Miejsce - Kawiarnia

nie,ona mnie okłamywała nie chcę już nigdy o niej myśleć

(teraz to ja się na prawdę dziwnie poczułam O.o)
Maluch dalej śpi.. Co pewien czas mówił przez sen - Mama!

głaszcze luka

Dalej śpi..

przytulił luka

Maluch obudził się.. Cały czas jest smutny..

luke proszę nie bądź smutny

Maluch nie potrafi nie być smutnym.. Gdy osoba, którą kochał najbardziej..

luke ja się prześpię
zasnął

Maluch tuli się do ciebie..

Chodze po kawirni bez celu przez kolejny tydzień xDD

Usłyszałaś jakiś cichutki płacz.. I łażącego bez celu Weavile..

ide tam

Płacz dochodzi z pokoju Matta..

wchodzę tam i pacze

Matt spał.. A obok niego leżał wilczek.. Płakał.. Gdy usłyszał otwierające się drzwi spojrzał w twoją stronę z nadzieją że to jego - Mama? - jednak gdy cie zobaczył znów posmutniał..

pytam o co chodzi

Maluch znał tylko, Mama i Tata, nie umiał ci za bardzo powiedzieć co sie stało.. Za tobą stał Weavile - Jemu chodzi o Lugię.. - powiedział.. - Ona.. Nie żyje..

Płacze xD

- Eh.. Uspokój się.. - powiedział spokojnie.. - Gorzej ma Luke.. i Matt.. Kolejnej użalającej się osoby nie potrzeba..

oj tam oj tam, ja się nie użalam tylko wzruszam

- Dobra.. Dobra.. - powiedział.. Mały zwinął się w kłębek.. - Wiesz w ogóle kim jest Luke? Czy nie bardzo.. Bo za często to ja cie tu nie widziałem..

Wiem ale nie bywam często w kawiarni od pewnego zdażenia

- A wiesz, że jesteś jago o lata świetlne daleką ciocią?.. - zapytała - Od jakiego to zdarzenia?

Jak to ciocią? O.o a o zdażeniu nie powiem..