Podróż między miastami

Luxian
Połowa Belllosomów uciekła a druga połowa jest uwięziona w klatce, Arcaniny biegną żeby cie włożyć do klatki i udaje im się to.... Po chwili widzisz jakiegoś gościa.... to chyba kłusownik, Litwick się gdzieś ukrył...

Zaśmiał się tylko po cichu, po czym odskoczył od Arcaninów, w stronę klatki, którą podniósł, a potem nawołując Litwick'a, pobiegł w drugą stronę, próbując otworzyć ją cały czas.

Luxian
Twój plan byłby idealny gdyby klatka nie warzyła ponad 500 kg, a ty już do niej wpadłeś....!
Widzisz Liwtwicka, mruga do ciebie i gdzieś odchodzi, może idzie po pomoc? a może ucieka?

Uh. Mniejsza z tym. Póki jeszcze te parę Blossomów tu jest, trzeba coś skombinować.
-Może i nie jestem waszym trenerem, ale musimy się stąd wydostać. Wszystkie naraz Leaf Storm!!

Luxian
Arcanine was pilnują i ich szef, one obrywają flamethrower jak zaatakują....
Po chwili przybywa Litwick z drużyną Buizeli, zaczyna się walka... masz okazję uciec...

Nie ma opcji, żeby chłopak uciekł tak o. Bez walki.
-Litwick, Astonish, po kolei na każdego Arcanine'a, a wy StunSpore, po czym Magical Leaf i Leaf Storm!!

Luxian
Kiedy wydawałeś komendy Arcaninów i ich szefa już nie było, Bellosomy chcą ci dać jakiś prezent w ramach podziękować... Przywódca Bellosomów przyszedł z paczka którą ci dał i kazał odpakować

Ucieszony chłopak odpakował paczkę, uśmiechając się do nich serdecznie.
-Dziękuję, czymkolwiek to jest.
zaśmiał się do siebie po cichu, po czym wyjął na próbę jednego pokeball'a.
-A może ktoś z was, chciałby mi potowarzyszyć, hm?

Luxian
Zauważyłeś że w środku był pokeball i sun stone....
Pokemony mówią że nie ale w środku jest jeden pokemon...

Oh. Zdziwiony lekko chłopak rzucił pokeball'em, by sprawdzić jaki pokemon się w nim znajduje, po czym schował Sun Stone do sakiewki, a później do odpowiedniej przegródki w torbie.

Luxian
Z balla wyskoczył radośnie Oddish który skoczył na ciebie i zaczął siedzieć na głowie, bezpiecznie włożyłeś sun stone do kieszeni....

Chłopak uśmiechnął się radośnie, po czym posadził oba pokemony, na obu ramionach, uśmiechając się serdecznie, oraz żegnając się ze wszystkimi Blossomami. W sumie, nie było źle. Chłopak pobiegł niestety w złą drogę, kończąc przy tym w Pewert Citty...

Luxian
Bellossomy cie żegnały potem pobiegłeś, pomyliłeś drogi i zobaczyłeś z daleka Marmorię.... (sorry że krótko ale brak pomysłów)

Jeszcze bardziej ucieszony faktem, iż zobaczył jakieś miasto, pobiegł tam, nie zdając sobie jednak sprawy z tego, że nie jest we właściwym miejscu.

Luxian
Szczęśliwy biegłeś do miasta, kiedy w nim byłeś zauważyłeś że to chyba nie jest Safrania (teraz w Marmori)

Biegnie za tym cudnym pokemonem mroczno-latającym..

Lugia
Honkchrow mówi że możesz na nim polecieć, biegniecie

- Dziękuję.. - wsiada na niego..

Lugia
Lecisz bardzo szybko.... widzisz coś na ziemi...

- Honkchrow możesz się zatrzymać? Coś tam jest.. - powiedziała... Przygląda się co to..

Lugia
To tylko znajomy shiny Bisharp

- Matko boska!! Może lepiej leć dalej..

Lugia
On mówi że i tak sobie pogadacie w rezerwacie, widzisz Safranie

- No to możesz mnie od razu zabić.. On mnie nie na widzi.. No.. Ale wrogów się nie wybiera..

Lugia
W rezerwacie nie można krzywdzić innych, dotarliście do Safrani