Miasto Orania.

To pomogło. Buizel staranował cię prawie że jak Pursuitem jednak okazało się za wolne. Po ciosie o mało nie upadłeś w skały.

Podeszłem kilka kroków w przód by oddalić się od skał.
-Brawo, zrób tak ponownie, ale tym razem szybciej.

Prawie mu wyszło. Brakuje tylko trochę szybkości. Ponownie o mało nie wpadłeś w skały.

Tym razem przeszłem kilka kroków więcej niż ostatnio.
-Dawaj, jeszcze szybciej, w końcu się uda.

W końcu użył Pursuit. Tym razem uderzyłeś w skały.
BUIZEL UCZY SIĘ PURSUIT!!!!
Mówi że jest gotowy stoczyć starcie z Carvanhą. Chce jednak znaleźć inne miejsce do walki niż morze.

-Cieszy mnie twój zapał- Powiedziałem podnosząc się lekko obolały ze skał.- Dobrze więc chodźmy do lasu, może tam znajdziemy jakąś sadzawkę i stoczycie bitwę, Seedot wypatruj po drodze pokemonów, a ty Buizel ich nasłuchuj. Powiedziawszy to ruszyłem z Seedotem na rękach i Buizelem u boku w kierunku pobliskiego lasu wypatrując jakiegoś małego jeziorka i oczywiście, pokemonów!

Gdy tylko przeszliście krótki dystans lasu dojrzeliście puste jeziorko. Idealne miejsce do walki.

-Świetnie wygląda na to że mamy idealne miejsce na wasz sparing.- Wypuciłem Carvanhę prosto do jeziorka.
-Carvanha, Buizel domaga się rewanżu, przyjmujesz wyzwanie?

Przyjmuję. Spojrzeli na siebie rywalizującym wzrokiem. Seedot przyglądał się. Carvanha wskoczył do wody i razem z Buizelem pyta jakie są zasady.

-Walczycie oboje na własną rękę, ja nie wydaje komęd żadnemu z was, przegra ten kto pierwszy będzie niezdolny do walki. Zaczynajcie!

Buizel ruszył z szybkim atakiem zderzając się z bitem Carvanhy. Po chwili Carvanha złapał za nogę Buizela i rzucił nim o drzewo. Buizel z bólem wstaje i znów atakuje szybkim atakiem jednak Carvanha chwyta go znów za nogę i tym razem ciska nim o ziemię. Widać że Carvanha potrafi nieźle radzić sobie w walkach w których nie dowodzi trener. Buizel wstaje. Pursuit chce chyba zachować na później.

Obserwuję walkę i analizuję ją.
-Buizel za wolno myśli w walkach, powiela przez to błędy, powinien wiedzieć że atak z dystansu będzie tu skuteczniejszy...- pomyślałem.
-Patrz i ucz się Seedot.

Seedot ogląda walkę. Buizel atakuje SonicBoomem jednak pudłuje i robi kolejny błąd. Stoi za blisko jeziorka dzięki czemu Carvanha go chwyta Bitem i ciągnąc do siebie nogę przewrócił Buizela. Po chwili rzucił Buizelem na drugą stronę jeziora. Buizel uderza się o drzewo i upada. Wstał ale z lekkim trudem.

-Poradzisz sobię Buizel...- pomyślałem, choć to może niesprawiedliwe, bo obaj byli mimi pokemonami, to jednak byłem bardziej za Buizelem...

Buizel zaczął strzelać z wodnej broni jednak Carvanha zanurzył się przez co zmusił Buizela i ten wskoczył za nim. Przez chwile nie wiesz co się dzieje, kiedy nagle z zaskoczenia wyskoczył Carvanha i mając Bitem nogę Buizela cisnął nim z powietrza w drzewa. Buizela to zabolało. Teraz leży na plecach i jakby nie może wstać. Carvanha czeka.

-Stop!- Krzyknąłem i podbiegłem do Buizela.
-Możesz wstać?

On wkurzony wstał z trudem. Tak się wkurzył że użył Pursuita przez który Carvanha walnął w drzewo i wleciał do jeziora. Ten chwycił nogę Buizela Bitem i rzucił w ziemię. Buizel ledwo może wstać.

Sytuacja wygląda dla Buizela fatalnie, obserwuję walkę dalej i wycofałem się na poprzednią pozycję, popatrzyłem przez chwilę na Seedota, wygląda na zainteresowanego...

On nie przestaje patrzeć. Ta walka go zaciekawiła. Buizel nagle znów użył Pursuit i Carvanha poleciał przez całe jezioro i wkurzony zanurkował. Buizel też to zrobił. Walka chwilę tam trwała i Buizel ponownie został rzucony z powietrza. Tym razem jednak o ziemię. Carvanha puścił go i odpłynął trochę. Buizel próbuje wstać.

Obserwuję walkę, szczerzę mówiąc boli mnie nieco że nie mogę pomóc Buizelowi, który zdecydowanie przegrywa, ale, zasady to zasady i trzeba je uszanować.

Buizel wstał i po chwili pięknie trafił z wodnej broni i skoczył na Carvahne. Teraz walka zaczęła być wręcz i zaczęli się zanurzać coraz bardziej, walcząc. Seedot podchodzi do jeziorka.

Także podchodzę nieco bliżej by cały czas widzieć walkę.
-Muszę przyznać że oboje walczą niezwykle zaciekle..- pomyślałem.

Buizel przygwoździł Carvahnę ale w końcu Carvahna ugryzł go w rękę i złapał znów za nogę i z powietrza cisnął nim w ziemię. Chwilę później cisnął nim obok a potem w drugi bok. Po chwili Buizel użył wodnej broni i szybko odskoczył.

-Teraz z koleji walka się wyrównała, sam już nie wiem kto wygra..

Buizel zaczął używać Sonic Boomów jednak pudłował. Nagle Carvahna wyskoczył na niego, przewrócił i zaczął go atakować Bite. Buizel próbuje się bronić ale nie daje rady.