Miejsce - Kawiarnia

- Nie! - powiedział.. - Jesteś moim tatą!

nie jestem luke

- Jesteś! - powiedział..

tamten trup spod okna jest...

- Nie! - powiedział.. - Matt.. Sam widzisz.. On woli ciebie..

ja ja siędo tego nie nadaję

- Matt.. Kto inny jak nie ty się nim opiekował gdy mnie nie było.. - powiedziała.. - Jego ojciec, który nawet nie chciał przyjść.. Tylko dopiero dziś to zrobił.. Czy ty?

jego prawdziwy ojciec nei wiedział że on żył do wczoraj

- Matt.. Gdyby Luke go obchodził nie odstąpił by mnie na krok byle się nim zająć..

ty od niego uciekałaś...
mu może na nim zależało
trup jeszcze krzyknął "no pewnie że zależało"
zamknij się nei żyjesz
rzucił w niego wazonem

- Matt.. Dobrze wiem, że będziesz dla niego doskonałym ojcem.. - powiedziała.. - Ty jesteś moim tatą! - powiedział Luke z uśmiechem na twarzy.. - Matt.. Nawet Luke tak uważa..

ehh niech będzie

- Ciesze się.. - powiedziała słabo.. Straciła przytomność.. - Mama!!

lugia!
wziął ją na ręce i położył w łóżku
odpocznij

Luke położył się obok Lugii.. - Tato?..

tak?

- Dlaczego mnie kochasz?..

bo czujęsię jako twój tata
ja w twoim wieku miałem ciężko...
byłem bez prawdziwych rodziców w sierocincu

- Sierociniec?.. Co to?

takie miejsce do którego trafiają beezdomne i bez rodzinowe dzieci

Mały posmutniał.. Przytulił się do ciebie.. - Ale teraz masz rodzinę!.. Nie zabiorą cie tam znowu!

jestem dorosły...
jak jużto do domu starców
śmieje się

Wraca i idzie do swojego pokoju...

- Tam też nie!.. Co kol wiek to jest.. - uśmiechnął się..

Siedzi...