[Walka 4 vs. 4] Uno vs. Gardenia

Unorthodox podążał kamienną ścieżką pomiędzy drzewami i krzakami, które były tak umiejętnie przycięte, że jednocześnie sprawiały wrażenie zadbanych oraz dzikich. Ścieżka nie była wyłozona brukiem, a zwykłymi głazami w różnych kolorach, była nieco nierówna, ale świetnie komponowała się z otoczeniem. Un miał wrażenie że spaceruje po lesie. W rzeczywistości była to wielka szklana kopuła, a w niej ogród i ponoć arena... nad głową trenera sypał śnieg, ale szyba skutecznie zatrzymywała go, raz na jakiś czas spory poke ptak zdmuchiwał biały pył z kopuły uniemożliwiając jej całkowite przykrycie. W końcu Unort dotarł do areny, była to dość spora łąka w samym środku kopuły, co dało się poznać z sufitu, położonego zresztą całkiem wysoko. Drewa dookoła rozpościerały korony nad areną, tak że tylko wąski pasek na środku prześwitywał dostatecznie by ukazać sufit. Z boku tego pola bitwy stała młoda dziewczyna, a po przeciwnej stronie względem tej gdzie stał Uno stała ta z którą miał walczyć- Gardenia.
-Za chwilę rozpocznie się walka cztery na cztery pokemony. Każda ze stron może użyć czterech pokemonów i zmieniać je w dowolnym momencie, a bitwa kończy się gdy wszystkie pokemony jednej ze stron będą niezdolne do walki. Na przeciw siebie stanął Gardenia, liderka trawiastych pokemonów pochodząca z Sinnoh i Unorthodox, trener z Kanto! Pierwszy pokemona wybiera wyzywający pochodzący z Kanto, czyli Unorthodox! Walka start!- krzyknęła nieznana ci dziewczyna, najwyraźniej będzie sędziować.

- Dobrze, więc zaczynamy. - powiedziałem sam do siebie będąc na arenie. Spojrzałem po ogrodzie i sali w której przyszło mi walczyć. Była piękna i czuć było piękne zapachy kwiatów w całej sali. Następnie spojrzałem na swoją przeciwniczkę. Która nie była byle kim bo to w końcu liderka z Sinnoh. Wiedziałem że będzie bardzo ciężko z nią wygrać. Zwłaszcza że na ten pojedynek zabrałem pokemony, które są w "rezerwie". Ta walka ma na celu żeby nie zapomniały jak się walczy. Nie ważne jest czy wygram czy też nie. Ważne żeby pokemon nauczyły się czegoś w walce. I nie chodzi tu o nowe ataki. Po lekkim zastanowieniu w końcu wybrałem pokemona, który zacznie u mnie walkę..
- Idź Druddigon. - wypuściłem go i chwile zastanawiałem jakie komendy mu wydać. Po chwili rzekłem do niego: – Gdy twój przeciwnik się pojawi zacznij i zaatakuj go Dragon Claw. Próbuj też jakoś unikać lub najlepiej zablokować ataki rywala. Zapewne będzie od ciebie szybszy, więc to będzie bardzo ważne wytrzymać ataki. Potem zaatakuj zaś Night Slash. – powiedziałem do swojego pokemona. Byłem ciekawy co pierwsze weźmie Gardenia.

Liderka spojrzała na twojego pokemona uważnie i wypuściła Roserade.
-Toksyczne kolce!- Wydała komendę, a teren walki został zatruty... i twój pokemon również! Druddigo nie zamierzał czekać już na nic i szybko zaatakował smoczym szponem, a potem nocnym cięciem, ale wasza przeciwniczka sprawnie unikała ataków, a na koniec użyła jeszcze growth i podwyższyła sobie specjalny atak... zapowiada się trudna walka. Smok zraniony trucizną.
Roserade 100% + podwyższony specjalny atak (1)
Druddigo 98% + zatrucie

– Nie dobrze.. nie mam nic co by powstrzymało te toksyczne kolce.. – mruknąłem do siebie i zacząłem myśleć co by tu teraz rozkazać mojemu pokemonowi. Roserade jest dużo szybsza i unika jego ataków bez większych problemów. Jednak postanowiłem by jeszcze trochę powalczył i zranił chociaż trochę Roserade… to najprawdopodobniej jej najsilniejszy pok, więc trzeba chociaż trochę go uszkodzić.
– Druddigon jeszcze raz zaatakuj Night Slash, Następnie zablokuj jej atak i ponownie Dragon Claw. Musisz chociaż trochę obrażeń jej zadać, gdyż nie ma zbyt dobrej obrony przed fizycznymi atakami. Dlatego też liczę bardzo na ciebie.. – odpowiedziałem i czekałem co się wydarzy dalej w walce.

