Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.



 
IndeksIndeks  GalleryGallery  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  
Kwiecień 2024
PonWtoSroCzwPiąSobNie
1234567
891011121314
15161718192021
22232425262728
2930     
CalendarCalendar
The most tagged members
No user
The most tagged keywords

Share
 

 [opowiadanie] Poapokalipsa 2065

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
AutorWiadomość
kuba03065

kuba03065


Male

Liczba postów : 6717
Szacunek na dzielni : 4
Age : 22

[opowiadanie] Poapokalipsa 2065 Empty
PisanieTemat: [opowiadanie] Poapokalipsa 2065   [opowiadanie] Poapokalipsa 2065 I_icon_minitimeSob Wrz 07, 2013 9:29 am

Wstęp
Od razu informuję że nie wiem jak to pójdzie ale mam nadzieje że się spodoba.
PS. Jeśli ktoś będzie mógł to niech przeniesie zapowiedź do archiwum.
Prolog
Rok 2080. Pewna osoba pisze na komputerze książkę. Jego pokój był mały gdyż były tu tylko łóżko, szafka w której dawniej miał broń i komputer. Pokój był pomalowany na czerwono.
- Opowiem wam historię za czasów gdy ludzie musieli się przenieść do tuneli z racji iż bomba mordercza zahemikaliowała Ziemię powodując iż tlen znikł a ludzie zostający na powierzchni, zwierzęta i ptaki zmieniły się w stwory. - słychać było stukanie na klawiaturze a uwagę autora rozproszyła przejeżdżająca karetka.
Nagle pojawiło się wspomnienie.
21 czerwiec 2065
- Słuchaj Aron, czy myślałeś że będziemy ratować świat? - zapytała osoba wyżej w metalowej zbroi. Wspinali się po drabinie w wąskim tunelu. Czuł już lekki wiatr. Byli coraz bliżej powierzchni. Czuł lekki ciężar przez maszynę namierzania a jego ciało kryła srebrna zbroja.
- Exodusie, początkowo o tym nie myślałem. - odpowiedział, nagle Exodus wszedł i Aron już prawie kiedy nagle drabina puściła i spadła. Zastanawiał się dlaczego nie spadł.
- Trzymam cię. - mówi Exodus i po chwili Aron spojrzał w górę i zobaczył jak Exodus trzymając jego rękę uratował go. Po chwili Aron drugą chwycił się jakiejś rury i nogami odepchnął od ściany, wchodząc.
- No to drabinę mamy z głowy. - powiedział Exodus patrząc w dół. Po chwili spojrzał w wyłamane drzwi.
- Dziwne, przecież te drzwi były bardzo solidne. - powiedział Exodus i wyjął swój karabin z celownikiem laserowym DE-5 który powstał w 2051. Po chwili Aron wyjął pistolet dwulufowy AS-2 i razem z Exodusem ruszył korytarzem który oświetlały raczej ponuro pewne lampki. Nagle doszli do drzwi.
- Naciskaj przycisk, ja cię osłaniam. - mówi Exodus i klęknął celując karabinem w drzwi. Aron nacisnął niebieski guzik. Po chwili drzwi zaczęły się otwierać kiedy nagle się zacięły.
- Kurde, trzeba ręcznie, przekręć ten uchwyt. - mówi wnerwiony Exodus i Aron przekręcił uchwyt. Drzwi się otworzyły. Po chwili ruszyli dalej po schodach. Nagle wiatr stał się mocny.
- Załóż maskę przeciw gazową. - mówi Exodus i sam założył maskę. Po chwili Aron też. Znaleźli się w willi gdzie były zrujnowane meble i pęknięte okna. Nagle słychać było jakiś ryk.
- Toxiki. - mówi Exodus i zaczął się przyglądać. Aron miał oba palce na spustach swojego pistoletu. Nagle ujrzał cienie.
- Strzelaj. - powiedział Exodus i zaczął strzelać w piętro gdzie zbiegały fioletowe, czworonożne stwory z ostrymi zębami i pazurami, nie miały oczu.
Po chwili jeden dobiegł do Arona  chciał go ugryźć jednak Aron zablokował to ręką z srebrną rękawicą. Po chwili nożem przebił mu gardło i odrzucił tego stworka. Exodus już stał nad ciałami martwych stworów i ujrzał drewniane drzwi. Po chwili do nich podszedł i pogładził je.
- Są solidne. Jednak jeśli kopniemy je w tej samej chwili to je wyważymy. - mówi. Aron podszedł i tylko czekał kiedy Exodus powie żeby wykopać.
- Teraz. - mówi Exodus i kopnął w drzwi a Aron w tej samej chwili. Drzwi zostały wyważone i wyszli. Aron zobaczył totalne zniszczenia. Wszędzie zrujnowane domy a w tle Wieża Eiffla która też była lekko zrujnowana.
- Elej słyszysz mnie? Jesteśmy na powierzchni. - mówi Exodus przez krótkofalówkę.
- Słyszę, niedługo powinni przyjechać. - słychać w krótkofalówce.
Nagle Aron usłyszał rumor i ujrzał pojazd z pancernymi drzwiami z tyłu i wieżą strzelecką na dachu pojazdu. Nagle pancerne drzwi się otworzyły i z pojazdu wyszło 6 żołnierzy. Nagle z wieży strzeleckiej wyszedł inny żołnierz a po chwili kierowca.
- Witam panie Exodusie. Witaj Aron. - powiedział szczęśliwy żołnierz.
- Witaj Rafał, jak twój brat? - zapytał zaskoczony Exodus. Chyba nie wiedział że go tu spotka.
- Dobrze, jest z nami. Roman!! - powiedział Rafał i po chwili zawołał innego żołnierza który przybył.
- Ej, słyszeliście to? - zapytał nagle strzelec z wieży. Aron nic nie słyszy.
- Czekajcie, teraz. - dodał. Tym razem było słychać ryk ten sam co w tamtej willi. Nagle na wieże wskoczył Toxik.
- Spadaj. - powiedział żołnierz i uderzył tego stwora ręką. Stwór spadł a Rafał go zastrzelił pistoletem S-7.
- Strzelać!!!! - wykrzyknął Exodus i po chwili z żołnierzami zaczął strzelać. Aron też zaczął strzelać. Ginęły coraz to następne Toxiki kiedy nagle wyskoczył jeden i wybił łapą Aronowi pistolet. Nagle rzucił się na niego jednak Aron był gotowy i przebił stwora nożem i odrzucił.
- Smoki!!! - wykrzyknął Roman i przy Wieży Eiffla latały stwory przypominające cieniem smoki. Aron pobiegł po pistolet kiedy nagle smok strzelił jakiś czarny pocisk który uderzył w pojazd niszcząc go i zabijając strzelca wieży a Aron upadł. Nagle inny smok wybił pistolet gdzie indziej. Po chwili Aron odwrócił się i wystraszony ujrzał smoka lecącego na niego, już miał przy nim kły kiedy nagle... Wspomnienie zniknęło.
- Czemu cię nie słyszę w ogóle? - słychać było głos z innego pokoju.
- Zamyśliłem się. - powiedział Aron i usiadł przy komputerze.
- Te wspomnienie mi przypomniało końcówkę przygody. Ale czas pisać. - pomyślał i zaczął ponownie pisać.
(mam nadzieję że się podobało. Proszę śmiało oceniać)
Powrót do góry Go down
dagi66

dagi66


Male

Liczba postów : 11094
Szacunek na dzielni : 5
Age : 22

[opowiadanie] Poapokalipsa 2065 Empty
PisanieTemat: Re: [opowiadanie] Poapokalipsa 2065   [opowiadanie] Poapokalipsa 2065 I_icon_minitimeSob Wrz 07, 2013 11:07 am

ciekawe nie typowe i wciągające trzy cechy które opowiadanie powinno mieć dla mnei i to właśnie te cechy ma chcem więcej
Powrót do góry Go down
Bankai
Administrator Naczelny
Bankai


Male

Liczba postów : 3343
Szacunek na dzielni : -2

[opowiadanie] Poapokalipsa 2065 Empty
PisanieTemat: Re: [opowiadanie] Poapokalipsa 2065   [opowiadanie] Poapokalipsa 2065 I_icon_minitimeSob Wrz 07, 2013 11:48 am

Ja tam jestem! :O
Powrót do góry Go down
https://przygodypokemon.forumpl.net
Filipos44

Filipos44


Male

Liczba postów : 7472
Szacunek na dzielni : 4
Age : 24

[opowiadanie] Poapokalipsa 2065 Empty
PisanieTemat: Re: [opowiadanie] Poapokalipsa 2065   [opowiadanie] Poapokalipsa 2065 I_icon_minitimeSob Wrz 07, 2013 12:14 pm

