Bankai Administrator Naczelny
Liczba postów : 3343 Szacunek na dzielni : -2
| Temat: Zorua, Groudon, Rayquaza i okropny problem Nie Mar 24, 2013 3:28 am | |
| Laboratorium Oak'a dnia, gdzie cała akcja się rozpoczęła było dziwnie przepełnione. Było w, nim mnóstwo naukowców, ale dla zwykłego trenera nie było najmniejszej szansy dowiedzieć się, o co tutaj w tym wszystkim chodzić - Pomyśleć mógł tak każdy trener, który przechodził obok laboratorium, ale, gdy profesor Oak przyszedł i stanął w najbardziej widocznym miejscu - przy inkubatorach. Wszystko po chwili stało się jasne. - Wszyscy tutaj zebrani a przynajmniej cześć z was wie dlaczego tutaj jesteście, ja i moi naukowcy wysłaliśmy wam informację w każdy możliwy sposób i oto jesteście. Powodem mojego wezwania was jest bardzo ważna sprawa, która może zaważyć nawet o losach całego kanto, albowiem nawet ja sobie z, nim nie poradziłem i do teraz nie znalazłem nikogo, kto byłby w stanie mi pomóc. A moim problemem jest z pozoru łagodnie wyglądający pokemon - Zorua, a ku jej boku dwa groźne legendarne pokemony. Problem jest taki, że dokładnie miesiąc temu przechadzając się po najniższych piętrach mojego byłego tajnego laboratorium w najniżej położonej sali bardzo się zdziwiłem. Zastałem te pokemony i wiedziałem, że nie są one moje ani moich podopiecznych, gdyż wiedziałem, że nigdy nie miałem do czynienia z pokemonem pokroju Zoruy, a co, dopiero gdy zobaczyłem legendy broniące ją. Byłem już w 100% przekonany, że ta przybłęda nie jest moja a ja jestem w poważnych tarapatach, gdyż dwie legendy w jednym miejscu nie wróżą nic dobrego. Zamknąłem jak najszybciej te pomieszczenie i wydostałem się z niego. Po tym całym zdarzeniu co raz to przyglądałem się pokemonom w moim laboratorium za pomocą kamerki zamieszczonej w tamtym pomieszczeniu. Pokemony były coraz bardziej niespokojne i zaczęły coraz bardziej szaleć co raz coś niszcząc aż w końcu doszło do tego, że zniszczyły całe tamte piętro i zaczęły się przemieszczać na kolejne, mimo że wszędzie były zabezpieczenia i wszystko było wykonane z najlepszych materiałów, im udawało się przedostawać coraz dalej. Doszło do tego, że musiałem zabezpieczyć ostatnie piętro w ostateczny sposób, o którym nie chciałbym tutaj mówić, gdyż ciężko mi o tym w ogóle mówić.. moje wszystkie maszyny, przedmioty oraz jaja zostały tam a ja tutaj. Kto wie, co się z nimi dzieje... Potrzebuję pomocy tych mądrych i tych silnych. Każde ręce, które chcą pomóc się przydadzą. Dlatego proszę was o pomoc przy wygonieniu ich z mojego laboratorium, gdzie pokemony złośliwie zablokują nam coroczne rozdawanie starterów dla młodych i zdolnych trenerów. Każdy, kto jest chętny niech przejdzie na moją lewą a ten, kto nie chce mieć z tym nic do czynienia niech zniknie z mojego laboratorium - Oznajmił staruszek, po czym strasznie spojrzał na wszystkich tutaj zebranych i czekał na odważnych śmiałków, którzy mu pomogą walczyć z tymi "bestiami" Taka zapowiedz eventu który będzie zupełnie inny niż myślicie. Planowany jest po pokazach i dopiero wtedy będą zapisy. |
|