Miasto Orania

Kiedy wreszcie dotarł na miejsce zawiódł się niezmiernie. Przedmiot, który na początku wydawał się być wyjątkowy okazał się tylko kawałkiem szkła.
* Cholera, a już myślałem, że to coś ciekawego* - Pomyślał
Po chwili jednak usłyszał ciekawy dźwięk... Był to ewidentnie dźwięk niszczenia kamienia, a raczej całych skał. Zaciekawiło go to i postanowił to czym prędzej sprawdzić, także udał się w tamtą stronę.

Kiedy trener nareszcie dotarł na miejsce wystraszył się trochę, lecz jak to zwykle bywało nie okazał tego na zewnątrz. Wiedział, że jeden fałszywy ruch zrobi mu wiele problemów. Jednak potrzebował tego pokemona. Wiedział, że wzmocni on jego drużynę.
- Hej! - Wykrzyczał - Zostawcie ją! Nawet ja widzę, że nie jest wami zainteresowana
Johu przygotowywał się na najgorsze. Był w każdej chwili gotowy walczyć bądź uciec przed stadem pokemonów. Lecz na razie stał i czekał na reakcję stada.

Johu został na prawdę mocno poturbowany. W końcu były to bardzo twarde i silne pokemony.
- Nie poddam się tak łatwo! - Zakrzyknął się po czym ruchem ręki przywołał do siebie Gligara. W dzieciństwie dużo razem trenowali, toteż Gligar wiedział o co chodzi.
- Szybko! Użyj Sand Attack tak, aby trafić ich jak najwięcej, po czym zacznij ich atakować szczypcami ile tylko się da!
Chłopak wiedział, że ma poważny problem, albowiem jedyny Ofensywny ruch jego pokemona był niemal bezużyteczny, nie mówiąc już o elektrycznych atakach Pikachu, które nie były w stanie nawet ich drasnąć. Jedyne co mógł zrobić, to próbować wraz z Gligarem pokonać całe stado, co jednak wydawało się niemożliwe.

Przytłoczony przez kamienne pokemony Johu myślał, że to już jego koniec. Były za ciężkie, by się wydostać i nawet jeśli udałoby mu się to prawdopodobnie przygniotły by go znowu. Po chwili jednak coś się stało. Pokemony zostały błyskawicznie z niego zepchnięte. Okazało się, że to zasługa samicy.
- Wielkie dzięki. Nie wiem co by ze mną było, gdyby nie ty - Powiedział w podziękowaniu - W sumie, jesteś bardzo silna, może chciałabyś dołączyć do mojej drużyny?

Widząc reakcje pokemona trener wyciągnął 1 balla i stuknął samicę lekko w głowę.
* No, więc kolejny pokemon zdobyty, ale to wciąż zbyt mało * - Pomyślał.
Trener rozglądał się po górach, bo skoro już tu był, może złapałby więcej przydatnych pokemonów.

Trener schował pokeball za pas, po czym ruszył w poszukiwaniu kolejnych w tych górzystych terenach. Był pewny, że coś jeszcze tu spotka i miał nadzieję, że uda mu się to złapać.

Chłopak pierwszy raz widział takiego pokemona, toteż postanowił przeskanować go PokeDexem.
Od razu jednak wiedział, że jest to zapewne silny i niebezpieczny pokemon, lecz co mu szkodziło spróbować?
- Geodude, pomóż mi - Wypowiedział trener wypuszczając poka z balla - Jesteś typu kamiennego, a on jest mało odporny na tego typu pokemony. Do tego ty jesteś odporna na jego truciznę. Zajmij się nim.

* Aż tak potężny?! * - Pomyślał trener.
Tak, zdecydowanie brakowało mu doświadczenia. Potrzebował jeszcze wiele czasu, aby go nabrać.
Cofnął pokemona do balla po czym jak najszybciej zaczął uciekać z górzystego terenu. Biegł aż do najbliższego centrum pokemon mając nadzieję, że po drodze zgubi przeciwnika.

Zdyszany trener na chwilę zatrzymał się w miejscu.
- Wielkie dzięki, kiedyś się wam odwdzięczę! - Wykrzyczał, po czym zaczął biec dalej.
Szukał centrum pokemonów, aby obydwa pokemony zostały szybko wyleczone. Kiedy już dotarł na miejsce przekazał pokemony z prośbą o wyleczenie ich.

chodźmy teraz do lidera sali

Chłopak widząc, że wyśmiewają się z niego podszedł i zapytał wprost:
- Wygląda na to, że macie ze mną jakiś problem. O co chodzi? - Po czym dodał - Nie mam teraz wiele czasu, muszę szukać kolejnych członków drużyny.
Trener z zaciekawieniem czekał na odpowiedź trenerów.

Magda
Ustałaś przed GYMem, na drzwiach wisiała kartka. Lider sali jest aktualnie na urlopie. Wróci tutaj 21 marca. Wszyscy trenerzy proszeni o cierpliwość.

Johu
Jeden z trenerów wstał i popchnął Cię w tył. Zaczął się śmiać i razem z towarzyszem wyszedł na zewnątrz.

Znowu go nie ma, uuuuu ale mnie wkurzył, to dobry czas na slowpoke, pokaż się slowpoke, założe ci teraz king rock a ty stój spokojnie

* W sumie, pokemony mogą poczekać... * - Pomyślał Johu.
Wyszedł za trenerami powtarzając pytanie.
- Nie lubię gdy ktoś mnie ignoruje, więc powtórzę. Czego chcecie? - Zapytał spokojnym głosem.
Chłopak zawsze lubił pakować się w kłopoty. Był bowiem najsilniejszym wśród rówieśników. Tym razem czuł jednak, że dojdzie do walki Pokemon, w czym sam nie był jeszcze najlepszy.

Magda
Slowpoke był znudzony, wskoczył na drzewo i zasnął

Johu
Jeden z trenerów wyzwał Cię na pojedynek 1x1. Podejmiesz jego wyzwanie?

Powrót, więc chodźmy teraz po odznake do prizmani