Trawiasty pokemon trzymał się na tyle daleko od smoka że nie dawał mu szansy na celny atak, sam Druddigo oberwał kilkoma atakami, walka nie zapowiadał się dla niego za dobrze. On był zatruty i ta trucizna dodatkowo go zraniła, a Roserade wciąż jest jeszcze nietknięta.
Roserade 100% + podwyższony specjalny atak (1)
Druddigo 86% + zatrucie

– Wystarczy Druddigon, powrót do pokeballa. – wycofałem go z pola walki. Widać że sobie kompletnie nie radził, więc nie było sensu by dalej walczył z Roserade. Namyśliłem się kogo wysłać zamiast niego i wybrałem… – Idź Espeon.. – wezwałem ją do walki. Stwierdziłem, że tylko ona może poradzić sobie z tą Roserade. – Espeon zaatakuj tą Roserade szybkim Psychic. Następnie zręcznie wykonaj unik przed atakiem Roserade, bo potrafisz. Jak już unikniesz zaatakuj Hypnosis.. i obyś trafiła.. bo to ułatwi nam walkę. Jak zaśnie zaatakuj kombem Confusion i Psybeam.. Jak nie zaśnie to atakuj Psychicem i znów próba ataku Hypnosis. – rzekłem do Espeona. Jeśli ona nie poradzi sobie z tą Roserade to będę miał ogromny problem.

Roserade wymierzyła w Drudigona sleep powder, ale atak trafił już w Espeon. Twój pokemon usnął i wtedy wydarzyło się coś czego najmniej się spodziewałeś. Mianowicie, Roserade również zasnęła, a to oznacza że twój pokemon ma umiejętność Synchronize! Gardenia zacisnęła zęby i nic nie zrobiła, po prostu czekała, aż jej pokemon się obudzi.
Espeon 100% + sen
Roserade 100% + podwyższony specjalny atak (1), sen

- Espeon proszę posłuchaj mnie i obudź się... Jesteś moją nadzieją na zwycięstwo z Roserade i musisz się obudzić, inaczej będę miał problem by z nią wygrać. Wiem, że mnie słyszysz dlatego obudź się i zaatakuj Psychic. - krzyknąłem do pokemona, może to pomoże i obudzi się. A jak nie to będę musiał coś innego wymyślić. Wycofanie go niema większego sensu, bo pokemon Gardenii również śpi..

Oba pokemony spały spokojnie, walka stanęła, właściwie to wydawało się że czas stanął w miejscu. W końcu nie wiesz po jakim czasie oba się rozbudziły. Roserade od razu zerwała się z ziemi i oczekiwała komend. Twój pokemon zaś powoli wstał z ziemi i dopiero po chwili zauważył gdzie jest i chyba przypomniał sobie że trwa walka, zrobił to kilka sekund za późno, bowiem pin missile już leciało w jego stronę i mocno go zraniło.
Espeon 91%
Roserade 100% + podwyższony specjalny atak (1)

- Wszystko dobrze Espeon ? Mimo, że oberwałaś jesteś w nieco lepszej sytuacji. Teraz zaatakuj tą Roserade swoim Psychic. Potem zręcznie wykonaj unik przed jej atakiem, by po chwili zaatakować Psybeam. Następnie zaatakuj znów Psychicem. Tylko nie zapomnij o unikach między atakami. Nie możesz pozwolić żeby dosięgnął cię jej/jego atak. Mam nadzieje że dasz sobie z nią radę. - powiedziałem do pokemona, i czekałem ze spokojem co przyniesie walka i jak się potoczy.

W stronę Espeon już leciały kolejny atak pin missle, ale ten zmyślnie odepchnął atak psychic. Niespodziewanie... Gardenia wycofała trującego pokemona i na arenie pojawił się Torterra. Ziemno trawiasty przeciwnik rozpoczął swój występ od dość silnego trzęsienia ziemi, twój pokemon zdezorientowany zmianą przeciwnika nie wiedział co robić więc... nic nie zrobił.
Espeon 83%
Torterra 100%

- Espeon powrót.. Przydasz mi się na później. - wycofałem ją i przyszykowałem pokemona, który jest specjalnie na okazję Torterri. Nie trudno się domyślić, że chodzi o... : - Idź Glaceon i zaatakuj go od razu Ice Fangiem. Potem wywołaj Hail na arenie i znów zaatakuj Ice Fang gdy już Hail będzie trwało. Na sam koniec Bite. Jestem pewny że dasz sobie radę. - rzekłem do pokemona i czekałem co przyniesie walka.

