Miasto Orania.

Następnego ranka..
Jakimś dziwnym cudem obudziłeś się w łóżku obok Gardevoir.

Wstałem natychmiast i popatrzałem na Gardevoir..

Gardevoir smacznie spała..

- Z nią już chyba wszystko dobrze.. Całe szczęście... - westchnąłem i wyciągnąłem LaptoPC. Wymieniłem Pidgeota na Druddigona.. - Jak tylko się obudzi pora na treningu, po tym co wczoraj przeszliśmy..

(wymień sobie proszę :3)
Druddingon pyta zaciekawiony co sie wczoraj stało..

- Druddigonie nic takiego. Walka była i takie tam.. - powiedziałem, dalej patrzyłem na Gardevoir czekając aż się obudzi..

Gardevoir w dalszym ciągu spała.. Musi być na prawdę zmęczona skoro jeszcze śpi..

- Śpij dobrze, a ja z innymi pójdę potrenować. - powiedziałem i poszedłem w kierunku wyjścia z CP, żeby pójść do lasu potrenować..

Nie musiałeś iść nawet zbyt daleko od CP.. Znalazłeś jakieś zaciszne miejsce w sam raz na trening.

Wypuściłem wszystkie pokemony jakie miałem.. - Po wczorajszym nokaucie, chciałbym z wami potrenować. Musimy być przygotowani na takie niespodzianki.. - powiedziałem do swoich pokemonów.
- Który chce potrenować ?

Espeon zgłosił się na ochotnika.

Espeon spróbował.. Nie było to może to czego oczekiwałeś. Jednak zawsze coś.

Teraz wyszło mu to trochę gorzej.. Jednak Espeon nie przejmuje się tym i próbuje dalej...

Wyszło o wiele lepiej niż za pierwszym razem. Espeon robi duże postępy.

Espeon spróbował jeszcze raz.. Był trochę zmęczony dlatego teraz nie za bardzo mu to wyszło. Jednak mimo to próbuje dalej..

- Espeon odpocznij sobie i spróbuj później. Nie musisz już teraz się nauczyć.. - powiedziałem i popatrzyłem na resztę pokemonów..

Espeon położył się pod drzewem.. Żaden chętny się nie zgłasza...

Po, krótkiej namowie pokemony wysłały Glaceona na pożarcie.

Glaceon spróbował.. Lecz po chwili zapytał.. Jak on ma wywołać zamieć?