Miejsce - Kawiarnia

schodzę na dół

słuchaj mowi ludzka strona jak to jest że ja sie w ciebie zmieniam na zawołanie i potem mam pustke?
O to samo miałem pytac mowi endermanowa strona

Rozglądam się i widzę pół filiposa-pół endermana i patrzę tak -.O (lewe to herobrina a prawe to mojej normalnej formy.

Schodzi na dół..

Patrzę na schodzącego Tchomera jako pół herobrine i pół moja normalna forma co dziwnie wygląda.

Nie zwraca uwagi na Kubę... - Ehh... Pierwsza oznaka uzależnienia od Minecrafta... - Robi sobie Herbatę..

patrze na was i jedna forma (połowa) i druga sie witaja po chwili enderman chce sie yeleportowac ale... ender połowka znikła i na srodku pomieszczenia stoi połłowka człoowieka i mowi... gdzie on jest?

Powoli zastępuje mnie normalna połowa. - A skąd ja to mam wiedzieć? - zapytała moja część herobraina Filiposa.( Tchomer napiszesz posta w ,,Arena minecraft''? bo już się zaczeło)

nagle moja ender połowka pojawia sie za kuba i okłada jedna reka strone z hiro a ja wrzeszcze opanuj sie głupi enderze!

- Wiesz że jeśli nie jestem herobrinem pełnym to ty nic mi nie zrobisz? - pytam tę połówkę endermana. Po chwili zamieniam rękę części normalnej na rękę herobrine i łapię te połówkę endermana i staram się tę połowę przyczepić do Filiposa.

Wchodzi wyczerpany ja w formie Arceusa i mdleje zamieniając się w siebie. Na ręce trzymałem swą dziewczynę.

em dzieki to tak noe dzoała ty wracaj do mnie już aby mi pomoc (L)
eh już (E)
ogie połowy połaczyły sie znow
a teraz musimy sie zgrac słuchaj nie może byc tak że sie zmieniasz kiedy chcesz (L)
ale ja musze pomagac (E)
no to wiem ale najpierw to ustal w naszym mozgu (L)
niech bedzie (E)
ludzka połowa sie skupia i znow jest człowiekiem na całej lini...

Minecraftowcy... Ciekawe co wiedzą o Minecrafcie - Zaśmiał się...

Coś się dzieje z moją ręką i staje się czarna. - Dziwne - mówię.

me mowi no znow jest wszystko w normie choc... znikł i pojawił sie obok tak moge sie teleportowac fuzja z endermanem sie udała ! Usmiechnoł sie tepa sie do losowego pokoju ale wyladował na dachu no nie to musze dopracowac...

Czerń na ręce znika a gdy się lekko skupiam wraca. - Dziwnie się czuję - mówię do siebie.

Olewa to i idzie do swojego pokoju..

teleportuje sie do pokoju tchomera kurcze miał byc parter sry nie przeszkadzam po chwili pojawiam sie na drzewie na dach... >`<

łapię swoją czarną rękę i ona całkowicie znika. - To było dziwne. - pomyślałem i idę szukać Filiposa.

Nie wchodzić mi tu ! Minecraftowcy !!!

tepam sie po całej kawiarni w koncu rezygnuje i ide na parter tradycyjnym sposobem...

Znajduje filiposa już prawie w normalnej postaci. Już tylko lewe oko i lewa ręka zostały z herobrine. Nagle zaczął mnie boleć mózg.

em... wszystko w porzadku?

Zmieniam się cały w herobrine, zakładam zbroję i atakuję cię z diaxową kosą i mieczem mroku.
Coś jest ze mną nie tak.

teleportuje sie ale zamiast na dach jak chciałeem do pokoju shuzo gdzie widze cos przykryte koudrom nie wnikam i teleportuje sie na dach... 10metrow od krawdzi