Podróż między miastami

- Butterfree idź.. - wyjął pokemona.
- Przeczesz teren czy niema jakichś pokemonów, jak zobaczysz jakiegoś wróć.

To moze tam treecko chodz tam do tej jaskini jednak po chwili stwierdzilem ze Treecko moze stac sie krzywda i schowalem go do balla

Dobra Loudred teraz Bite. Widzisz te leżące drewno? Podnieś je swoimi rękoma a następnie weź je w swoje szczęki i zacznij jak najmocniej ściskać.

Lugia
Po chwili odzyskałaś siły i nic nie znalazłaś...

Rafik
Nie widziałeś końca drogi i nic nie spotkałeś.

Un
Butterfree nic nie znalazł...

Bartek
Jaskinia nagle znikła

Shuzo
Loudred nie chciał już trenować.

-Dobra ja nie mam już nerwów na te pokemony.. Sneasel Yanma potrenujmy trochę. Yanma spróbuj użyć Quick Attack. Sneasel Faint Attack.

Nadal szedłem i szukałem.

Dziwna sprawa ale No dobrze shieldon chodz do mnie moz bardzo silna glowe i powinienes to wykorzystac w walce udez z calej sily glowa w to drzewo tak aby peklo

Lugia
Twoim pokemonom nie chciało się trenować.

Rafik
Dalej szedłeś i nic nie znajdywałeś.

Un
Butterfree zobaczył że krzak się ruszał...

Bartek
Shieldon robił to tak długo że znudziło ci się czekanie.

Dobrze Loudred nie będę cię przemęczał, usiądź sobie gdzieś a ja w tym czasie będę trenował z Machopem. Machop weź ogromny wdech i następnie zaatakuj w powietrze low kick.

-Nawet tago wam się nie chce? Och wy moje leniuchy. Dobra idź cie odpocząć. - po czym usiadła na kamieniu. Sneasel wszedł na drzewo, a Yanma siedział tam gdzie zwykle. (czyli głowie xD)

Shieldon po prostu udez glowa w to drzewo

Podbiegłem tam.
- Zaatakuj Sleep Powder prosto w krzak.

Shuzo
Niestety twój Machop nie zwiększył siły ataku.

Lugia
Siedziałaś długo a twoim pokemonom dalej się nic nie chciało.

Bartek
Shieldon długo myślał a później długo próbował wykonać ten atak. Znudziło ci się siedzenie.

Un
Zobaczyłeś wystające nogi człowieka który przez Butterfree zasnął.

shieldon jak ci sie uda to dam ci jagodki powiedzialem

- Super.. mogłem się tego spodziewać. - próbuje go obudzić.

Popatrzyła w niebo i pomyślała. - Ciekawe... Kiedy znajdę Rozor Claw i kiedy im się będzie chciało coś robić.. - potem spojrzała na ziemie gdzie zobaczyła ślady pokemona. I to sporego pokemona.

Bartek
Shieldon się zmęczył przed udeżeniem w drzewo.

Un
Ten człowiek się nie budził...

Lugia
Szłaś za śladami i zobaczyłaś

No dobra shieldon wracaj. Moze tam znajde jakiegos pokemona powiedzialem i zaczolem szukac

Dobra nie mamy czasu już na trening. Zbierajmy się Powiedziałem do pokemonów gdy je chowałem do pokeballi i poszedłem dalej przez las.

- Finneon - wypuścił go na ręce.
- Atakuj jego Water Gun prosto w twarz.

-No to ładnie. Sneasel! Lodowy wiatr! Yanma lataj dookoła głowy Gigalith'a żeby nie wiedział w kogo atakować! Od czasu do czasu uderz go Akcją! - po tych słowach pokemony ruszyły do ataku!

Bartek
Zgubiłeś się i nic nie spotkałeś.

Shuzo
Czułeś się jakby ktoś cię śledził...

Un
To nic nie dało...

Lugia
Twoje pokemony zatrzymał trener Gigalitha...

-O.. Bardzo przepraszam myślałam że to dziki pokemon.. - po tych słowach oddaliła się od trenera Gigalitha..

Idę dalej.