójdziemy? - zaproponował, a w międzyczasie Absol was już trochę wyprzedził i na was czeka.

- Dobrze.. - powiedziała i poszła w stronę Absola.

Absol prowadzi was prosto, jednak musicie przez to płacić przedzieraniem się przez knieje. Takżę idziecie naprawdę wolno.

- Lepiej iść wolno.. Niż biec i się potknąć o coś... - powiedziała pod nosem.. I idzie na przód..

- Lugia? Czy ty masz chłopaka? - zapytał Stefan, przy okazji potykając się o kamień.

Ej oddaj! Dzień wypłaty będziemy trenować później! odebrałem mój portfel i przeliczyłem zawartość Ekhem.. oddawaj tą dyszke.. jak już odebrałem całą moją kaskę...
Meowtch, słuchaj nie kradnij tylko atakuj, nie wiem jak chcesz.. pazurami, uderzeniami łap.. jak kolwiek, byle by przeciwnik nie spodziewał się z której strony uderzysz.

- Chwilę odpoczniemy i poszukamy pokemonów, dobrze Kirlia ? - spytałem ją.

- Tak mam.. - powiedziała..

---

Filip
Miał nie chętnie zaczął cie atakować.. Wolał co prawda buchnąć portfel, ale powstrzymał się od tego..

Uno
Kirlia zgodziła się. A puki co... Położyła się na trawie i odpoczywa..

Meowth, kradnięcie portfela to inny atak, skup się, słuchaj jakbyś się czół gdyby ktoś ukradłtobie jakąś bardzo ważną dla ciebie rzecz?

Poszukałem jakichś jagód, po czym dałem je Kirlii.. - Masz zjedz.

uf było cholernie blisko to chyba tędy jest droga do azurii może przy okazji jak tam będę to powiem siostrze joy o sytułacji lavandii potrzebna jest pomoc kogoś doświadczonego i oczywiście odbudowa tego miasta
idzie dalej w stronę azurii

Lugia
- O...acha. Ekm..- zakłopotał się Stefan i przejechał ręką po swoich brązowych włosach, które mimo tego, że ani razu nie były ułożone, to i tak wyglądały niesamowicie.
- Idźmy dalej...- mruknął, a co jakiś czas spoglądał w niebo szukając Staraptora.

Idzie dalej przed siebie..
- Mam nadzieję, że Staraptor i Mightyena szybko się tu zjawią..

---

Filip
Miał atakuje dalej.. Jakoś mu to wychodzi.. Ale ciągle wiesz z której strony cie walnie..

Uno
Kirlia ucieszyła się i podziękowała.. Zajada sie jagodami..

Dagi
20% Drogi

daleko jeszcze daleko jeszcze daleko jeszcze?
takie pytanie mi się nasuwa zawsze gdy podróżuję
idzie dalej
głosie z nieba daleko jeszcze?

Poczekałem aż zje, gdy już to zrobiła powiedziałem żeby poszukała jakichś pokemonów w pobliżu swoim teleportem.

Lugia

Usłyszałaś skowyt ptaka i już wiedziałaś, że są blisko. To raczej oczywiste, że pokemony przemieszczają się od was szybciej. Po chwili usłyszałaś wycie swojego pieska, który szukał cię wzrokiem.

Dagi

Idąc w stronę Azurii usłyszałeś wycie pokemonowego psa, a po chwili dostrzegłeś także dwie postacie, które stoją między krzakami...

nah muszę poszukać wejścia do rock tunel
szuka wejścia

- Mightyena! - obejrzała się za siebie by zobaczyć gdzie jest jej wilczek..
- Tutaj! - powiedziała i pobiegła w stronę wycia swojego psiaka..

--

Uno
Kirlia zgodziła się i zaczęła szukać..

Filip
Kociak spróbował.. Kiepsko.. Ale i tak lepiej niż poprzednio.

Kot, to nie takie trudne, odwróć moją uwagę i zaatakuj, tyle.

Lugia

Niesamowicie szybko pokonałaś dzielące się kilkaset metrów i wbiegłaś ponownie na polanę. Absol i Stefan pojawili się chwilę po tobie. Piesek rzucił się na ciebie i zaczął lizać cię po twarzy.
- Lugia! Tam ktoś jest! Musimy uciekać! - krzyknął chłopak, wskazując palcem na jakiegoś chłopca...

Dagi:

Szukając wejścia do jaskini znalazłeś się na polanie, nawet nie wiesz jak tutaj doszedłeś. Po chwili widzisz Dwoje ludzi oraz Absola, pieska i Staraptora. Dochodzi do ciebie krzyk chłopaka " Lugia! Tam ktoś jest! Musimy uciekać!" i po chwili zauważyłeś, że ten sam mężczyzna wskazuje na ciebie palcem.