Miasto Safrania (Saffron City)

Gdy tylko zbliżyłeś się dwa kroki on powiedział. - Zbliż się jeszcze o jeden krok a ten lekarz zginie. - mówi.

- Jak się nie zbliżysz to będę trzymał twój jedyny ratunek przed śmiercią dymową. ZDEJMUJ MASKĘ. - mówi.

Żartujesz tak? Zapomnij! Słuchaj nie masz tu żadnej siły przetargowej więc lepiej się zastanów zanim coś powiesz

- Zdejmuj. - mówi. Jego nóż jest coraz bliżej lekarza.

- Yhym. - Nagle z tyłu chwyta cię inny terrorysta i zdjął ci maskę. Po chwili drugi puścił lekarza i uciekł. Po chwili ten co cię chwycił odrzucił maskę i też uciekł. Dusisz się.

Szukam maski jak ją znajdę odrazu zakładam

Nie dajesz rady. Nagle ktoś ci założył maskę która wypompowała gaz. Był to lekarz.

- No co ty. - powiedział lekarz. Nagle zauważyłeś że na ręce masz jakiś zegarek. - Ten szpital jest ogromny więc musimy wiedzieć czy filtry nam się kończą. - dodaje lekarz. Zegarek pokazuje że filtr jest na zielonym tle.

- Ewakuowano poza budynek. - mówi

Lepiej się stąd wynośmy.. mówię to i podchodzę do okna by sprawdzić jak wysoko się znajdujemy

Okna są zabite by dym nie rozprzestrzenił się i nie otruł miasta.

czyli tradycyjnie wyjdziemy, na którym piętrze jesteśmy?

- Na 8. - mówi lekarz. Nagle patrzy na zegarek filtrowy. - O nie. Mam na czerwono. - mówi.

To źle.. tak? Wiejemy! Pociągnołem go za nadgartek na korytarz. Gdzie schody?!

Potknąłeś się i wpadłeś do jakiejś sali. - No proszę, filtry. - mówi lekarz i bierze pięć. - Weź sobie kilka. Czeka nas długa podróż po tym miejscu. - mówi lekarz i wymienia filtr.

Wziołem kilka To.. było zamierzone.. ruszajmy się, martwie się o moje poki

Idziecie. Schodzicie na 7 piętro. Nagle widzisz 3 terrorystów z maskami.

Teoretycznie, wystarczy że stracą maski... szepnołem do lekarza ciekwe ilu ich jest..

Jeden z nich tu idzie z nożem.

Jakby go... zauważyłem jakąś linkę leżącą obok..schowaj się szepnąłem lekarzowi i sam przykucnołem za łużkiem szpitalnym czekam na tego terrorystę.

Tu nie ma żadnej linki. Terrorysta jest co raz bliżej z nożem.