Miasto Alabastia

lugia
Yanmega leci do unovy po Berti lody

- No to sobie poczekam.. - pomyślała.. Idzie gdzieś na ubocze z Houndoom - Poćwiczymy twoje dwa pokazowe ruchy.. Fajerwerki i Feniksy.. Jutro na weselu je zaprezentujemy.. - powiedziała - Tak więc zacznij od feniksów.. Wyślij je w powietrze i zrób coś wy uformowały serca..

lugia
Houndoom pięknie wyszło

- Dobrze.. - powiedziała - Teraz fajerwerki.. Spróbuj uformować z nich odpowiednie kształty.. Zacznijmy od prostych takich jak koło, kwadrat i takie tam..

lugia
Wyszła jej piękna kombinacja ruchów.

- Dobrze! Teraz bardziej skomplikowane.. Takie jak postacie pokemonów.. Głównie naszej zakochanej pary..

lugia
To jest bardzo trudne

- Dla pokemona z takimi umiejętnościami pokazowymi nie powinno być aż tak trudno.. - powiedziała - Dasz radę.. Wiem o tym..

lugia
Pokemon prawie opanował.

- Dorze! - powiedziała - Trzymaj tak dalej! Uda ci się!

lugia
Pokemon to opanował może już zrobić pokaz.

- Zachowaj energię na jutro.. - powiedziała - Teraz coś zjedz.. - dała Houndoom jej ulubiony przysmak..

lugia
Huondoom je ten przysmak

Wypuścicie mnie, miesiąc minął odsiadki za nic!

Rozgląda się za Yanmegą..

Lugia
Nie wiesz gdzie jest Yanmega

Niedawno zaczęłam poszukiwania mojego nowego przyjaciela.
- Pichu, nic nie widzę... - powiedziałam cicho do mojego startera. On również szukał jakiegoś znaku życia w krzaczorach. Obym znalazła Poka typu elektrycznego...

- Kurcze.. Kiedy od wróci z tej Unovy.. Za niedługo ślub... - pomyślała.. Rozgląda się dalej..

Pichu jest zaciekawiony Drzewem z dużą dziuplą

rafik
Wypuszczają cie

lugia
nadal go nie ma

- Dobra idę się pomęczyć samej.. - idzie do CP.. Próbuje zrobić coś by jej pokemony z Boxu mogły być razem z nią na ślubie..

Spojrzałam w to miejsce gdzie było drzewo z dziuplą.
- Co tam znalazłeś, kochanieńki? - spytałam się. Powoli podeszłam do znaleziska Pichu. Jeśli tam jest jakiś Pokemon, to nie chcę go wystraszyć.

Widzisz wystający zielony ogon pokemona

W moich oczach pojawiły się wesołe iskierki.
- Cześć maluszku - rzekłam, do wystającego, zielonego ogona Pokemona. Miałam nadzieję, że zaraz zobaczę co to jest.

Był to Który właśnie spożywa jagody