Miasto Parmania

Jednak już go tam nie było. Nie potrzebnie marnowałeś siły.

(trudno deerling nie chciał ze mną podrużować może tak będzie lepiej?)
no cóż skoro go nie ma...
wrócił do pokoju nie zauwarzony przez siostrę Joy
powinna mieć oczy wokół głowy
jaki ja jestem głupi powinienem go zostawić w centrum pokemon

Gdy tak rozmyślałeś usłyszałeś pukanie do okna. Patrzysz a tam Deerling.

(ooo czyli jednak nie jestem aż tak złym trenerem bo do mnie wrócił)
otwiera okno i wciąga deerlinga przez okno
myślałem że już nie wrócisz
przytulił go ze łzami w oczach

Deerling był zdziwiony i jednocześnie w szoku. Nagle tak jakby zmienił swoje postępowanie.. Wygrzebał poke ball z twojej torby i do niego wszedł. Gratulacje! Od teraz w twojej drużynie jest Deerling.

tak jea wiedziałem że trzeba było czekać
(tia wiem co sobie reszta pokemonów myśli nie ty jak uparty w niego rzucaełs ballem ale nie mają dowodu)
połorzył się spać

rano wstał wyszedł z pokoju i krzyknął
kto chce się wymienić?!!!!!!

Nikogo jednak nie było. Wszyscy trenerzy udali się na Safari.

kompletnie nikogo nie ma może wieczorem ktoś się znajdzie
wyszedł na zewnątrz
cel nr.1 znaleść tego głupiego pokemona który mi ukradł kurtke bo jest mi zimno
cel nr.2 złapać pokemona latającego
cel nr.3 dojść do orani i tam popłynąć statkiem do...
dobra muszę się wziąść w garść...
zobaczył faceta z wielkim workiem który się ruszał
deerling goń go

Facet w worku miał ryby.. Deerling nie potrzebnie go atakował.. Musiałeś przepraszać go stokrotnie.

eee a pan jest chcętny na ludvisca?
(wszystko albo nic)

Hmm, to bardzo rzadki i za razem ciekawy pokemon. Co chciałbyś dostać za niego?

masz coś na wymianę?
ewentualnie mogę go sprzedać

Hmm niestety nie.. Za ile chcesz go sprzedać?

na skoro to żadki pokemon to dużo ile możesz dać

Hmm... 100$ wystarczy?

no dobra
(i tak sie zarabia no no no ha ha)
kasa

Proszę! A teraz twój Ludvisc. - mężczyzna bierze Ludvisca i udaje się w swoją stronę.

(udany interes)
dobra zimno mi się już zrobiło muszę kupić nową kurtkę oki więc do pokoju może się pobawie z pokemonami
jednak po jakimś czasie spakował wszystkie rzeczy i poszedł w stronę oranii
(dewott nie wie że ja mam uszkodzoną nogę i rękę tak jak reszta pokemonów nie chce im o tym mówić)

Ahh, w końcu. To była długa przeprawa, dobrze że już w końcu jestem. Teraz powinienem iść na safari lub poszukać jakichś wrażeń na mieście... mam czas więc na początku udam się na safari zapytać o cenę wstępu. *poszedł do kasy* - Witam ile kosztuje jeden bilet wstępu na safari na teraz? -

Hmm, dobrze. Powiedziałem do mężczyzny i podałem 25$ po czym wziąłem swoje safari balle i poszedłem do pierwszej strefy.

Gdy wszedłeś na safari zobaczyłeś wiele trenerów... Jak na razie nie zobaczyłeś żadnego pokemona...

Te safari schodzi na psy Powiedziałem sam do siebie po czym ruszyłem w wysoką trawę aby zaczaić się na jakieś pokemony...

Pierwszy rzucił ci się w oczy mały