Podróż między miastami

-I jak się czujecie? Celebi już wam przyniusł zioło? (bez skojarzeń, miał to zrobić! XD)

(xD)
Celebi był i dał im te zioła.

- I jak czujecie się lepiej?

Czują się z sekundy na sekundę o 0,001% lepiej.

Chodźcie, ta łąka jest taka piękna.. przejdziemy się i może znajdziemy kogoś kto trenera szuka... (według lugiji królowej nocy, pierwszej kobity tego forum, czarnej władczyni mrocznych besti kociary z kotem na punkcie kotów.. tu jest ogrom żadkich trawiastych poków)

Na polanie jest dużo rzadkich trawiastych pokemonów. (ja się za dużo na rzadkości trawiastych nie znam)

(shiny, są żadkie ;p)
Skanuje dexem kilka poków.
-Ale tu tego jest... muszę zapamiętać to miejsce..

(aaa, ja myślałem że tu chodzi o gatunki pokemonów)
Są tu różne shiny. Od bulbasaura przez Vileplume po Venusaury. Większość to Shiny.

(są tu i gatunki i ich shiny odpowiedniki bo to je coś jak mroczne miasto w wydaniu trawiasty, ale ludi tu nie wpuszczają, ja być VIP ;D)
Skanuje jakiegoś bulbazaura i jakiegoś treecko dexem

Jest tu taki tłum że nie możesz ich znaleźć.

Więc skanuję dwa pokemony które mi się nawiną

shiny Venusaur (samiec)
Charakter: Gdy zobaczy pokeball to atakuje jego posiadacza. Nic więcej nie wiadomo.
Ataki:
Poisonpowder
sleep powder
Razor leaf
Double edge
Petal dance

shiny Vileplume (samica)
Charakter: Nienawidzi pokemonów innego typu. Jednak jeśli pokemon jest trenera który go posiada to nieważne jaki ma typ potrafi się świetnie porozumieć.
Ataki:
Mega drain
Poisonpowder
Petal Dance
Solarbeam

Podchodzę do samicy Vileplume wpierw schwawszy do balli wszystkich prócz grotle.
-Hej, jestem trenerem pokemon i szukam silnych pokemonów do mojego zespołu, czy chciałabyś dołączyć?

Vileplume spojrzała na ciebie wkurzonym wzrokiem. Chyba nie lubi takich pytań

-Bardzo przepraszam jesli zepsułem ci nastroj, nie będę ci już przeszkadzac..- powiedziawszy to wycofałem się i rozejrzałem się za derlingami.

O dziwo... nie ma żadnego.

Zasmuciłem się bardzo.. i zeskanowałem dexem najbliżej stojącego mnie pokemona.

Wszystkie pokemony poszły nagle spać. Pokedex nie zeskanował więc niczego.

-Co bu tu teraz porobic...- poszedłem na skraj łąki gdzie nie było aż tak wiele pokemonow i wypusciłem meowtha i dewotta.
-Słuchajcie, czas dopracowac ataki ktore już niemal znacie (lugia potwierdzi) a mianowicie slash i furry cuter. Meowth pamiętasz jak wykonac? Przy pomocy pazorow uderzasz jak najmocnie w drzewo by zadac duże obrażenia jednym cięciem. Dewott ty też pazurami lecz nie musisz wkładac tyle siły tylko uderzaj jak najwięcej razy. Wiem że mnie noe zawiedziecie i wierzę że już niebawem opanujecie te ataki do perfekcji, tak więc do dzieła, poczwiczcie na tych drzewach.

Oni są zmęczeni dniem.

-No dobrze.. odpocznijcie więc... - schawałem kota wydrę i żołwika do balli i wpatezyłem się w trawe wypatrując oddishow, to jedne z niewielu pokemonow trawiastych aktywnych w nocy.

Noc jest dość ciemna. Możliwe też że są gdzie indziej.

Spacerowałem bardzo ostrożnie i powoli po łące wypatrując w trawach pokemonow trawiastych żerujących w nocy..(oddish, nuzleaf najczęsciej w nocy są aktywni sposrod pokow trawiastych, choc są wyjątki..)

Nie widzisz nic. Nagle w krzakach zaczęło się poruszać... coś.

Podchodzę bliżej ostrożnie by nie spłoszyc tego czegos.