Podróż między miastami

"Tylko porozmawiać?" Piękna rozmowa, na której koniec wsadzą do aresztu? Ładne bajki... Oddanie się w ręce policji nie wchodziło w grę... Była trochę zdziwiona postępowaniem Stefana..
- Nie myśl, że oddam się w ręce policji tak łatwo! - powiedziała ostro.. - Prędzej mnie zabiją, niż pójdę na policje! - po tych słowach chwyciła za swoje pokeballe i wypuściła pokemony... - Houndoom Miotacz Płomieni! Weavile Nocne Cięcie! Absol Psychiczne Cięcie! Pawniard Gilotyna! Scrafty Łamacz Murów! - powiedziała do nich i wskoczyła na drzewo.. Wyjęła swój Łuk i przy celowała w głowę tego faceta....

---

Kirlia więc spróbowała stworzyć te liście sama... Prawie się udało!

- Nie...- syknął do ciebie Stefan i powstrzymał cię przed wypuszczeniem twoich pokemonów. Detektyw, policjant czy po prostu ten facet zauważył to.
- Nie bawcie się ze mną.
- Ja się nie bawię...ja uciekam! - krzyknął twój towarzysz. i w tym samym czasie szybko wypuścił swojego pokemona, któremu nawet nie zdążyłaś się przyjrzeć. Ponieważ ten szybko wytworzył Zasłonę Dymną. Poczułaś dłoń Stefana na twojej, Weavile kroczył tuż za tobą. On mniej więcej cię widział. Ty widziałaś ciemność. Chłopak zaczął biec, wciąż trzymając twoją rękę.

Lugia biegła za Stefanem.. W pewnym momencie zapytała
- Co to był za pokemon? - ciekawość wygrała.. Do tej pory widziała u niego tylko Staraptora. Więc wszystkiego może się spodziewać..

---

Kirlia spróbowała ponownie.. Teraz trochę gorzej.. Ale i tak jest dobrze.

- Zwykły cyndaquil. Zdążyłem go schować do balla - powiedział nie odwracając się do ciebie. Ciągle biegliście, a on ciągle trzymał cię za rękę.

- Aha.. - to jedyne co powiedziała.. Biegła więc dalej... Było trochę ciemno.. No trochę więcej powiedziane niż trochę..

- Wiem, że się zgubiliśmy. Ale czy może zorientować się, którędy mamy iść, aby dojść do Mrocznego Miasta?

- W taką ciemnice może być ciężko.. - powiedziała do niego... - Lepiej było by znaleźć jakieś bezpieczne miejsce i odpocząć.. A z samego rana spróbować znaleźć najpierw drogę do Safrani. A potem możemy szukać drogi do Mrocznego Miasta.

- Ekm. Dobrze. - powiedział. Szliście jeszcze kilka minut, kiedy doszliście na małą polanę.
- Tutaj możemy się rozłożyć? -zapytał.

- Każde miejsce będzie dobre byle się wyspać... Ja padam z... - nawet nie dokończyła... Była tak zmęczona tym wszystkim, że upadła na ziemie i spała jak zabita.. Weavile położył się obok niej... Jednak nadal był czujny...

-Dobranoc. - usłyszałaś ostatnie słowo. Obudziłaś się, kiedy wstawało słońce. Stefan siedział wpatrzony w tą wielką gwiazdę. Gdy zauważył, że się obudziłaś uśmiechnął się do ciebie.
- Jak tam gwiazdeczko? Możemy iść? - zapytał

- Zaraz.. Zaraz.. Gwiazdeczkoo?! - nie mogła ukryć swojego zdziwienia.. Dlaczego powiedział do niej Gwiazdeczko?

- Ekm..., a kto wypalił temu gościowi o to, czy nie chce twego autografu? - mówiąc to śmiał się i szturchnął cię w bok.
- Musimy się zbierać - dopowiedział.

- Racja.. - powiedziała.. Była jeszcze trochę śpiąca.. Wstała z ziemi i rozejrzała się..
- Musimy się trzymać z dala od głównych dróg.. - powiedziała...

---

Już prawie! Jeszcze chwila i się uda!

- A więc...którędy mamy iść? Mroczne miasto znam tylko z legend i niestety w tym ci nie pomogę.

- Trzeba się zorientować, w którą stronę trzeba iść do Safrani.. - powiedziała.. Po chwili wypuściła Absola..
- Absol? Pierwszy raz to ty doprowadziłeś mnie do Mrocznego Miasta. Mógł byś to zrobić drugi raz?

--

Udało się! Kirlia opanowała Magiczne Liście!

Podszedłem do Kirlii i pogłaskałem ją. - Brawo, jestem z ciebie dumny. Teraz trochę odpocznij tu na powietrzu..

ucieka przed luxreyami do azurii

Nie zaszłem daleko. Wypuściłem Meowtcha.
- Meowth dziś potrenujemy mylący atak (ang. Faint Attack) nie powinno to być trudne, musisz przedewszystkim zmylić przeciwnika, udaj że atakujesz mnie z prawej, a w żeczywistości zaatakuj z lewej czy coś podobnego.. Murkow zademonstruje ci jak to się robi.. -wypuściłem mego poke-kruka- Murkow zaatakuj tamto drzewo Faint attack by pokazać meowtchowi jak to się robi.

Lugia

Absol trochę zdziwiony pokiwał główką na tak. Po chwili spojrzałteż na Stefana spodełba, ale nic mu nie zrobił. Ruszył przez las.

Lugia nic nie mówiąc ruszyła za Absolem.. W jednym momencie zatrzymała się i powiedziała
- Mightyena!! Na śmierć zapomniałam o Mightyenie!

---

Uno
Kirlia bardzo się ucieszyła, ale chyba jednak bardziej cieszyła się z przerwy..

Dagi
Te lwy widocznie straciły trop.. Już cie nie gonią.

Filip
Murkrow zademonstrował atak kociakowi, który przyglądał mu się przez chwilę.. Miał postanowił więc spróbować. Tyle, że zamiast atakować buchną ci portfel.

Absol i Stefan zatrzymali się słysząc twój krzyk, ale dopiero po chwili chłopak zrozumiał o co tak naprawdę ci chodzi.
- Lugio...my nie możesz teraz tam wrócić.

- Nigdy nie zostawię swojego pokemona samego. - powiedziała.. - Muszę po niego wrócić! Chyba że znasz inne wyjście..