Podróż między miastami

Już naszczęście blisko (kiedy bd na + )

- O jezu.. - pomyślała.. Wlazła na pobliskie drzewo.. - Tu raczej nie będę nikomu przeszkadzać.. - pomyślała. Przypatruje się pokemonom.. Stara się zobaczyć jakie to pokemony..

Dobrze niech oshawott spi ide do reszty pokemonow pobawic się z nimi

Magda
Po 2 godzinach kary i zakonczeniu fabuly.

Lugia
Na Polanie nie bylo drzew. Usiadlas na Sodowoodo. E zabieraj ze mnie dupsko!

- Sorki! - ucieka jak najdalej od tłumu i z daleka przygląda się pokemonom...

---

Beapas
Bawicie się w najlepsze..

Walczcie dalej z tym absolem!

bawie sie z moimi pokemonami i jestem bardzo szczęsliwy

Lugia
Za tlumem byl 2 tlum. Nie musze pisac co krzykneli xD

- A ide sobie stąd... - i poszła..

---------

Beapas
Ralts zaczyna płakać..

Ralts dlaczego płaczesz?. chatot tłumacz

Dalej lece...

Shuzo
Venipede strasznie chrapie... Coś się rusza w krzakach...

A więc pewnie tak jak przypuszczałem to jest Magnemite. Zacząłem zbliżać się do tego czegoś i próbowałem patykami, jagodami... czym tylko się dało wywabić to coś z kryjówki a następnie to zeskanować
-----

Spokojnie sobie idziesz z grupką swoich pokemonów aż na prostej ścieżce docierasz do znaku z napisem "Mroczna Strefa" a teren za nim był mroczniejszy i oblegany przez dziwne pokemony, dziwniejsze niż te tutaj.

Shuzo
Był tam tylko

-------
Chowam pokemony do balli i idę tam...

Hej, mały możesz przestać? To na prawdę mi przeszkadza i utrudnia...

----
Obserwowało cię mnóstwo pokemonów a nawet Caterpie w kapeluszach... żaden z nich się nie wychylał, ale mimo to czuć było ich obecność.

Shuzo
Emolga się na ciebie gapiła w ten sposób O_O

----------
Szedłem dalej przed siebie.

Ja ci chleba nie obiecywałem i proszę abyś sobie stąd poszła i nie przeszkadzała.

--------
Nagle wyskoczyło przed ciebie dwóch Caterpie w kapeluszach i z biczem którym chciały się potraktować jeśli nie będziesz współpracował. Chciały jagód...

Shuzo
Emolga i Venipede się na ciebie patrzą w ten sposób O_O... Emolga lata dookoła Venipede a Venipede skacze... Zaczynasz zasypiać...

-----------
- Rapidash wybieram cię! Darkthrower!

Nigdy! Wykrzyknąłem i się ocuciłem po czym zacząłem dziwnie mówić Swellow zajmij się tą Emolgą!

--------
Rapidash rozgonił Caterpie, ale spowodowało to przypływ nowych gapiów... ciągle pod nosem latają ci Zubaty a wśród nich jeden bardzo denerwujący Golbat.

Pokemony uśpiły Swellowa i ciebie... Obudziłeś się w jakiejś jaskini... Były tam Venipede, Emolga i Patrat próbujące upiec na ognisku Swellowa...

---------
- Rapidash Darkthrower! Lairon Metal Claw! Murkrow Peck! Gallade Leaf Blade, Magical Leaf i Night Slash!

Aaaa, w pytkę rysia, zbysia, juzia i kogo tam się da! Co to ma być?! Pokeballe w ruch! Krzyknąłem i rzuciłem się na pokemony próbując ratować Swellowa.

---------
Zubaty się rozeszły, a niektóre padły przed tobą nieprzytomne, ale ten Golbat nie miał zamiaru ci odpuszczać i ciągle latał gdzieś po krzakach i wokół drzew.

uciekam gdzieś przed tymi pokemonami...

Shuzo
Pokeballe dalej nie działały... Nie mogłeś się ruszać... Byłeś związany...

Tumosz
Pokemony cię doganiają...

--------------------
- Golbat! Walcz ze mną!

AAa ukrywam się gdzieś....

Te, te wy koczkodany. Dawać du do mnie a nie będziecie się znęcać nad biednym pokemonem!

--------------------
Zaczęło się zjaśniać a gdy promienie słoncze padły na Golbata ten zaczął uciekać do jaskini.