Miasto Lawandia

- Wiem, że lubisz demolkę - powiedziała..
- Więc tym planem, może być plan totalnej demolki jakiegoś pokoju, miejsca czy coś w tym stylu.

Riolu zaczyna myśleć o rozwaleniu czegokolwiek... coś się zaczyna dziać..

Przygląda jak mu to wyjdzie.. Woli mu nie przeszkadzać swoim gadaniem..

Riolu cały czas się skupia, aż pojawia się na nim coś dziwnego, to chyba działanie Nasty Plot... Riolu teraz chce rozwalić wszystko dookoła.. (nauczył się ataku)

- Jeśli to cie uszczęśliwi to możesz rozwalić trochę tych ruder! I tak nikt tu już nie mieszka! - powiedziała..
- A twoje szczęście jest najważniejsze!

Riolu zaczyna rozwalać je doszczętnie...

- Szczęście dla ciebie jest wielce potrzebne.. - powiedziała..
- Więc rozwalaj do woli...

Riolu zmęczyło rozwalanie tych budynków.. i wrócił do ciebie.

- Szczęśliwy? - spytała..

Riolu jest zadowolony, tak w 70 % ..

- Wiesz.. Twój sposób ewolucji jest bardzo skomplikowany.. Chodź może i nie.. - powiedziała..
- By ewoluować musi być dzień.. I musisz czuć szczęście do swojego trenera.. Przeprowadzimy mały test. Nie lubisz mnie - nic nie robisz, lubisz mnie - jedna łapka w górę, Bardzo mnie lubisz - Dwie łapki, lubisz mnie tak bardzo bardzo - Przytul lub zrób coś innego jeśli nie chcesz tulić.

Riolu podniósł dwie łapki, tylko dlatego że pozwoliłaś mu rozwalić magazyny..

Mruknęłam pod nosem nie cenzuralne słowo i skierowałam się do jakiegokolwiek motelu, w którym mogłąbym przenocować/potrenować/zawalczyć.

- Ja ci nie pozwoliłam.. - powiedziała... Riolu popatrzył na nią dziwnie..
- Ja ci dałam tylko propozycję, której wykonanie zależało do ciebie. Tak więc i bez tego mógłbyś coś zdemolować, bo wiem, że to lubisz. A nie chce byś mi narzekał, że nie pozwalam ci robić tego co lubisz. - uśmiechnęła się do niego i pogłaskała po głowie..
- Idź odpocząć lepiej.

---

Kate
Niestety.. W mieście nie ma nawet żywej duszy.. A co dopiero motelu i to czynnego.

Riolu jak i inne twoje pokemony odpoczywają, wszystkie obok siebie..

- Gorvyle? - spytała...
- Odzyskałeś humor po wczorajszych wydarzeniach?

Grovyle mówi że jutro potrenuje.. Dzisiaj już mu się nie chce..

- Nie chodziło mi co prawda o trening.. Chciałam tylko spytać, czy czujesz się już lepiej i tyle..

Grovyle mówi że już przeszło mu.. I lepiej się czuje.

- To dobrze.. - powiedziała i usiadła obok niego..
- Będzie z ciebie silny pokemon. To pewne. Masz w sobie duży potencjał i motyw, który zaprowadzi cie wysoko.

Grovyle dobrze o tym, pokazał na Weavila i że wkrótce go pokona..

- Wiesz, że będziesz musiał dużo trenować? - spytała..
- Weavile jest u mnie od bardzo długiego czasu.. Zawsze, ratował mnie z opresji.. A w krytycznych sytuacjach wygrywał walki.. - powiedziała...
- Jak tak dalej pójdzie.. Weavile, Pawniard i Ty będziecie w mojej pierwszej trójce najlepszych pokemonów.. Chodź i tak jak na razie nikogo nie ma na trzecim.. Ale za niedługo każdy będzie zasługiwał na wysoką pozycję..

Pokemony są zmęczone i chcą do swoich pokeballów. Oprócz Weavile..

- Dobrze. - powiedziała i schowała je do swoich Pokeballi..
- Co powiesz o dzisiejszym dniu Weavile? - spytała go wskakując na drzewo..

Weavile powiedział że pokemony dużo się nauczyły dziś.. Weavile czuje też że w okolicy są duchy..