Bardzo fajne, jedyne co mi nie pauje to powtórzenia.. postaraj się je jakoś ograniczyć. No, ale po za tym to przyjemnie się czyta i ciekawy temat.
Powrót do góry Go down
Gość
Gość



[opowiadanie] Poapokalipsa 2065 Empty
PisanieTemat: Re: [opowiadanie] Poapokalipsa 2065   [opowiadanie] Poapokalipsa 2065 I_icon_minitimePon Wrz 09, 2013 7:55 pm

Doszedłem do może 12 linijki i odechciało mi się czytać... Już w pierwszych dwóch zdaniach były powtórzenia. Ja też mam czasami z tym problem, dlatego sprawdzam tekst zanim go wyśle i poprawiam Wink. Polecam słownik synonimów KLIK!.
Powrót do góry Go down
kuba03065

kuba03065


Male

Liczba postów : 6717
Szacunek na dzielni : 4
Age : 22

[opowiadanie] Poapokalipsa 2065 Empty
PisanieTemat: Re: [opowiadanie] Poapokalipsa 2065   [opowiadanie] Poapokalipsa 2065 I_icon_minitimeWto Wrz 10, 2013 5:58 pm

(Filipos postaram się. Emolga dzięki, zapewne się przyda.)
Rozdział 1
,,Poznanie Exodusa''
17 maja 2065 roku.
Aron budzi się w małym pokoju o ile można to nazwać pokojem. Było tu lustro, mała szafka i biurko na którym była lampka. Ściany były z kamienia a on sam spał na jakiejś pryczy. Na ścianie naprzeciwko można było dojrzeć trzy zdjęcia. Wieży Eiffla w Paryżu, Muzeum Wojska Polskiego w Warszawie oraz Big Bena w Londynie. Nagle spojrzał w drzwi w których stał Włodzimierz, jego ojciec który był szczupły, miał zielone oczy i czarne włosy. Był ubrany w strój wojskowy który należał do niego za czasów przed poapokaliptycznych.
- Aron, wreszcie się obudziłeś. - mówi Włodzimierz. - Exodus przybędzie za 10 minut. - Dodał i odszedł od drzwi. Aron był zdezorientowany. Przecież on miał być dopiero następnego dnia. W końcu wstał i podszedł do lustra, opierając ręce o biurko. W odbiciu można było dojrzeć twarz gdzieś na oko 19 letniego człowieka, Aron posiadał farbowane czerwone włosy zaczesane na irokeza. Był chudy, może ważył z jakieś 50, może 51 kg. W końcu rozbudził się i poszedł do blokady anty-potworowej. Po drodze szedł między ludźmi, niektórzy byli biedakami, kilku dopiero się obudziło. W końcu Aron dogonił Włodzimierza który rozmawiał z jakimś naukowcem który miał łysinę i miał lekki zarost o barwie brązowej.
- Witaj Aron. - powiedział naukowiec.
- Czy to prawda że coś zaatakowało 10 najlepiej wyszkolonych ludzi i zabiło ich? - zapytał Włodzimierz.
- Tak, mówi się że był to jeden z tych super stworów, D-D-Deathów. - odpowiedział naukowiec mówiąc słowo ,,Death'' z lekkim jąkaniem.
- Kto to są Deathe? - spytał bez namysłu Aron z spokojem. Nigdy się z takim stworem nie spotkał. I wolał żadnego nie spotkać.
- Humanoidy. Stwory które potrafią tworzyć koszmary nawet na jawie. - mówi Włodzimierz z strachem. Spojrzał na zegarek.
- No dobra Bartek, muszę iść. - mówi Włodzimierz i pokazał Aronowi że muszą iść dalej.
- Żegnaj Włodzimiesz, żegnaj Aron. - mówi naukowiec i odszedł w drugą stronę.
W końcu byli przed szpitalem. Włodzimierz zapukał.
- Prosimy nie przychodzić. - słychać głos.
- Arnold, to ja. - mówi Włodzimierz i nagle okienko otworzył jakiś człowiek o siwych włosach i z maską chirurgiczną. Spojrzał na Włodzimierza i po chwili na Arona i bez namysłu posłusznie otworzył drzwi więc Aron z swym ojcem wszedł.
- Jak sytuacja wcześniej poszkodowanego oddziału Trylion? - zapytał smutny Włodzimierz.
- Bez zmian. - odpowiedział Arnold. - Jeden nawet od ran zmarł. - dodał ponuro.
Nagle ruszyli dalej, a po drodze mijali ciężko rannych żołnierzy. W końcu doszli do drzwi.
- Wkrótce znajdzie się na to sposób. - mówi Włodzimierz i wyszedł z szpitala a Aron za nim.
Byli w takiej jakby jaskini gdzie wszystko trzymały przetrwałe grube drzewa a oświetlano to pochodniami. W końcu znaleźli się przed wrotami których pilnowali dwaj żołnierze w srebrnych zbrojach. Nagle ktoś zapukał w wrota.
- Co to było? - zapytał ten po lewej.
- To pewnie ten Exodus. - mówi prawy i podszedł do wajchy a lewy stanął przed wrotami i asekurował karabinem DE-4 ,,snajper''. Nagle dojrzeć można było dobrze zbudowanego żołnierza w metalowej zbroi i maską przeciw gazową. Po minucie wszedł mówiąc:
- Co, widzicie potwora? - powiedział to w dodatku sarkastycznie. Wrota się zamknęły. Zdjął maskę przeciw gazową i hełm. Można było dojrzeć bardzo ciemne włosy i kozią bródkę.
- Witaj Exodus. - powiedział Włodzimierz i podał dłoń.
- Witajcie. - odparł zarówno do Włodzimierza jak i do Arona.
- Porozmawiajmy przy ognisku. - dodał Włodzimierz i podszedł do ogniska którego wcześniej Aron nie zauważył. Włodzimierz usiadł na lewej skrzyni a Exodus prawej. Aron za to klęknął.
- Świat się zmienia. Zostałem władcą zakonu husarzy, powstało Stowarzyszenie Tuneli Niepodległych a czerwoni i biali wypowiedzieli sobie II wojnę Polską. - opowiada Exodus. - A tak w ogóle. - dodaje i wyjmuje jakieś zdjęcie owinięte papierem. - Masz. - daje je Aronowi.
- Dzięki. - stwierdził Aron i rozpakował to. Ujrzał Wenecje przed katastrofą. Nagle Włodzimierz chrząknął.
- Słyszałem o tym STN. Tunel Biały i tunel Stok do tego należą. - powiedział. Nagle coś powiedzieć chciał Exodus kiedy nagle lampy zmieniły się na czerwono.
- Uwaga, stwory chcą się przedostać przez wrota. - słychać mikrofon.
CDN

(mam nadzieje że się podobało)


Ostatnio zmieniony przez kuba03065 dnia Sro Wrz 11, 2013 9:12 pm, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down
kuba03065

kuba03065


Male

Liczba postów : 6717
Szacunek na dzielni : 4
Age : 22

[opowiadanie] Poapokalipsa 2065 Empty
PisanieTemat: Re: [opowiadanie] Poapokalipsa 2065   [opowiadanie] Poapokalipsa 2065 I_icon_minitimeSro Wrz 11, 2013 9:06 pm

