Miejsce - Plaża

- Mam jakieś złe przeczucia.. - powiedziała - Tak jak by ktoś kto nie powinien wrócił z zaświatów.. - rozglądała się po okolicy.. - I to na pewno nie jest człowiek.. - przeszły ją ciarki..

urk chyba nawet się domyślam kto...

- Mam nadzieje, że to nie ten na D...

nawet nie dokańczaj
a najgorsze jest to że on powiedział że się zemści

- No właśnie.. - usłyszeliście znajomy i straszny głos - Wszędzie rozpoznam ten głos.. Darkrai! - odwróciła się.. Usłyszeliście mroczny śmiech.. - Tęskniliście? - powiedział.. Za atakował Dark Puls.. - Darkrai! Jak ty w ogóle wróciłeś do żywych! - powiedziała - Gdy jedno z nas żyje.. Drugie też, żyć musi.. Lecz gdy jeden zginie z rąk drugiego przeżyje ten który zabił.. - zaśmiał się szyderczo - A skoro jedno musi żyć.. - powiedział - Drugi musi zginąć.. - dokończyła Lugia - A wiesz co to oznacza? - powiedział Darkrai - To że ty musisz zginąć! - powiedział - O nie.. Ja nie zginę! Prędzej ty! - zaczęła się walka dwóch Darkrai..

no super i który jest który
ehh mogę tylko patrzeć nie dam zady jej pomóc...
i z tą ręką

- I ty próbujesz mnie pokonać! Żałosne.. - powiedział Darkrai.. - Może i nie jestem prawdziwym pokemonem! Ale walczę najlepiej jak mogę! - Oby dwa Darkraie za atakowały Dark Pulse.. Lugie dało się rozpoznać po tym, że ona jest czerwonookim Darkraiem.. Drugi zaś wyglądał normalnie.. Zaśmiał się szyderczo i spojrzał na Matta.. - Ciekawe co teraz zrobisz.. - skierował atak Focus Blast na Matta..

zaczął uciekać...
ale się potknął
nawet w takim momencie?!

- Matt! - krzyknęła.. Błyskawicznie poleciała w jego stronę wyprzedzając atak i zasłoniła Matta własnym ciałem... Matt nie oberwał.. Jednak Lugia leżała na ziemi oparta na rękach.. - Żałosne.. Wy ludzie za bardzo przywiązujecie się do drugiej osoby.. - zaśmiał się - Przez co jesteście tak łatwym celem do pokonania.. - Lugia nie miała sił.. Zmieniła się w człowieka..

lugia nie musiałaś tego robić jesteś ważniejsza ode mnie ty możesz uratować świat...
a ja co mogę?
nic nie mogę dlatego nie musisz mnei chronić
starał ją jakoś podnieść

- Nie ma niczego cenniejszego od przyjaciół.. - powiedziała.. - Oni są ważniejsi.. - Darkrai ponownie się zaśmiał.. - Przyjaciele.. Koledzy.. A na co komu oni?! Tylko przeszkadzają.. - Lugia podczas tego gdy Darkrai mówi rzuciła nóż w jego stronę.. Jednak Darkrai go zatrzymał - Nie.. nie.. nie.. Tak to my się bawić nie będziemy.. - powiedział.. - Nikt nie zabije mnie.. Lecz ciebie owszem.. - zaśmiał się.. - Ale to ci się już nie przyda! - za atakował ją Dark Pulse tak mocno, że odleciała do tyłu.. Wtedy Darkrai zabrał jej Amulet.. - Mój Amulet! - krzyknęła - Martwym się nie przyda.. - zgniótł go we własnej ręce.. - A teraz giń! Czerwonooki Darkraiu! - Darkrai rzucił jej własny nóż w jej stronę..

pobiegł w stronę w którą leciał nóż i sam nim oberwał

- Matt... - powiedziała zszokowana.. Udało jej się wstać i podbiegła do niego.. - Matt.. Powiedz, że nic ci nie jest.. - Darkrai znów się zaśmiał.. - I na co to robiłeś.. Ona i tak zginie.. A bez tego swojego amuleciku jest nic nie watra.. Nie potrafi nawet za atakować.. Żałosne.. - powiedział..

lu-gia
tyle dał rady powiedzieć

- Matt! Nie! - rozpłakała się.. - Nie możesz mnie opuścić.. Nie teraz! - przytuliła go.. - Matt.. - powiedziała ze łzami w oczach.. - Żałosne.. Na prawdą żałosne.. - powiedział Darkrai.. - Wy ludzie jesteście dziwni.. Płaczecie gdy inny zginie.. Jednymi słowem oznaka słabości.. - zaśmiał się - My w przeciwieństwie do ciebie mamy uczucia.. - powiedziała.. - Cenimy kogoś kto jest dla nas kimś ważnym.. Nie to co ty.. - powiedziała z łzami w oczach.. - Ale nie myśl, że ujdzie ci to płazem.. - wyjęła łuk i wycelowała w Darkraia.. - A ja na to nie pozwolę! - jej oczy zapłonęły.. Wypuściła strzałę której Darkrai nie mógł zatrzymać.. - Do zobaczenia w piekle.. - powiedziała.. Po chwili Darkrai znikł.. - Matt.. Powiedz, że mnie słyszysz.. Matt.. - powiedziała..

chyba jeszcze żył ale się nie ruszał

- I jak ja mam ci pomóc.. - zapytała - Przecież nie dam rady zanieść cie nawet do szpitala.. Nie chcę stracić kogoś mi bardzo bliskiego.. - powiedziała ze łzami w oczach..

nadal jest nie przytomny czekanie to jest chyba najgorszy pomysł a on nadal ma wbity w klatkę piersiową nóż

- Pięknie.. I jak ja mam go teraz stąd zabrać.. - pomyślała - Myśl.. Myśl dziewczyno.. - Lugia wzięła go na ręce i biegnie do szpitala.. Dziwne jak jej się tu udało.. Skoro jako Darkrai z trudem go podniosła..

wychodzicie

- Spalić go nie ma jak.. - pomyślała.. - A moc Darkraia mi nie pomoże.. Co by tu z nim zrobić.. - poczuła impuls mówiący - Amulet to nie moc.. To pomoc dla ciebie.. Ty jej nie potrzebujesz.. Poradzisz sobie z nią sama.. - usłyszała.. - Amulet to nie moc.. - powtórzyła.. Kolejny impuls - Dasz sobie rade sama.. Moc masz w sobie.. - po tych słowach Lugia wyrzuciła nóż w powietrze i wycelowała w niego.. Za atakowała Dark Pulse potężniejszym niż z Amuletem.. Po nożu nic nie zostało.. Lugia wróciła do szpitala..

Lece sobie na altari..

Lece do nieba :3 (czyi zaśwaitów)

ok jesteśmy walczcie

Lugia zmienia się w Darkraia.. - No to zaczynajmy! - Lugia używa Dark Pulse.. Victini Miotacza Ognia..