Miejsce - Kawiarnia

(ją? xD)
Luke tuli się do ciebie..

(face palm raz ciebie raz luka i już piszę to czego nie chcę)
luke jesteś śpiący?

- Trochę..

to prześpij się

- Dobrze..

głaszcze go

Zasnął..

przykrył go kocem

Śpi.. Sabina do ciebie podeszła.. - To moja wina.. Nie powinnam była jej pozwalać na to, żeby przeze mnie pojawiała się jako duch.. I masz teraz.. Jest pół kotem i nie panuje nad tym..

ja nie powinienem pchać jej i to moja wina

- I ja.. I ty.. Jesteśmy winni..

ja bardziej
ona chciała się z nami skątatkować wtedy to nic złego
a ja ją prawie zabiłęm

- Mrau.. - łasi sie do ciebie.. - Uszy do góry..

ja jąprawie zabiłęm
i nie wiem czy to przeżyje

- Tak łatwo się jej nie pozbędziesz.. - powiedziała..

a co jeśli coś poważnego jej się stanie?
to wszystko moja wina

- Nie zamartwiaj się tak.. - wskoczyła na twoje ramie.. - Będzie dobrze..

jestem do niczego

- A wcale że nie.. - trąciła cie łapą..

to prawda
to ja ją popchnąłem

- Wypadki się zdarzają..

ja jąspecjalnie popchnąłem

- Każdy popełnia błędy..

tyle razy ja popełniałem błędy

- Na przykład jakie? Hm?