Rozdział 2
,,Cień Deatha i przygotowania do podróży''
W poprzednim rozdziale przybył Exodus i po krótkiej rozmowie włączył się alarm.
Włodzimierz wiedział co robić i podszedł do ukrytej klapy i otworzył ją. Były tam bronie. Włodzimierz dał Aronowi karabin AREC. Po chwili przybyło 5 ludzi w zbrojach z srebra. Dwóch robiąc przewrót stanęło na początku, dwóch wspomagało od tyłu snajperkami a ostatni odgrywał rolę ostatniej defensywy, a trzymał miotacz ognia. Exodus wyjął za to karabin DE-5 z celownikiem laserowym. Nagle słychać było stukanie puszek informujące o zagrożeniu.
- Idą. - powiedział szeptem Włodzimierz trzymając pistolet dwulufowy S-2 który w dodatku miał dłuższą lufę na oby dwóch lufach. Nagle wrota zaczęły się lekko otwierać pod naporem stworów a snajperzy to spowalniali strzelając z dystansu. W końcu wrota się otworzyły i stwory które były pomarańczowe i miały krótkie nogi i łapy ruszyły na obrońców. Jak to prawie każdy pospolity potwór nie miały oczu. Nagle doszło do ostrzału na wysoką skalę i już po 5 minutach stwory zostały prawie pokonane kiedy nagle jeden wyskoczył z ukrycia na Arona jednak ten zablokował gryzienie karabinem, wybijając zęby stwora a Włodzimierz przebił go nożem i odrzucił.
- Udało się. - powiedział Exodus.
- Jesteście pewni? - zapytał żołnierz i nagle jakaś puszka odleciała. Karabiny dwóch ochroniarzy wrót od razu wymierzyli swoimi DE-4 ,,snajper'' w gaz kiedy nagle z gazu wyłaniał się kształt człowieka jednak to nie był człowiek. Miał grube ręce, chude nogi i miał gdzieś koło 3 metrów. Nagle usłyszano dwa strzały.
- T-t-to D-d-d-death. - powiedział jeden i po chwili oby dwaj zostali odrzuceni i silnie walnęli w podłogę ginąc.
- Miotaczem go. - powiedział jeden z snajperów i po chwili miotający ogniem (tak nazywano korzystających w tych czasach osoby z miotaczem ognia) podbiegł paląc miotaczem i po chwili Death uciekł. Nagle zamknął wrota.
- Ich ataki są coraz częstsze. - mówi. Exodus podszedł do Arona.
- Słuchaj, idź nad tunel Powidz gdzie spotkasz żołnierza o imieniu Elej. Daj mu to. - dał Aronowi złotą bransoletkę z napisem ,,Exodus - władca husarzy''.
- Powiedz mu żeby pomógł ci się dostać do tunelu Szawa. - dodał i sam otworzył blokadę.
- Powodzenia. - dodał odwracając się i szybko założył maskę i po chwili zamykając blokade odszedł.
- Nie zawiodę cię Exodus. - pomyślał Aron i ruszył do swojego pokoiku się spakować do wyprawy. Otworzył szafkę i wziął stamtąd 50 złotych naboi.
- To może się przydać gdybym miał coś kupić lub miał walczyć. - stwierdził do siebie szeptem. Spojrzał w lustro i po chwili ręką odepchnął je a z tyłu była maska przeciw gazowa którą schował.
- Wyrusz tylko z tym w podróż? - usłyszał z tyłu i ujrzał Włodzimierza.
- To bardzo przydatne. - daje mu jakiś ołówek z przyciskiem.
- Przecież to ołówek. - powiedział Aron. Na co mu był ołówek. Włodzimierz nacisnął przycisk i po chwili z rysika wyłoniło się ostrze noża.
- To ukryty nóż. - stwierdził z uśmiechem Włodzimierz.
- Miłej drogi. - dodał i odszedł. Aron znów nacisnął przycisk który był niebieski i schował ,,ołóweczek'' do kieszeni. Po namyśle wyruszył na stację odjechać w długą podróż zwiedzić świat.

(mam nadzieje że się podobało. Błędy proszę pisać to poprawię.)





Powrót do góry Go down
dagi66

dagi66


Male

Liczba postów : 11094
Szacunek na dzielni : 5
Age : 22

[opowiadanie] Poapokalipsa 2065 Empty
PisanieTemat: Re: [opowiadanie] Poapokalipsa 2065   [opowiadanie] Poapokalipsa 2065 I_icon_minitimeSro Wrz 11, 2013 9:14 pm

hmm jak dla mnie ok ale trochę więcej dialogów by było ok ;P
Powrót do góry Go down
kuba03065

kuba03065


Male

Liczba postów : 6717
Szacunek na dzielni : 4
Age : 22

[opowiadanie] Poapokalipsa 2065 Empty
PisanieTemat: Re: [opowiadanie] Poapokalipsa 2065   [opowiadanie] Poapokalipsa 2065 I_icon_minitimeSro Wrz 11, 2013 9:15 pm

(dagi co miałeś na myśli? xD Bo chyba źle zrozumiałem)
Powrót do góry Go down
dagi66

dagi66


Male

Liczba postów : 11094
Szacunek na dzielni : 5
Age : 22

[opowiadanie] Poapokalipsa 2065 Empty
PisanieTemat: Re: [opowiadanie] Poapokalipsa 2065   [opowiadanie] Poapokalipsa 2065 I_icon_minitimeSro Wrz 11, 2013 9:19 pm

za mało rozmów miedzy aronem i tym drugim którego imienia nie mogę zapamiętać xD
Powrót do góry Go down
kuba03065

kuba03065


Male

Liczba postów : 6717
Szacunek na dzielni : 4
Age : 22

[opowiadanie] Poapokalipsa 2065 Empty
PisanieTemat: Re: [opowiadanie] Poapokalipsa 2065   [opowiadanie] Poapokalipsa 2065 I_icon_minitimeSro Wrz 11, 2013 9:24 pm

(Włodzimierzem? Czy chodzi o Exodusa?)
Powrót do góry Go down
Katerina

Katerina


Female

Liczba postów : 1415
Szacunek na dzielni : 0
Age : 25

[opowiadanie] Poapokalipsa 2065 Empty
PisanieTemat: Re: [opowiadanie] Poapokalipsa 2065   [opowiadanie] Poapokalipsa 2065 I_icon_minitimeSro Wrz 11, 2013 9:43 pm

Ekm...powtórzenia, powtórzenia i jeszcze raz powtórzenia. To też utrudnia czytanie. I nie zgodzę się tutaj z Dagim. Piszesz z roli obserwatora, więc masz możliwość pisać o wszystkim postaciach i tutaj raczej mniejsza ilość dialogów, a większa ilość opisów.
Powrót do góry Go down
kuba03065

kuba03065


Male

Liczba postów : 6717
Szacunek na dzielni : 4
Age : 22

[opowiadanie] Poapokalipsa 2065 Empty
PisanieTemat: Re: [opowiadanie] Poapokalipsa 2065   [opowiadanie] Poapokalipsa 2065 I_icon_minitimeSro Wrz 11, 2013 9:49 pm

(szczerze to prawda. Postaram się więcej różnych słów by były rzadsze powtórzenia. A dagiego tak pytałem gdyż się zastanawiałem o co mu chodziło.)
Powrót do góry Go down
kuba03065

kuba03065


Male

Liczba postów : 6717
Szacunek na dzielni : 4
Age : 22

[opowiadanie] Poapokalipsa 2065 Empty
PisanieTemat: Re: [opowiadanie] Poapokalipsa 2065   [opowiadanie] Poapokalipsa 2065 I_icon_minitimeCzw Wrz 12, 2013 3:40 pm