Torterra doskonale wiedział że jego masywne cielsko nie jest stworzone do uników, to też nawet nie próbował ich wykonywać, nie przyjmował też jednak biernie ataków, o nie. Glaceon podbiegła i zaatakowała lodowym kłem, ale trafiła dokładnie w jeden z kolców umiejscowionych na głowie przeciwnika, ten rejon ciała trawiastego żółwia nie był unerwiony i dzięki temu atak był mniej odczuwalny. Twój pokemon nie zauważył tego i wgryzał się w Torterrę, ale ten zmyślnie skinął głową w efekcie czego przyczepiona do niej Glaceon uderzyła w ziemię. Teraz leżała na wprost przeciwnika który potraktował ją rock tomb! Atak super efektywny i to jeszcze fizyczny, a przecież ten żółw miał nie najgorszy atak... Glaceon chwilowo odpuściła sobie dalsze próby ataków.
Torterra 100%
Glaceon 84%

- Takie buty.. to zagramy inaczej.. - wpadło mi do głowy co może zrobić Glaceon. - Glaceonie podbiegnij do przeciwnika, tak żeby nie oberwać od żadnego ataku i wskocz na niego. Następnie zaatakuj jego drzewko Ice Fangiem. I spróbuj jakoś atakować go tam cały czas. Jak to się nie uda, zaatakuj go Ice Fangiem w nogę. Ale to w ostateczności. Potem Bite i znów Ice Fang w jego nogi.. - powiedziałem do pokemona i liczyłem że uda się to co wymyśliłem.

Glaceon pozbierał się z ziemi, był nieco poturbowany, ale ważniejszy w tej chwili był jego zapał do walki. Można niemal było dostrzec adrenalinę która buzowała w jego skutych lodem żyłach. Z determinacją ruszył na Torterrę, czas jakby zwolnił, kolejne sekundy, a w raz z nimi metry dzielące lodowego lisa od wielkiego żółwia ubywały, czasu do ich spotkania było coraz mniej, Glaceon biegł, stawiał kolejne kroki, wykonywał kolejne susy. Był zdeterminowany i z pewnością zależało mu na zwycięstwie. Wskoczył na ziemnego pokemona, ugryzł go w drzewko, ziemny pokemon ryknął z bólu, co było najlepszym dowodem na to jak bardzo odczuł ten atak.
- Nie poddawaj się mój drogi! Obudź swą siłę i zestrzel go burzą liści! - Tak też i się stało. Korona miniaturowego dębu, którego pień był teraz zamrożony, zaczęła błyszczeć zielonym i jakby magicznym blaskiem. Kolejne liście oddzielały się od gałęzi, ale dziwnym trafem nie ubywało ich. W końcu liście targnięte nie widoczną siła udrzyły wprost do przodu, przy okazji torem swojego lotu natrafiając na Glaceona który zleciał ze skorupy przeciwnika.
- Giga wysysanie! - Kolejny niezbyt dotkliwy atak, który mimo wszystko zadał obrażenia.

Torterra 69%
Glaceon 76%

- Świetnie się spisujesz Glaceonie, teraz zaatakuj jego nogi tak żeby to boleśnie odczuł. Oczywiście zaatakuj Ice Fangiem, najlepiej w jego tylne łapy. Pamiętaj, żeby uniknąć jego ataków. Musisz je zwinnie ominąć. Gdy już zaatakujesz Ice Fangiem w tylne nogi, potem znów wskocz na niego i zaatakuj ponownie Ice Fangiem w drzewko. Potem puść i zeskocz, po czym zaatakuj Bite w byle jakie miejsce poza kolcami. Musi odczuć atak, masz przewagę i musisz ją wykorzystać. - rzekłem do pokemona i czekałem co zrobi Gardenia, żeby powstrzymać to co rozkazałem Glaceonowi.

Glaceon rzucił się do nóg wrogiego stwora, wszystko szło świetnie. Lodowy pokemon już szykowal lodowy kieł, był już tuż tuż, dotknął tylnej łapy Torterry i... wtedy stało się coś, czego bynajmniej nie przewidziałeś. Wielki, a w każdym razie sporo większy od Glaceona, trawiasty pokemon cofnął się krok w tył i przez to twój pokemon solidnie przyrżnął głową o stalowe obramowanie jego skorupy. Nim twój pokemon się pozbierał odczuł na sobie trzęsienie ziemi. Nie chciał się jednak poddać i ugryzł jedną z "gór" na grzbiecie przeciwnika, zrobił to chyba nie całkiem umyślnie, ale i tak trawiasty pokemon to odczuł. Kolejny atak został skierowany w szyję Torterry.
- Tylko spokojnie, użyj burzy liści! - Tym razem to lodowy pokemon oberwał.
Torterra 55%
Glaceon 58%

