Miasto Prizmania

Eevee dalej z uśmiechem na pyszczku cie łaskotał.. Widać szykowała się bitwa na łaskotki z tym uroczym pokemonem.

Eevee, proszę, tylko nie to!

Eevee łaskocze cie dalej.

- Zaczyna się śmiać. - Dosyć ! Eevee, stop wygrałeś ! Bo jeszcze spadniemy z tego drzewa.

I wypaplałeś! Spadliście na ziemie.. Eevee oczywiście wylądował na tobie..

Ała... - Uleguję się z bólu. - Całe szczęście że tobie się nic nie stało.

Eevee zaśmiał się uważając to za zabawę..

Ledwo wstaję. - W sumie to ci się nie dziwie. Jesteś jeszcze dzieckiem, pogłaskał pokemona po brzuszku...

Eevee zaśmiał sie.. To go trochę łaskotało..

Haha! mam cię !! - Drapie Eevee z całej siły po brzuszku.

Eevee cały czas się śmieje.. Nie może nawet nic zrobić..

Powoli przestaję drapać Eevee.

Eevee żeby temu zaprzestać ugryzł cie w rękę..

Ała!!! - Wydarł się.. - Przecież przestawałem cię drapać.

Eevee podrapał się za uchem i udał że nie słyszał..

I nie ma przytulasków. Jest kara - Zrobił śmieszną minę.

- Łiwiiiii?!! - Eevee popatrzył na ciebie dużymi oczami i otworzył pyszczek.. Jak to nie będzie tulenia?!

Nie. - Zrobił śmieszną minę.

- Łiwiii!! - Eevee wcisnął ci głowę pd rękę w którą cie ugryzł i polizał ją..

No przecież ja żartowałem, przecież muszę cię tulić, bo inaczej, myślałbyś, że cię nie lubie. - Przytulił Eevee.

- Łiwii! - ucieszył sie i polizał cie po twarzy..

Drapie Eevee po brzuszku.

Eevee tuli się do ciebie.. I przysypia..

Chodźmy, znajdziemy jakieś bezpieczne miejsce, jak chcesz to możesz na mnie spać. - Znalazł duże drzewo. - O pod nim będziemy spali, śpisz na mnie, koło mnie, czy w pokeballu?

Eevee już dawno na tobie zasnął..