(jakoś zachciało mi się pisać więc... przy okazji ostrzegam że tu będzie dużo dialogów gdzie trochę się dowiecie informacji o przeszłości Włodzimierza i trochę o Romanie.)
Rozdział 3
,,Pogoń potworów''
Po chwili drogi przez ciemny korytarz gdzie była awaria świateł Aron doszedł do tak jakby ,,metra''. Niestety w tej części świata były tylko mało bezpieczne ,,wajchnice'' które miały miejsce na dwie osoby z przodu (kierowca i ochroniarz) i dwa z tyłu (obrońcy z dwoma ckm). Na szczęście modernizowano je i były coraz szybsze i bezpieczniejsze dzięki pancerzom po bokach. No ale przejdźmy do rzeczy: Aron podszedł do pewnego łysego wojownika który krzyczał z megafonu ,,Potrzeba ochroniarzy do bronienia transportu dla sąsiadów, Tunelu Białego.''. To było coś dla Arona.
- Zgłaszam się. - powiedział.
- Dobra. - odpowiedział wojownik i odłożył megafon. Po chwili włożył kask żołnierski. Nagle spojrzał jeszcze raz zdziwiony na Arona.
- Czy ty jesteś synem Włodzimierza Askonego? - zapytał.
- Tak. A co? - odparł zdziwiony pytaniem Aron.
- Zaraz się dowiesz. - powiedział i wszedł na wajchowca z transportem. Aron też wskoczył.
- Witaj synu. - usłyszał głos z boku i ujrzał Włodzimierza też w kasku.
- To dlatego te pytanie. - powiedział Aron zaskoczony widokiem ojca.
Po chwili podszedł jakiś człowiek z torbą w lewej ręce i plecakiem. Ciężko było określić jego wygląd gdyż był w cieniu.
- Wy do tunelu Białego? - spytał.
- Ta, o co chodzi? - odpowiedział i spytał naraz wojownik.
- Mogę z wami jechać? - dopytał.
- Tak. Ale pomagasz w tylnej ochronie. - dodał.
Ten nieznany człowiek wskoczył. Teraz można już było dojrzeć białe włosy, a ręce miał lekko zielone.
- Raz, przez przypadek wyszedłem na powierzchnie bez hełmu i rękawic. - stwierdził.
Po chwili poczuto lekki wstrząs i pojazd ruszył. Miejsce było głównie z rur a oświetlało tu pochodniami. Po drodze mijali ludzi którzy pilnowali by rury nie puściły gazów.
- Włodzimierz, pamiętasz bitwę o Moskwę? Tam jechaliśmy właśnie wajchowcem razem z Exodusem i moim bratem, Rafałem. - zaczął wojownik.
- Tak Roman, pamiętam. - stwierdził Włodzimierz.
- Kto to Rafał? - zapytał Aron. Nigdy nie słyszał o jakimś Rafale.
- Mój młodszy braciszek. Świetny wojownik, w dodatku lepszy ode mnie. - powiedział Roman.
- On wcześniej był w wojsku niż ty Romanie. - poprawił go Włodzimierz.
- Oj tam, oj tam. - powiedział.
- A w ogóle to ja jestem handlarzem. Łaziłem między tunelami War przez tunel Powidz po sam tunel Stok. - opowiada trzeci towarzysz. - Ale teraz by dostać się do Waru to trzeba być hardkorem. Albo być w gangu Hadleya. - dodaje z wkurzeniem.
- Gangu... kogo? - następne pytanie Arona.
- Hadleya. Najlepszego złodzieja Europy. Mają specjalne tunele które umożliwiają napaści na tunele wioskowe. - mówi Roman. - Zawsze zmieniają pozycję co utrudnia sprawę złapania go. - dodaje Włodzimierz. Nagle na tor wszedł jakiś wojownik w miedzianej zbroi i masce przeciw gazowej z czarnymi szkłami przeciw słonecznymi. Włodzimierz zatrzymał się.
- Główna droga do Stoku jest zablokowana. - informuje. - Musicie jechać tunelem im. Rafała Gikowskiego. - dodaje.
- Kurdę, nienawidzę tego tunelu. - mówi Roman. Odjeżdżają gdyż informator zszedł z drogi.
- Coś z nim nie tak? - zapytał Aron.
- Słabe oświetlonie, ale to nie powód. Tam jest długa droga a jest tam szczelina która powoduje że ... Zresztą zobaczycie. - odpowiada z stresem. Reszta drogi była jechana po cichu. Było słychać tylko świsty z rur i koła wajchowca. Nagle padło oślepiające światło z dużej szczeliny.
- Maski. - mówi Roman i po kilku sekundach cała czwórka miała maski przeciw gazowe. Niestety Roman i ten handlarz musieli mieć dziurawe gdyż już po chwili zasnęli. Nagle Aron usłyszał ryk.
- O nie. - stwierdził z strachem Włodzimierz. Nagle na przód wyskoczył pomarańczowy potwór. Refleks Arona był wysoki więc potwór po szybkim strzale spadł. Nagle od tyłu słychać było bieg.
- Osłaniaj mnie. - mówi Włodzimierz i po chwili Aron zaczął ostrzeliwać stwory które biegły ich zabić. Nagle dwa wskoczyły i ryknęły. Jednego zabił Aron a drugi... został walnięty przez Romana.
- Nie drzyj mi się w ucho. - mówił to z oburzeniem i zaczął wspomagać ostrzeliwając z ckm.
Nagle jeden stwór wskoczył przed Arona i chwycił go za koszulę.
- Puszczaj. - powiedział i wyjął ,,ołówek'' i dziabnął nim stwora który masą spadł razem z Aronem. Stwór jeszcze żył, jednak Aron nacisnął przycisk i nóż wbił się w potwora zabijając go.
- O cholera. - stwierdził Aron widząc biegnące stwory. Po chwili ujrzał stary kanał i wturlał się w niego. Jak myślał stwory były głupie i ominęły go nie zważając by sprawdzić kryjówkę. Aron wyszedł i pobiegł do kolegów. Oni już dawali radę. Handlarz się ocknął i też zaczął wspomagać.
- On żyje. - mówi Włodzimierz i wszedł na tył. Aron skoczył i chwycił się wystawionej ręki Włodzimierza który wciągnął Arona.
- Teraz. - rozkazał Roman i po chwili dwa miotacze ognia spaliły wrogów.
- To była ostra przygoda. - powiedział Aron i razem z handlarzem, Romanem i Włodzimierzem ruszył bardzo oświetlonym tunelem do tunelu Białego niosąc zaopatrzenie.

(mam nadzieje że się podobało)
Powrót do góry Go down
kuba03065

kuba03065


Male

Liczba postów : 6717
Szacunek na dzielni : 4
Age : 22

[opowiadanie] Poapokalipsa 2065 Empty
PisanieTemat: Re: [opowiadanie] Poapokalipsa 2065   [opowiadanie] Poapokalipsa 2065 I_icon_minitimeSob Wrz 14, 2013 8:32 pm

Rozdział 4
,,Kompan''
W końcu po długiej drodze Aron, Włodziemierz, Roman i handlarz doszli do tunelu Białego.
- Tu was zostawie samych. - powiedział handlarz i odszedł. Widać było na jego twarzy uśmiech.
- Tajemnicze. - pomyślał Aron. Miejsce w którym byli nic się nie różniło od jego rodzinnego tunelu Stok. Byli tu po prostu inni ludzie. Tu było jednak więcej karczm i mniej żebraków. W końcu po drodze mijając różnych ludzi i ich pokoi Aron zaczepił jakiś żebrak o brąz włosach i jakimś guzem na oku.
- Poratujesz biednego? - zapytał. Aron poczuł by się okrutnikiem gdyby mu nie dał.
- Masz. - dał mu 10 ,,złotówek'' (tak nazywano w tamtych czasach złote naboje które były walutą) i odszedł. Weszli do karczmy ,,białej''. Było tu ładnie dzięki zaskakującej bieli. Stoliki były jakby z srebra a barman miał na sobie czarny frak. Miał brodę a włosy krótkie. Były o barwie czarnej.
- Witam w mych progach. - stwierdził do nich tonem jakiegoś księcia.
- Czemu tu tak ładnie? Nigdzie indziej tak nie ma. - stwierdził Roman.
- Kiedyś byłem bogaczem. Jednak wojna mnie zrujnowała. Udało mi się uratować tylko to co tu widzicie. - odparł znów tonem książęcym.
- W każdym razie prosimy o najlepszy napój jaki macie. - stwierdza Włodzimierz i daje 30 naboi i usiedli przy stoliku. Barman przyniósł napoje w bardzo czystych szklankach które stały na srebrzystej tacy. Po chwili położył i odszedł. Wzieli szklanki.
- Za Arona. - powiedział Roman i Włodzimierz i po chwili razem z Aronem stuknęli szklankami i napili się.
- Wyśmienite. - stwierdził Roman. Nagle podszedł jakiś chłopczyk. Na oko 6 letni jednak resztę ciężko ocenić gdyż miał hełm żołnierski i strój wojskowy.
- Przepraszam, pan Aron? - spytał chłopiec z lekkim strachem.
- Tak, o co chodzi? - zapytał bardzo spokojnie Aron.
- Pewien pan chce się z panem widzieć. - powiedział chłopiec. Aron wypił drugim, mocnym łykiem resztę napoju.
- Cześć. - powiedział do ojca i żołnierza i ruszył za dzieckiem. Szli aż w końcu doszli prawie do torów. Nagle dziecko stwierdziło już spokojniej.
- Tu musi pan kucnąć. - i ruszył dalej a Aron kucnął i przeszedł pod jakimiś kłodami.
W końcu doszedł do ukrytej knajpy która nosiła nazwę ,,zła sława''. Aron źle się poczuł i na wszelki wypadek wyjął karabin AREC i wszedł. Widział tu tylko jakiś złodziejaszków. Wyjątkiem był pewien siedzący w kącie mężczyzna z czarną peleryną i czarnym kapturem który całkowicie zakrywał mu twarz cieniem. Do Arona podszedł pewien koleś z nożykiem.
- Witam. Widzę że wkrótce będzie można zmienić nazwę. - mówi. Dzieciak już odszedł. Aron sam by tak zrobił ale musiał się z kimś spotkać tutaj.
- Po co tu w ogóle przyszedłeś. - mówił złodziej. Nożem zbliżał się do jego szyj.
- Da mi pan spokój? - mówi Aron trzymając karabin AREC.
- A niby czemu? - spytał złym tonem złodziejaszek.
- A temu. - powiedział wkurzony Aron i mierząc temu kolesiowi w serce zastrzelił go. Spojrzeli inni złodzieje i zaczęli szukać broni.
- To był głupi pomysł. - pomyślał Aron i przeładował karabin.
- Ognia. - powiedział jeden z opryszków i zaczęli strzelać z pistoletów dwulufowych A-1. Aron przeturlał się do innego stolika i przewrócił go. Jak się spodziewał prototypy dwulufuwek nie mogły przebić stołu i z ukrycia zaczął zabijać jednego po drugim.
- Przechytrzyłem pana. - stwierdził bandyta tyłem. Aronowi skończyła się amunicja.
- Ostatnie życzenie... - przerwał mu zakapturzony koleś.
- ...pomyśl. - dokończył i zastrzelił go. - To ze mną miałeś się spotkać. - stwierdził i zdjął kaptur. Widać było siwe włosy i białe oczy.
- Czemu masz białe oczy? - spytał Aron.
- Od 2030 czasem się takie osoby rodzą. - mówi. - Ruszajmy. - dodaje i poszedł a Aron za nim.

