Miejsce - Kawiarnia

- Oj na pewno.. - powiedziała do Matta.. Jej mroczne pokemony wyszły z pokeballi.. Witają się z Zoruą.. - Słodka Zorua.. Prawda Matt?

prawda

- Moje pokemony chyba ją polubiły.. - powiedziała.. Uśmiechnęła się.. - Matt? Masz jakieś plany na dziś?

Zorua zaczełą się łasić.. :3

nie a ty?

- Ja tak samo.. - powiedziała.. - Aww.. Jaka to Zorua słodka.. Chyba mnie zahipnotyzowała.. - zaśmiała się.. Coś ja ciągnie.. - Oho.. Victini.. Zaraz wracam.. - powiedziała.. Odeszła kawałek.. - Co chcesz Victini?.. Aha.. Aha.. No mogę się zapytać czy się zgodzi.. Ale raczej się nie zgodzi.. - powiedziała..

ducklett dewott nie bawcie się w zlewie teraz w kuchni jest tak ślisko...
buch
właśnie tak ślisko że się wyglebiłem

Zorua, postanowiła pochodzić po kawiarni

- Matt! - podbiegła do niego.. Po chwili.. - Łooo!!.. Stoję.. Jest dobrze.. - zaśmiała się.. - Victini pomóż!

em mam mop może lepiej będzie to wytrzeć

Zorua wchodzi na góre i rozgląda się po pokojach

- Ja jeszcze stoję.. - powiedziała.. Uniosła się.. - Ale lepiej będzie jak będę nad tym lewitować.. - podała mu rękę..

Zorua weszłą do pokoju Lugi i zasneła na łózku

dzięki
wytarł część podłogi tak żeby dało sięrzejść do innego pokoju
no da się jakoś przejść
ducklett dewott powrót

- Ach te rozrabiaki.. - powiedziała.. Po tym jak Zorua zniknęła Houndoom zaczęła łasić się do Mightyeny.. - Widać nie tylko ja się zakochałam.. Ale i moja Houndoom.. - zaśmiała się..

ha ha
zimno się zrobiło

- No trochę.. - powiedziała.. - Szkoda mi Weavile.. Cały czas martwi się o Lopunny.. - powiedziała..

hm trzeba się potem zapytać caro czy się znalazła

- Oj tak.. - powiedziała.. - Bo jeszcze się biedak załamie..

pewnie się znalazła

- Mam nadzieje.. - powiedziała..

nie smuć się będzie dobrze

- Trudno się nie smucić jeśli chodzi o twojego przyjaciela.. - powiedziała - A co dopiero pokemona..

no prawda
przytulił ją
wierze że będzie dobrze

Uśmiechnęła się.. Jednak po chwili uśmiech znikł z jej twarzy.. - Słyszałeś? - zapytała.. - Ktoś woła o pomoc.. Czekaj.. - powiedziała.. - To Darkrai! - wybiegła jak strzała z kawiarni.. Biegła w stronę gór..