Miejsce - Las

Lugia idzie przez las.. Weavile idzie obok niej i ostrzega jeśli będzie tam jakaś nie równość lub coś innego.. Na głowie miała kaptur.. Deszcz pada dalej..

Kontruj Flamethower później Slash!

charmelon nie musiał używać slash powalił chimchara miotaczem płomieni
walkę wygrywa tumosz

(charmandera)
I walczymy 2 vs 2

(ups)

Tailow pokaż się wing attack

przychodze do lasu i patrze na drzewa,po chwili wypuszczam spheala i panpoura,po chwili widzę jakąś walkę-ciekawe-pomyślałem i zacząłem ją oglądać z ukrycia..

Charmeleon możesz walczyć dalej ! Gdy będzie na ciebie leciał Flamethower !

wchodzi z lugią do lasu

- Ale przyjemnie.. - powiedziała..

nie zimno ci?

- Nie.. - powiedziała..

to dobrze
idzie dalej

- Czujesz ten słodki zapach? - zapytała.. - Czekaj.. Tam coś jest.. - w oddali był jakiś mały pokemon..

mmm mam dalej katar więc nie czuję

- Zaraz.. Przecież to Shymin.. Ciekawe co on tu robi.. - Shymin popatrzył się na nich wystraszonym spojrzeniem..

czekaj one podrużują po świecie więc pewnie tu przyszedł

- W sumie racja.. - powiedziała.. Podeszła do niego ostrożnie... - Hej maluszku.. Nie bój się.. - powiedziała miłym głosem..

to są też strachliwe pokemony
no tak długo aż nei dostaną formy lotnej

Shymin uspokoił się lekko.. - Pewnie szuka Gracidei.. - powiedziała.. Gdy Shymin usłyszał "Gracidei" od razu podbiegł do Lugii.. - Mam dla ciebie dobrą informację maluchu.. - powiedziała miłym głosem.. - Mam kwiat Gracidei.. Tyle że nie przy sobie...

czekaj ty masz go w pokoju?

- Tak.. - powiedziała.. - A co? - Shymin wskoczył na jej ramie..

mam na nei uczulenie

- No i wszystko jasne.. - powiedziała..

w każdym razie co z nim robimy?