(mam nadzieje że się podobało Wink)
Powrót do góry Go down
kuba03065

kuba03065


Male

Liczba postów : 6717
Szacunek na dzielni : 4
Age : 22

[opowiadanie] Poapokalipsa 2065 Empty
PisanieTemat: Re: [opowiadanie] Poapokalipsa 2065   [opowiadanie] Poapokalipsa 2065 I_icon_minitimePon Wrz 16, 2013 6:25 pm

Rozdział 5
,,Schwytani przez wojska Czerwonych''
Aron razem z nieznanym towarzyszem wyruszył w podróż po tak zwanym szlaku Ikińskiego.
- W ogóle jak się nazywasz? - spytał Aron na towarzysza.
- Przyznam się. Nie wiem. - odpowiedział.
- Jak to? - zdziwił się Aron.
Towarzysz chciał odpowiedzieć kiedy nagle rura wybuchła. Aron i nieznajomy założyli maski i ruszyli dalej.
Szli przez korytarz który był ciemny i tylko latarka którą miał towarzysz oświetlała to miejsce. Nagle ujrzeli światełka i po chwili pojawił się wajchowiec wojskowy który od zwykłego różnił się wojskowymi barwami.
- Ludzie. - stwierdził Aron. Z pojazdu wyskoczył żołnierz który dziwnym spojrzeniem spojrzał na Arona i osoby towarzyszącej.
- Panowie, wiecie że to miejsce jest zabronione dla ludzi poza żołnierzami? spytał. Z pojazdu wyszło pięciu innych żołnierzy.
- Nie. - powiedział towarzysz. - Ten tunel przecież jest publiczny. - dodał z wkurzeniem.
- Idziecie z nami. - powiedział i pewni dwaj żołnierze wymierzyli w nich karabinami AREC. Nagle dwóch innych zabrało im broń. Po chwili wzięli ich na wajchowiec i ruszyli w drugą stronę. Po drodze przez ciemny korytarz dotarli do tunelu Askalon. Byli przynajmniej 50 metrów od tunelu Stok.
- Pana przesłuchamy. - stwierdzili do siwego towarzysza Arona i zabrali go do sali przesłuchań.
Aron rozejrzał się. Mieszkali tu prawdopodobnie sami biedni. Było tu ponuro. Ujrzał nagle wrota na zewnątrz.
- Mam plan. Niech tylko wypuszczą tego w pelerynie. - pomyślał Aron i poczekał kiedy wyjdą. W końcu wyszedł i poszedł do Arona.
- Koleś mam plan. - stwierdził Aron. - Odzyskajmy tylko broń. - dodał.
CDN
(przepraszam że krótkie. Nie miałem weny)
Powrót do góry Go down
kuba03065

kuba03065


Male

Liczba postów : 6717
Szacunek na dzielni : 4
Age : 22

[opowiadanie] Poapokalipsa 2065 Empty
PisanieTemat: Re: [opowiadanie] Poapokalipsa 2065   [opowiadanie] Poapokalipsa 2065 I_icon_minitimePon Wrz 16, 2013 9:11 pm

Rozdział 6
,,Pierwszy raz na zewnątrz''
Aron ruszył do strażnika.
- Zakaz wstępu. - mówi ochroniarz.
- Przepuścisz mnie. - powiedział Aron głosem stanowczym i machnął ręką.
- Nie jesteś Jedi. - powiedział stanowczo strażnik.
- Jestem. - stwierdził Aron i wyjął ,,ołówek'' i pokazał go strażnikowi.
- To ołówek. - zaśmiał się strażnik.
- Tylko teoretycznie. - stwierdził Aron i zabił strażnika ,,ołówkiem'' z którego wyszedł nóż i przyniósł sobie i towarzyszowi karabiny AREC. Po chwili ruszyli do wrót i założyli maski.
- Ej wy. - powiedział ochroniarz wrót. - Płacimy. - dodaje.
Po chwili Aron odstrzelił mu karabin DE-3.
- Dobra, dobra. - stwierdza i otwiera wrota.
- Stać. - mówi pięciu strażników jednak za późno gdyż Aron i towarzysz wyszli na powierzchnię. Czuć było wiatr. Wioska była zrujnowana. Rozpoznał nagle tą wioskę. To była jego rodzinna.
- Ruszamy? - zasugerował siwo włosy towarzyszący.
- Zgoda. - odparł Aron. Było mu wszystko jedno i ruszyli razem biegnąc. Nagle usłyszeli ryk i drogę zagrodziły im 5 fioletowych stworów.
- Toxiki. Uważaj na ich kły. - wystraszył się towarzysz i zaczął strzelać a Aron razem z nim. Toxiki padły dopiero po 20 strzałach i znów zaczęli sprintować. Po drodze rozmawiali o różnych rzeczach. W końcu drogę zagrodził im wóz wojskowy ,,powierzchniowych''. Nagle z tyłu zobaczyli latarki i ujrzeli czarne stwory niczym noc a oczy miały żółte które były jak latarki, szpony ich były straszne.
- Latarkowce. - powiedział ,,powierzchniowy'' i z pojazdu wybiegło 10 żołnierzy którzy zaczeli osłaniać uciekającego Arona i towarzysza. W końcu wbiegli do pojazdu. Do samochodu weszło już tylko 5 żołnierzy i odjechali.
- Tu są tworzatory tlenu. Możemy zdjąć maski. - powiedział pewien żołnierz i wszyscy zdjeli maski. Wszyscy niczym się nie różnili oprócz człowieka po środku który miał czarną brodę i piwne oczy a zbroję miał z tytanu.
- Kim pan jest? - spytał Aron.
- Euzebiusz Karmanocki. Mów mi Elej. - powiedział. Aron znalazł tego człowieka i zdziwił się. Po chwili drogi spytał...
- Gdzie jedziemy? - na to Elej - Do tunelu Powidz. Jednak ostatnie 75 kilometrów będziemy musieli iść. - odpowiedział. Aron po godzinie namysłu wyjął bransoletkę Exodusa i dał ją Elejowi.
- Exodus mnie tu przysłał. - powiedział. Elej został zaskoczony.
- Witaj w naszej armii. - mówi Elej.
Nagle ich pojazd padł łupem smoków które zaatakowały z zaskoczenia i wywaliły pojazd który wleciał do wrót jakiegoś tunelu. Aron zobaczył jak ktoś stara się ich uratować. Po chwili zemdlał.
CDN
(PS. Nie myślcie że będzie tak szybko akcja się toczyła. Jeszcze będzie się działo)
Powrót do góry Go down
kuba03065

kuba03065


Male

Liczba postów : 6717
Szacunek na dzielni : 4
Age : 22

[opowiadanie] Poapokalipsa 2065 Empty
PisanieTemat: Re: [opowiadanie] Poapokalipsa 2065   [opowiadanie] Poapokalipsa 2065 I_icon_minitimeSro Wrz 18, 2013 6:57 pm

