Podróż między miastami

Spotykacie tego pokemona

Podchodzę do niego i kucam. - Hej mały. Co tutaj robisz? (dalej mam Teddiurse na twarzy)

(Ja to wiem xD) Tediursa zchodzi ci z twarzy. Ten bialy misiek to jak widac panienka. Tediursa stracil zainteresowanie twoja twarza. Zmierza w jej stronę.

Wbiegam na statek na wyspę Cynoberu i gdy mi się to udaje siadam tam... (Nero jak napiszesz mi coś w stylu płyniesz to schodzę z kompa bo muszę iść >.<

Majkelu
Płyniesz... Już prawie dopłynąłeś do brzegu. Jednak los miał inne plany... Wailord rozwalił ten statek.

Chodzi dookola niej i wącha ją. Ona jest troche przerazona.

Krzyczę TITANIC!
Wskakuję na Wailorda i proszę szybko na tą wyspę (wskazuje Cynoberu (trudno się pisze) )
I daję mu muffine...

Majkelu
Wailord uderzył cię ogonem... Wbiłeś się głową do ziemi na Cynoberu.

Rzucam mu muffina i mówię Wailordy górą! (odpisuj mi na wyspie (wystarczy 1 raz) )

Tediursa ją ugryzł. Zaczęła głośno płakać. Ciekawe o co chodzi....

- Teddiursa przeproś! Nie ładnie! Cubchoo przepraszam cię za niego... Mam dla ciebie Muffiny. - Dał Cubchoo 2 Muffiny.

Tediursie odbilo. Tarza się po ziemi. Nie wiadomo co sie dzieje.

- Tedd! Co się stało? Powiedz... - Zerka to na Teddiurse to na Cubchoo.

Tedd dalej to robi. Cubchoo tez nie rozumie co sie dzieje.

Podnosi Tedda. - Tedd... Jesteśmy przyjaciółmi... Możemy sobie mówić wszystko... Narysuj, pokarz lub powiedz o co ci chodzi wtedy ci pomogę.

Narysowal zarumieniona twarz

Stara sie wskazac na cubchoo. Jednak tak aby ona tego nie widziala. Cubchoo znudzona zaczyna sie oddalac. Tediursa biega w kolko bo nie wie co robic by nie uciekla.

Cubchoo sie zatrzymuje. Czeka z zaciekawieniem o co chodzi. Tediursa panikuje nie wie co robic.