Podróż między miastami

Mielci
Chodzisz po lesie bez konkretnego celu. Twoje pokemony się zastanawiają gdzie dokladnie idziesz.

Bartek
Lilligant nie lubi rozmawiac z tyloma pokemonami na raz. Zaczyna się oddalać.

Lugia
Pochyena zagryza tego pokemona. Skitty odnosi spore obrazenia cielesne które są bardzo niebezpieczne.

Un
Dalej na tej drodze było slychać zawodzenie. Idziesz coraz bliżej i bliżej. I jest coraz głosniejsz ei głosniejsze. Brzmiało troche jak zombie z filmu.

Magda
Axew zaczeła się smiać. Okazuje się ze larvitar jej nie lubi i chce abyś ją zabrała z tej okolicy jak najdalej.

Mówi do nich że sam nie wie poprostu chodzi po lesie i szuka cały czas pokemonów musi tu coś być to wielki las.Idzie dalej szukać.

Lilligant stoj prosze cie treecko porozmawiaj z nim a ty maractus lepiej chodz do pokeballa bo tailow tu lata

- Mam nadzieje że to nie kolejne Cofagrigusy... - poszedłem w stronę jęków. - Uwielbiam horrory. - powiedziałem sobie w myślach.

- Poochyena! Zostaw go! - krzyknęła. Odciąga Poochyene od Skittyego.. - Trzeba mu pomóc! - powiedziała. - Yanmega! Zanim dojdziemy do CP może być za późno.. Las jest nie daleko więc leć znaleźć tam jakieś jagody lub inne lecznicze zioła i takie tam! Ja się na razie nim zajmę! - powiedziała. Robi co może... Najpierw odkaziła rany Skitty.. Potem zawinęła je bandażem i czeka na Yanmege..

Mielci
Idąc po lesie zastajesz trenera ktory przebywa z Lillygandem Maractusem i Tailowem które są dzikie.

Bartek
Lillygand się zatrzymuje i wysluchuje treecko. Przybywa jakis trener z Minchino i Turdwigiem.

Un
Tym razem ku twemu ogromnemu zdziwieniu widzisz lodówkę. Poprostu we mgle stoi najzwyklejsza w świecie lodówka.

Lugia
Yanmega odlatuje szukac owoców. Skitti ma skaleczone nawet gardlo i smutno pomiakuje bo strasznie cierpi. Pokemon powoli odchodzi...

Marcatus chodz do pokeballa bo jeszcze cie treecko zaatakuje
Hej

O cześć powiedział.I rzuca pokebaale w wszystkie pokemony mając nadzieje że coś złapie.

Zaglądam do niej. - Mam nadzieje że będzie jedzonko..

Broni pokemony przed pokeballami ty Głupi jestes?

I tak rzuca pokebaale w pokemony.

broni ciągle tamte pokemony maractus tailow lillygand uwazajcie !

Rzuca i tak dalej...

Udeżył obcego trenera po czym poprosił psyducka o oblanie go wodą

Un
W lodówce była sałatka z Sitrus Berry i Oran Berry.

Mielci i Bartek
Lillygand się zdenerwowala i potraktowala was słonecznym promieniem.
Mielci odlecial baaardzo daleko. Bartek prawie tez tylko wpadl na drzewo.

uff dobrze lillygand chcesz zostac moim pokemonem jezeli tak to pokiwaj glowka

Idzie dalej przez las szukając poków

- Pokemony, przekąska.. - wypuściłem je i dałem sałatki pokemonom.

Bartek
Lillygand odmawia. Po chwili uzywa Qiuever Dance i natychmiast znika.

Mielci
Explozja wywolana promieniem lillygand odstraszyla troche pokemonow, lecz nie wszystkie.
Szukanie ich moze potrwac ale kto wie moze bedzie oplacalne.

Un
Zjedliscie te salatke. Jesteście teraz najedzeni i zdrowi. Lodówka zaczyna latać.

Narzie odpoczywa pod dzrewem.

Ale axew on bardzo cie lubi prawda larvitar?

- Ehm.. okej.. - zeskanował to pokedexem.

maractus lepiej chodz do pokeballa bo tailow niepokojaco sie zniza !

O boże chtba bili mnie przez sen... Choć Kuba Chari może potrenujemy Ember

to jak?