Rozdział 7
,,Ucieczka i śmierć''
Aron obudził się w słabo oświetlonej i brudnej celi.
- Wreszcie się obudziłeś. - usłyszał głos i ujrzał towarzysza.
- Gdzie my jesteśmy? - spytał Aron.
- W zamknięciu, a co? Myślisz że to wczasy? - spytał wkurzonym głosem. W ręce trzyma ,,ołówek'' Arona.
- Oddaj to. - szepnął Aron.
- Czekaj. - mówi i spojrzał w zegarek i zobaczył wartownika.
- Panowie idą. - mówi. Nagle towarzysz zabija go nożem.
- Masz. - oddał ,,ołówek'' Aronowi i zabrał mu karabiny AREC-2, a jednego dał Aronowi. Ruszyli do ciężkiej ucieczki po terenie bandytów.
- Kim są ci bandyci? - spytał Aron.
- To gang Hadleya. - powiedział szeptem i po chwili zatrzymał się bo przed nim pojawili się trzej ludzie Hadleya. Ręka towarzysza pokazała schody po lewo i Aron nimi ruszył. Byli tam dwaj złodziejaszcy którzy padli w dziwny sposób gdyż pocisk przeleciał przez pierwszego i trafił drugiego. Po chwili Aron zeskoczył na jakiegoś człowieka z maską na głowie i zabił go ,,ołówkiem''. Towarzysz pokazał ręką że jest ok kiedy nagle zginął przez... Handlarza.
- Ty, ty, ty byłeś z Hadleyem?! - spytał zdziwiony głośno Aron i wycelował w niego karabinem i chciał strzelić jednak skończyły mu się naboje. Handlarz szedł ku niemu ładując karabin paraliżujący ASKA-3. Aron też zaczął zmieniać naboje. Gdy już zmienił to handlarz wystrzelił pocisk i Aron upadł.
- Jakie jest ostatnie życzenie? - spytał celując w niego z pistoletu dwulufowego S-2. Nagle handlarz padł od pocisku. Po chwili ujrzał jakiegoś człowieka z dziwnymi termowizyjnymi okularami a włosów nie miał. Po chwili ten czegoś użył i paraliż minął. Aron wstał.
- Dzięki. Kim jesteś? - zdziwił się na jego widok Aron.
- Szang. - stwierdził japońskim akcentem nieznajomy.
- Ty jesteś japończykiem? - zapytał Aron.
- Emigrantem. - poprawił. Nagle pojawili się inni złodzieje. Aron i Szang zaczęli uciekać. W końcu spotkali Eleja i innych husarzy. Nagle zjawił się jakiś człowiek z czarnymi okularami i kruczoczarną brodą a strój miał jak jakiś Mafia. Strzelił zabijając dwóch żołnierzy.
- Oż ty. - powiedział żołnierz z DE-4 ,,snajper'' i zastrzelił Hadleya.
- Dobra idziemy stąd. - stwierdził wystraszony Elej widząc z jakichś 1000 ludzi na nich biegnących i zaczeli się wycofywać osłaniając się strzałami i wbiegli na stację Grochów-Biblioteka.
- Kurs - Biblioteka. - stwierdził Elej i po chwili Szang włączył te stację i podłożył bombę i jako ostatni wbiegł do pociągu który został odpalony przez Eleja i tak uciekli przed gangiem Hadleya.
Jechali jakimś nowoczesnym pociągiem który był ładnie pomalowany.
- Wiecie co znaczy słowo Biblioteka? - spytał wystraszony żołnierz który wcześniej siedział po lewej od Eleja gdy jechali pojazdem.
- Wiemy Michale Starczykowski. Ale nie mamy wyjścia. - powiedział z lekkim strachem Elej.
Aron zastanawiał się czego oni się tak boją.
CDN.
(mam nadzieje że się podobało. Jak macie pytania to śmiało)




Powrót do góry Go down
kuba03065

kuba03065


Male

Liczba postów : 6717
Szacunek na dzielni : 4
Age : 22

[opowiadanie] Poapokalipsa 2065 Empty
PisanieTemat: Re: [opowiadanie] Poapokalipsa 2065   [opowiadanie] Poapokalipsa 2065 I_icon_minitimeCzw Wrz 19, 2013 3:21 pm

Rozdział 8
,,Otoczeni przez smoki''
Jechali, jechali, jechali, aż w końcu dojechali. Znaleźli się na jakichś nieznanych Aronowi wcale terenach. Nie można mu się było dziwić bo w Polsce był tylko w Białymstoku i rodzinnej wiosce.
- Słuchajcie, to tereny białych. Naszym celem będzie ominięcie ich i przedarcie się do tunelu Powidz który jest bardzo blisko. Z jakieś 2 kilometry. - mówi Elej do towarzyszy i Arona.
- W ogóle mam pytanie. - mówi Aron. - Czemu mamy iść do Powidza skoro to w Wielkopolsce a Warszawa jest w wojewódżtwie Mazowieckim? - zapytał Aron.
- Nasze tajne tunele metrowe nie sięgają na tamtejsze tereny. Dopiero tu mamy tunel a do tunelu Szawa trzeba przejść przez tunel otoczony wielką zgrają Toxików przez których przejście równało by się z cudem. - odpowiedział Szang.
Ruszyli na tereny biblioteki w górę. Michał Starczykowski kaszlnął.
- Maski. - stwierdził oceniając teren Elej i wszyscy założyli maski przeciw gazowe.
Weszli do opustoszonej bombą biblioteki która miała tylko jedną całą półkę.
- Kurczę myślałem że tu są ludzie. - stwierdził zdziwiony Szang.
- Elej, znalazłem coś. - stwierdził Michał i wszyscy podeszli do jakiegoś komputera.
- No i? - zapytał Elej zdziwiony że jest tu tylko komputer. Aron myślał że to coś większego.
- To komputer używany przez Rosję podczas III wojny światowej która to spowodowała. Są tu nagrania Włodzimierza Askonego. Ale też nagranie zrobione całkiem niedawno. - stwierdził żołnierz i włączył nagranie. Widać na nim było jak jacyś żołnierze walczą z jakimiś małymi stworzeniami. Po chwili wszyscy zginęli a nagranie się skończyło.
- O nie. - stwierdził Elej i po chwili jakiś żołnierz ruszył na zwiady a reszta w tym Aron czekali przed drzwiami. Nagle zaczął do nich wracać.
- SMO... - krzyczał lecz nie skończył po zginął od czarnego pocisku. Nagle ku nim szedł w cieniu mały stworek o kształcie smoka.
- O kurde. - stwierdził Elej i po chwili dwaj żołnierze zamkneli drzwi i zaczeli je blokować ciałem. Nagle wybuchli razem z drzwiami. Stwór szedł dalej. Znienacka wleciały inne smoki i otoczyły ich.
- Spadówa od naszych. - powiedział nagle Michał i wyjął miotacz ognia jednak stwór go wziął i zabrał w powietrze jednak miotacz upuścił i Aron go wziął.
- Sortez d'ci (Wypad mi stąd) - powiedział po francusku Aron i zaczął ich szczuć ogniem kręcąc się. Po chwili podłoga nie wytrzymała i spadli. Zauważył że został tylko on, Elej i Szang gdyż reszta zginęła. Przybyli żołnierze Białych. Było ich z 500.
- Zabrać ich. - stwierdził po namyśle ich dowódca i zostali zabrani.
CDN

(mam nadzieje że się podobało. Proszę o skomentowanie bo nie wiem czy coś mam zmienić.)

Powrót do góry Go down
kuba03065

kuba03065


Male

Liczba postów : 6717
Szacunek na dzielni : 4
Age : 22

[opowiadanie] Poapokalipsa 2065 Empty
PisanieTemat: Re: [opowiadanie] Poapokalipsa 2065   [opowiadanie] Poapokalipsa 2065 I_icon_minitimeWto Wrz 24, 2013 5:14 pm

(złapało mnie coś do pisania.)
Rozdział 9
,,Rozdzieleni''
Po pewnym czasie znaleźli się w tunelu Askaroni który był ważnym punktem Białych. Aron, Szang i Elej zostali rozdzieleni na trzy strony tortur. Aron znał te tortury i już się bał bo Biali właśnie słyneli z tortur. Aron trafił na wydział ,,wody''. Ujrzał szklany zbiornik z zakażoną chemikaliami wodą.
- Panowie, ja nic nie wiem jeżeli o mnie chodzi gdyż ja w wojsku Husarzy jestem... Hm, z dwa dni. - stwierdził Aron z wielkim strachem kiedy był tylko 2 metry od zbiorniku.
- Słucham? - wykrzykneli zdziwieni żołnierze Biali których było z 15. Nagle Aron z całej siły kopnął w nogę tego który go trzymał i wrzucił do zbiornika który go wypalił. Po chwili pobiegł na niego z sztyletem inny. Wyjął więc swój ,,ołówek'' i wybił sztylet żołnierza po chwili wziął go niczym zakładnika i po sekundzie ,,zakładnik'' został zastrzelony gdy Aron tylko się nim osłonił. Zabrał broń martwego żołnierza którym był ciężki karabin ,,Ogień'' który był znany z strzelania 1000 strzałów na minutę a powstał w 2058 roku i już po 35 sekundach wszyscy żołnierze padli. Aron zabrał broń ze sobą i uciekł lewymi drzwiami bo główne były chronione przez 1500 żołnierzy a (na szczęście) były przeciw-akustyczne. Po dość długim chodzeniu przez mroczny korytarz Aron dostał się do rury ściekowej. Nagle usłyszał kroki żołnierzy. Widocznie się połapali. Aron bez innego pomysłu wskoczył do ściekowni i wylądował w ściekach. Nagle ku niemu biegło aż 100 latarkowców i bliżej nieznany niski (gdzieś koło 50 centymetrów) humanoid jednak ,,Ogień'' okazał się niezawodny. Aron szedł dalej i w końcu unikając ciemniejszych tuneli odnalazł Eleja i Szanga którzy jak się okazało po kilku krótkich sekundach walczyli z Toxikami więc Aron im pomógł.
- Dzięki. - stwierdził Elej.
- Słyszycie? - spytał Szang. Po chwili słychać było tajemniczy odgłos. Aron rozglądał się i ujrzał... Tak, DEATHA.
- DEATH!!!! - wykrzyknął Aron i po chwili on z towarzyszami zaczął uciekać po całej zgraj korytarzy. W końcu znaleźli drabinę dzięki której wydostali się na zewnątrz. Ujrzeli 10 żołnierzy w czarnych zbrojach.
- To my. - mówi Szang i razem z Elejem pokazali jakieś dzienniki z ich danymi. Po chwili oni pokazali na lewym ramieniu zbroje husarzy. Byli to husarze i po chwili największy powiedział.
- Witamy w Szawie. - Aron się zdziwił.
- To my uciekaliśmy przez 5 kilometrów? - powiedział Aron. Po chwili zobaczył piękny tunel ozdobiony znakami takimi jak na lewym ramieniu których Aron wcześniej nie zauważył.
CDN