- Niech to szlag, kurza twarz.. - usiadłem na ziemi i zacząłem myśleć co rozkazać mojemu pokemonowi. Drugi raz to samo nie wyszło, a ja nie bardzo miałem pomysł co jeszcze wymyślić.. Od niechcenia wymyśliłem to: - Glaceonie, teraz podskocz jak najwyżej umiesz i wywołaj tym skokiem Hail. Następnie podbiegnij do Torterri i zaatakuj z bliska Ice Fangiem tam gdzie może to odczuć, czyli nie w stalową powłokę, bo to nic nie da. I atakuj nim go jak najwięcej, żeby odczuł te ataki bo jest na to strasznie słaby. - rzekłem do pokemona i czekałem. Oparłem się ręką, bo nie liczyłem że to wyjdzie..

Grad zaczął padać, kulki lodu wielkości piłek golfowych zaczęły stukać o głowę i skorupę waszego przeciwnika. Glaceon rzuciła się na niego i ugryzła go w nogę używając lodowego kła. Torterra jak gdyby się nic nie stało użył chrupania i wyrzucił twojego pokemona w powietrze. Lodowy lis jednak sprawnie wylądował i znowu użył lodowego kła, znowu również trafił, w zamian jednak otrzymał cios rock tomb!
Torterra 26%
Glaceon 43%

- Bardzo dobrze Glaceon, teraz zaatakuj Ice Fangiem ponownie w jego drzewko na górze. Potem zeskocz i zaatakuj znów Ice Fangiem byle gdzie, tak żeby trafiło i odczuł to. Powinien po tym ciosie paść, a jak nie padnie to znów Ice Fang w drzewko. Rób też uniki przed jego atakami jak tylko będziesz mógł i potrafił ich jakoś uniknąć..

Glaceon sprawni skoczył na Torterrę w celu ugryzienia jego drzewa, ale ten wykonał w tym momeńcie komendę swojej trenerki, która brzmiała "użyj ochrony!" twój lis odbił się od pola siłowego Torterry i już chciał atakowac, kiedy oberwał rock tomb! Mimo to skoczył znów w kierunku przeciwnika i chciał go ugryźć w nogę, ale ten w porę zaatakował trzęsieniem ziemi... pokemon przeciwnika raniony gradem.
Torterra 21%
Glaceon 20%

- Glaceon postaraj się i skocz nad ziemię, tak żeby gdy będziesz lądować przygotować się do ataku i wylądować na Torterze i zaatakować go Ice Fang. Musisz ten pojedynek wygrać, chociaż z nim bo masz dużo większą przewagę. Potem odpoczniesz sobie w pokeballu.. najwyżej będę potrzebować cię później, ale teraz wygraj dla mnie i atakuj tak dużo, żeby Torterra padł pokonany. - rzekłem do pokemona.

Glaceon wyskoczył w górę i... oberwała mocną burzą liści! Wylądował na ziemi, ale podniósł się i z zaciętym wyrazem twarzy ruszył na pokemona przeciwniczki. Ominął jeden ostry liść i uderzył lodowym kłem prosto w głowę przeciwnika. Torterra wydał z siebie ryk, a chwilę później jego głowa był już zamrożona. Pokemon podniósł jeszcze jedną nogę i runął na ziemię z wielkim hukiem, Torterra jest niezdolny do walki! Gardenia zmieniła kolosa na Leafeona.
Glaceon 16%
Leafeon 100%

- Świetne robota Glaceon, teraz sobie odpocznij trochę bo bardzo zasłużyłeś. - wycofałem go i chwilę myślałem kogo wysłać do walki teraz. - Idź Flaaffy.. Zacznij od Confuse Ray, żeby był oszołomiony na początku walki...Jak nie trafisz to spróbuj znów Confuse Ray aż do skutku czyli oszołomienia. Potem zaatakuj go Signal Beam z bliższej odległości tak żeby trafić.. Wyczuj moment, w którym Leafeon nie zdoła zaatakować i zrani sam siebie. Następnie spróbuj walnąć go Power Gemem.. - powiedziałem do pokemona i czekałem na rozwój wydarzeń.

Atakowanie do skutku nie przynosiło efektów, bo przeciwnik sprawnie ich unikał. W między czasie używał różnych ataków podwyższających statystyki, oraz obniżających je. Tak więc wkrótce twój pokemon miał maksymalnie obniżonego cela, oraz obronę, a Leafeonowi równie mocno wzrósł atak.
Leafeon 100% + podwyższony atak (4)
Flaffy 100% + obniżona celność (4), obniżony atak (4)