Miejsce - Plaża

wow
lugia! chodźmy do kawiarni zimno mi się zrobiło

- Jasne.. - powiedziała.. - Tylko się przebierzmy..

o-o-o-o kicha
ok

- Mam nadzieję, że się nie przeziębiłeś.. - powiedziała - Idź ubierz się pierwszy.. - Lugia miała coś w rękach..

o-o-o-o-o kicha
ok
idzie się przebrać

Pogłaskała Malucha po głowie..

wychodzi z szatni

- Cieplej ci? - zapytała..

mmm nie

- Zaraz się ogrzejesz - powiedziała.. Poszła się przebrać..

czeka

Wychodzi z szatni.. Ma jakiś naszyjnik na szyi.. - No to chodźmy do kawiarni.. - powiedziała i przytuliła go..

d-d-d-d-d kicha
dobrze
idzie do kawiarni

Idzie przytulona do niego.. - Musisz się rozgrzać.. - powiedziała.. Maluch leci nad nimi..

w-w-w-w- kicha
wiem
idzie dalej

Idzie dalej..

Po obszukaniu plazy nie ma rezultatu. Nie mogla tak zniknac... Nie wiem juz co mam robic.. SIada na pomoscie i patrzy na odbicie ksiezyca w wodzie...

Podchodzi do Caro. Siada koło niej. - Co się stało króliczku?

Moj starter od miesiaca jest gdzies w swiecie.. Zaginal...Opiera glowe o jego ramie.

Chlip Chlip

Morskie wiatry niezle dają..... A ja tak cienko ubrana jak zwykle...