(Mam nadzieje że się podobało)


Ostatnio zmieniony przez kuba03065 dnia Sob Lis 16, 2013 8:41 pm, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down
kuba03065

kuba03065


Male

Liczba postów : 6717
Szacunek na dzielni : 4
Age : 22

[opowiadanie] Poapokalipsa 2065 Empty
PisanieTemat: Re: [opowiadanie] Poapokalipsa 2065   [opowiadanie] Poapokalipsa 2065 I_icon_minitimeWto Wrz 24, 2013 7:42 pm

(przepraszam za błąd w tym że mający 50 metrów stwór jest mały xD tu to naprawiłem nazwą)
Rozdział 10
,,Do tunelu War''
Szli przez korytarze zdobione zbroją husarzy. Nagle zobaczył żołnierza znajomego. Okazał się nim sam Exodus.
- W końcu Elej i Aron. - powiedział Exodus. - My tu z Romanem i Rafałem czekaliśmy z 28 dni. - dodał.
-  Dobra chodźmy. stwierdził Elej z spokojem. - Aron czas na ten moment. Chcesz dołączyć do Husarzy? - spytał Elej a Exodus czekał na odpowiedź. Po pewnym czasie namysłu Aron stwierdził ,,Tak'' i właśnie wtedy zjawił się Rafał z srebrną zbroją z lewym naramiennkiem który miał zbroję husarza. Aron był zaskoczony. Po chwili dał mu ją i Aron siadając na siedzeniu nałożył ją na ubranie, zbroja o dziwo okazała się lekką. Po chwili pojawił się Roman.
- Panowie ruszamy. - nakazał Exodus i po chwili cała 5 ruszyła w drogę. Nic nie mogło im przeszkodzić. Każdy wróg był eliminowany. Wszystko szło dobrze. Do czasu. 1,5 kilometra do Waru. Metalowy tunel, dobrze oświetlony.
- Pamiętacie 5 najlepszych? - spytał Rafał wszystkich oprócz Arona. - Różnimy się tylko tym że zamiast Włodzimierza jest Aron. - dodał.
- Co to 5 najlepszych? - spytał zdziwiony imieniem swojego ojca Aron.
- Była to formacja z nas złożona. Niekoniecznie byliśmy wszyscy razem, ale dobrze sobie radziliśmy. Byliśmy najlepsi w Ogromnej Armii Europy. - odpowiedział Exodus. Nagle doszli do metalowych drzwi. Elej otworzył je. Rafał wszedł pierwszy. Po chwili Aron, już miał wejść Exodus jednak przed drzwiami które bez powodu zaczęły spadać uratował go tylko refleks Romana który szybko chwycił go za hełm i cofnął ratując życie.
- Spotkamy się w Warze. - powiedział przez drzwi Elej.
- Dobra. - odparł Rafał. - Idziemy Aron. - pokazał palcem dalszą drogą i pobiegli. Po drodze eliminowali zgredy (tak się nazywają te humanoidy mające 50 centymetrów wysokości), Toxiki, Latarkowce, te pomarańczowe stwory oraz jakiegoś Smoka którego pokonali miotaczem ognia. Widzieli już drzwi Waru kiedy nagle za nimi można było poczuć strach. Aron odwrócił się.
- R-R-R-Rafał. - powiedział wystraszony Aron widząc... Chyba wiecie co. Rafał odwrócił się i czym prędzej z Aronem uciekł do drzwi w które zaczeli walić krzycząc by ich wpuścili.
Po minucie otworzono drzwi a na przodzie staneli dwaj z miotaczami ognia. Czym prędzej weszli a stwór na widok miotaczy zwiał. Zobaczyli Romana i Eleja.
- Co z Exodusem? - pyta Aron wystraszony jego brakiem czego nie ukrywał.
- Spokojnie, załatwia sprawę wejścia do Husarionu. - mówi Elej.
- Stamtąd ru... szycie do Francji. - dodał Roman zacinając się przy ru. Aron miał wątpliwości.
CDN

(mam nadzieje że się podobało. Przepraszam też że takie krótkie się teraz zrobiły te rozdziały.)


Ostatnio zmieniony przez kuba03065 dnia Sob Lis 16, 2013 8:41 pm, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down
kuba03065

kuba03065


Male

Liczba postów : 6717
Szacunek na dzielni : 4
Age : 22

[opowiadanie] Poapokalipsa 2065 Empty
PisanieTemat: Re: [opowiadanie] Poapokalipsa 2065   [opowiadanie] Poapokalipsa 2065 I_icon_minitimeCzw Wrz 26, 2013 8:14 pm

Rozdział 11
,,Problemy w Husarionie''
Exodus wracał wkurzony.
- Co się stało? - pyta Roman.
- Coś zaatakowało Husarion. Musimy go odbić. - odpowiada Exodus.
- To ja tu zostaję. - mówi Rafał.
- Tchórz. - pomyślał Aron i przyszykował ,,ogień''. Po chwili pojawił się jakiś człowiek którego ciało pokrywała zielona zbroja.
- Wszystko gotowe. - powiedział i Exodus poszedł a Aron, Elej i Roman za nim. Rafał zdezerterował. Po chwili cała czwórka weszła do metalowej windy. Po chwili szarpneło i zeszli na dół.
Panowała tam ciemność więc wszyscy założyli latarki na hełmy i włączyli je.
- Tajemnicza sprawa. - powiedział Elej. Szli dalej przez ciemny korytarz. Nagle usłyszano głos jakiegoś pełzania.
- Co to było? - spytał się Roman celując wszędzie karabinem DE-5.
- Nie wiem. - powiedział Aron. Po minutowym staniu poszli dalej. Doszli do metalowych drzwi z napisem ,,Baza badań'' więc tam weszli. Było tu z jakieś 100 komputerów i jeden ogromny.
- Imponujące. - powiedział Roman i usiadł przy jednym z niewielu działających i poruszył myszką. Pojawił się jakiś plik którego włączył. Nagle światła się zapaliły a ogromny komputer włączył nagranie. Było na nim dwóch żołnierzy.
- Panowie, zbadajcie każdy teren. Każdy korytarz muszą tu być. - mówił jeden.
- Kazimierz? Kazimierz! - zaczął krzyczeć kiedy nagle jakiś glut wyskoczył na niego i tu padło zasilanie.
- Cholera, ameby. - wykrzyknął Exodus i walnął pięścią w stół. Po chwili w stronę drzwi zaczął strzelać Elej. Było tam 10 ameb. Aron i Exodus też przyszykowali bronie i zaczeli strzelać w ameby.
- Elej, bierz. - Aron dał Elejowi ,,Ogień'' a Elej dał mu pistolet dwulufowy S-2.
- Elej, ty tu z Romanem zostaniesz a ja z Aronem pójdziemy zabić te ameby. - powiedział Exodus i razem z Aronem poszedł do windy i zjechali jeszcze niżej.
- Nic mnie nie zaskoczy. - stwierdził Exodus i spojrzał za kratę.
- O kurde mole, co to kurde jest? - wykrzyknął Exodus i Aron ujrzał ogromnego, szarego barwą amebowca który był gigantyczny.
CDN

(PS. Następny rozdział powinien był długi)
Powrót do góry Go down
kuba03065

kuba03065


Male

Liczba postów : 6717
Szacunek na dzielni : 4
Age : 22

[opowiadanie] Poapokalipsa 2065 Empty
PisanieTemat: Re: [opowiadanie] Poapokalipsa 2065   [opowiadanie] Poapokalipsa 2065 I_icon_minitimePią Wrz 27, 2013 8:13 pm

