Miejsce - Kawiarnia

meh co miałem słyszeć?

Co się dzieje ?
Mew podleciał do caro

Poradze sobie, mam serperiora, altarie, fraxura i lampenta z psychicznym ciosem

(Kaszle... Juz nie ma sily mowic...)

A Slowking który latał z packą?

Albo zostaję poszedł do swojego pokoju z meloetta..

Jego też mam ale nie zna zbyt przydatnych ruchów

- No tak zapomniałam.. - powiedziała - Ja jako pół pokemon mam czulszy słuch.. - wzięła szklankę wody i parę kanapek.. - Nasz inwalidka potrzebuje pomocy.. - powiedziała.. Poszła do pokoju Nera i Caro..

Na ochroniarza w sam raz, tak mi się wydaje...

(Otwierając drzwi puknelas mnie w glowe. Prubowalam wyjsc ostatkiem sil) Auc....

Może i tak, Już ide na plaże - Pokemony wzięły moje rzeczy i wyszłam zostawiając klucz na ziemi..

- Przepraszam Caro.. - powiedziała.. Odłożyła wodę i kanapki na półkę.. - Pozwól, że pomogę ci usiąść.. - pomaga jej..

caro
Mew usiadł ci na ramieniu

Wziąłem klucze i położyłem je na ladzie cygana. Wróciłem na górę...

(Wymachuje rekoma w strone szklanki wody. Nie moze mowic)

Mew patrzy na caro tak O,O

Podała jej szklankę z wodą..

Ah dzięki. Wiecej wody. Wypila bym cala butelke. Mogla bys mi podac kanapki? Zaraz umre z glodu.

Mew już nie patrzy się na caro...

- Proszę.. - podaje jej kanapki.. - Jak tam kolano?

Juz lepiej. Jeszcze kolo 15 dni i bedzie wolne. Nero dalej spi... Czasami odnosze wrazenie z ekiedy spi jego funcja glodu i pragnienia stoją.

Mew już lata wszędzie.. Bez gipsu...

Zaśmiała się.. - Chyba.. - powiedziała.. - Przynieść ci coś jeszcze?

ok kanapki gotowe

Wchodzę do kawiarni i się rozglądam wchodząc na górę...