Miejsce - Kawiarnia

- Glaceon powrót.. - powiedziała z lekką irytacją Alex.. - Widzę, że twoje mroczne pokemony są na prawdę silne.. Ale tego nie pobiją! Articuno! Zajmij się nimi!
Na pole walki przyleciał Articuno.. W pełnej swojej okazałości..
- O kurcze.. Będzie ciężko.. Houndoom! Miotacz płomieni! W razie czego niech feniksy cie bronią!
- Articuno! Huragan!

Co ? Wyciąga Aparat i fotografuję Articuno..

o matko
huragan jednym ciosem pokonał houdoom

- Osz ty w byte.. Mam przechlapane.. Houndoom powrót! - powiedziała - Mightyena! Straszna twarz razy dwa! Zwolnijmy tego ptaszka!
Articuna atakuje Ice Beam..

articuno jednak zaatakował wolniej i po chwili ruszał siebardzo powoli

- Doskonale! Mightyena! Piaskiem mu po oczach!
- Articuno! Użyj Wiatru w plecy! (Tailwind.. Jakoś tak to sobie przetłumaczyłam xD)

Ale ładne zdjęcie wyszło...

sand ataack trafił zmniejszjąc cel przeciwnika tail wind nie trafił

(to nie atak.. Tailwind powoduje, że drużyna przeciwnika szybciej się porusza. Znaczy od mojej strony przeciwnika, a od Articuno to drużyny)
- Mightyena! Zagryź tego ptaszka!
- Articuno! Jak Mightyena się ugryzie wzleć do góry i zrzuć go! Potem dobij Ice Beam!

(nie zadziałał lepiej?)
mightyena ugryzł articuno i od razu się wycofał

Mightyena ponownie go gryzie.. Articuno atakuje Huraganem..

przez ugryzienie articuno przegrał (XD)

(i żeś mi plany popsuł xD)
- Dobra.. Koniec tej walki na dziś.. - powiedziała Alex.. - Ok.. - powiedziała Lugia.. - Twój Articuno jest cudowny..
- Ale Articuno nie jest mój.. On po prostu bardzo mnie lubi i zgadza się na takie walki bo sam lubi walczyć..
- Ciekawe.. Wracajmy do środka..
- Ok.. Moje lodowe pokemony zajmą się Articuno..
- No to idziemy!
Weszły do kawiarni..

(no sorry ale nie chciałem juzsędziować)
wchodzi do środka

Hej ! Lugia... Chciałem Ci pogratulować a Ty z tego co słyszałem Alex, masz świetnego Articuno!

Zaprowadziła Alex do pokoju i wróciła.. - Cudna ta walka była.. Prawda? - zaśmiała się.. - Przypomniało mi się jak Articuno uważał mnie za swoje pisklę.. To było dobre.. Chciał mnie Magikarpiami nakarmić.. - ponownie się zaśmiała..

Zaśmial się .. - Nie no ta walka była na prawdę dobra

tak a potem przez jakiśmiesiąc nie chciałaś jeść

- Mhm.. To było mocne.. Aż odechciewa mi się jeść jak sobie przypomnę jak ten Magikarp śmierdział.. - zaśmiała się.. Zwróciła się do Tchomera.. - No a jak..

Luke jeszcze śpi?

chyba tak chwila zaglądnędo niego

- Czekaj pójdę z tobą.. - powiedziała - Przy okazji sama się zdrzemnę.. Całą nos siedziałam i gadałam z Alex o starych czasach jak to podbierałyśmy takiemu staremu zrzędzie jabłka i tak dalej.. Że oka nie zmrużyłam.. - zaśmiała się..

ja w sumie też nie spałem

Czeka na Daga z info czy Luke śpi...

luke śpisz?
szepnął