Rozdział 11
,,Bitwa z Amebowcem''
Winda się otworzyła a na podłodze ujrzeli zielone cuś.
- Długo tu nie postojmy. - powiedział z strachem Exodus widząc co się stało z Husarionem. Ku nim pełzły ameby. Aron ujrzał 3 kabiny przeciw-zakażeniowe.
- Exodusie tam. - wskazał palcem Aron trzy kabiny.
- Dobra, idziemy. - powiedział Exodus i pobiegli po tym zielonym czymś eliminując ameby i szybko weszli po drabinie i ,,zabunkrowali'' się w kabinie. Aron włączył czerwony przycisk z napisem ,,Aktywacja'' i po chwili jedna z stref została oczyszczona. Ruszyli szybko do drugiej przez metalową podstawę więc nie musieli schodzić i włączyli drugą kabinę. Już chcieli iść do trzeciej jednak Amebowiec zaczął się bronić i rozwalił drogę.
- Aron, przerabiałem to z twoim ojcem. - powiedział Exodus i stanął na krawędzi klęcząc i mając złożone ręce. Aron zrobił rozbieg i odbijając się od rąk Exodusa wskoczył na kable z których zeskoczył do kabiny gdzie stał Toxik który ugryzł go w czoło.
- Oż ty. - stwierdził wkurzony Aron i przebił go nożem. Nagle szybko aktywował ,,Start'' bo Amebowiec już szykował się do ataku kiedy nagle wybuchł jednak zraszacze wszystko oczyściły. Nagle zasilanie wróciło. Aron zeskoczył do czekającego na dole Exodusa.
- Dobra robota. - powiedział i wziął krótkofalówkę. Ameb ani śladu.
- Elej skończyliśmy. Szykuj pociąg. - odpartł do krótkofalówki.
- Ok. - powiedział entuzjastycznie Elej. Aron i Exodus weszli do windy która zaniosła ich na górę. Poszli korytarzem gdzie nie było już ameb. Nagle skręcili w bok i zeszli po schodach. Znaleźli się na stacji.
- Witam. - powiedział Elej. Obok był pociąg.
- Będziemy się informować. - mówił Exodus i pożegnał Eleja.
- Aron, bierz namierzacza. Ustawisz go na Wieży Eiffla. - dodał Exodus.
- Jedziemy do Paryża? - zdziwił się Aron i wziął jakiś srebrny obiekt z nogami do stania i nałożył na pas plecowy. Po krótkim staniu w miejscu wszedł do pociągu który był z srebra. Drzwi się zamknęły a pociąg ruszył. Aron usiadł na miejscu.
Czy Aronowi starczy odwagi? Czy Aron to przetrwa? Czy uda mu się zniszczyć Deathów? Tego się dowiecie w następnym rozdziale.
CDN

(mam nadzieje że się podobało)
Powrót do góry Go down
kuba03065

kuba03065


Male

Liczba postów : 6717
Szacunek na dzielni : 4
Age : 22

[opowiadanie] Poapokalipsa 2065 Empty
PisanieTemat: Re: [opowiadanie] Poapokalipsa 2065   [opowiadanie] Poapokalipsa 2065 I_icon_minitimeNie Wrz 29, 2013 8:38 pm

Rozdział 12
,,Wieża Eiffla''
Gdy tylko się dostali do Francji to od razu wspięli się po drabinie i dalszy ciąg znacie (przeczytajcie jeszcze raz sobie Prolog jak nie pamiętacie). Jednak zaatakowały ich Smoki. Oto dalszy ciąg:
Smok chwycił Arona jednak ten przebił mu łapę nożem przez co ten go puścił i Aron spadł z dużą siłą na ziemię. Smok wylądował i ryknął. Już miał wystrzelić pocisk, kiedy nagle do akcji wszedł Exodus i spall Smoka.
- Aron, wszystko okej? - spytał i nogą rzucił mu pistolet. Po chwili szybko wstał i razem doszli do reszty. Nagle smok chwycił żołnierza i zabrał go. Już inny miał zabrać Rafała kiedy Exodus zapalił go. Plan był taki. Oni osłaniali Exodusa kiedy on osłaniał ich przed smokami. Aron dołączył się do strzelania. Smjok się przedarł i porwał dwóch następnych.
- Nie damy rady! - krzyczy Roman.
- Musimy! - krzyczy Exodus i spalił dwa następne smoki. Dochodzili do Wieży Eiffla kiedy nagle smoki przedarły się i porwały wszystkich oprócz Arona, Exodusa, Rafała i Romana. Rafał i Roman wskoczyli do tunelu Paryż a Aron i Exodus pożegnawszy ich zaczęli się wspinać. Wieża różniła się od tej co jest teraz. Obecnie miała dużo miejsc do stania. Po krótkim wspinaniu się do akcji wszedł Smok i zderzył się z Exodusem jednak ogłuszył się.
- Aron... - mówił obolały Exodus pokazując miotacz ognia i Aron podpalił smoka.
- Elej, przekładam słuchawkę na Arona. Jestem ranny. - mówiąc to daje Aronowi słuchawkę. Pojawia się pięciu żołnierzy francuskich. Różnili się niebiesko-biało-czerwoną zbroją.
- Bonjour. - mówi jeden. Aron zaczął się wspinać. W nim była ostatnia nadzieja. Musiał wejść na prawie sam szczyt, najwyższy widok. Na trzecim widoku wieża zaczęła puszczać. Pierw z lewej ręki odpadł metal, po chwili z prawej a przy prawie czwartym widoku odpadło z obu rąk jednak skoczył do następnych. Wspinaczka była trudna gdyż smoki ciągle go pilnowały jednak widziały miotacz więc go tylko dezorientowały. Był na przedostatnim widoku i była winda kiedy napadł go wielki smok. Aron wyjął miotacz jednak jego skóra była odporna.
- Jedyna szansa. - pomyślał Aron i wyjął nóż którym wbił rękę do buzi Smoka i zaczął szatkować go od środka. Nagle martwy zamknął buzię i Aron wyjął rękę. Już bez noża. Był ranny i wszedł do windy.
- Elej, jak stąd wrócę? - zapytał Aron wystraszony.
- Spokojnie, wystarczy że wyślemy jedyny przetrwały helikopter z Francji. - odpowiedział z spokojem by uspokoić Arona. Winda zaniosła go na szczyt. Aron wyjął namierzacz. Słońce wstawało. Było coraz jaśniej.
- W tobie nadzieja. - powiedział Aron do namierzacza i włożył go na krawędzi i włączył. Widział sylwetki Deathów. Nagle upadł. Był w jaskini a ku niemu szedł Death. Był brązowym stworem o czarnych szponach. Miał czerwone oczy. Było widać uczucia. Był wściekły.
- Zabije cię. - mówił głosem mrocznym. Czuć było mrok.
- Nie. - Aron szukał miotacza. Death był przy nim i Aron wyjął miotacz i zaczął go palić.
- Znalazłeś na mnie sposób. - mówił wystraszony Death który upadł. Wrócił normalny obraz. Widział martwego Deatha.
- Namierzanie zakończone. - powiedział mechaniczny głos z namierzacza i nagle z nieba poszło z 5 rakiet które rozwaliły miejsce Deathów. Miały w sobie ogień.
- Zabrać cię stąd? - zapytał Elej.
- Na razie nie. - odparł z spokojem Aron i stanął na krawędzi. Usiadł a nogi zwisały. Opierał się rękami.
- Jak to mówił mój ojciec w 2053, ,,Umrzeć można tylko raz więc trzeba wiedzieć kiedy się poświęcić'' - pomyślał Aron. Po godzinie przyleciał helikopter z Elejem na pokładzie i rannym Exodusem. Aron wskoczył.
- Dobra robota. - powiedział szczęśliwy Elej i poklepał Arona po ramieniu. Jak wiadomo, miał maskę. Odlecieli do Polski. Pilotami okazali się Rafał i Roman.
KONIEC!!!!

(mam nadzieje że się podobało. Ocenę opowiadania proszę podać w skali od 1 do 10)
Powrót do góry Go down
Sponsored content




[opowiadanie] Poapokalipsa 2065 Empty
PisanieTemat: Re: [opowiadanie] Poapokalipsa 2065   [opowiadanie] Poapokalipsa 2065 I_icon_minitime

Powrót do góry Go down
 
[opowiadanie] Poapokalipsa 2065
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1
 Similar topics
-
» [Opowiadanie] Pościg
» [Opowiadanie] Wojownicy - Krwawy Wojownik
» Kolejne głupie opowiadanie od Justy ! xD
» (opowiadanie) ass prawnik "potrójne zderzenie"

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: Twórczość-
Skocz do:  
strzałka do góry