Miasto Azuria

Ehh, idę dalej czegoś szukać.

To coś zaczęło za tobą pełzać...

Yy, o co chodzi?

To coś cię goniło...

Tangela idz do balla i wybieram cie Darumaka! Podpal to coś!

Tego czegoś nie udało wam się spalić...

Darumaka, powrót! Dratini poraź to prądem!

To coś dalej cię goniło...

Zatrzymałem się.

To coś też się zatrzymało...

Patrzę się na to.

To coś się też na ciebie patrzało...

A ja też dalej się patrzę.

To dziwne coś dalej się gapi.. Chyba o czymś myśli..

Widząc że to bardzo zamyślony pokemon który nie może się zdecydować co ma zrobić usiadłem sobie na trawie, schowałem Spiritomba do balla i obserwowałem czy w końcu wymyślił co teraz zrobi..

Pokemon w końcu coś wymyślił.... I... Znikł.. Jak duch..

- Ulżyło mi że w końcu sobie poszedł i moglem bezpiecznie szukać pokemonów, ale mimo to byłem ciekaw co to było gdyż miało bardzo ciekawe zdolności i prawdopodobnie posiadał dig, ale teraz już nie mam co o tym myśleć gdyż jest już za późno aby cokolwiek zrobić. - Powiedzialem sam do siebie i poszedłem dalej buszować w trawie i szukać jakichś pokemonów.

Dookoła unosiło się wiele głosów.. Ćwierkanie, muczenie, piszczenie, i takie tam.. Twoją uwagę przykuło jakieś zjawisko.. Idziesz w tam tym kierunku..

- Ccco to? - Zająknąłem się po czym zacząłem biec w stronę tego dziwnego zjawiska

Nagle to coś zniknęło.. Pojawiło się za tobą.. Gdy się odwróciłeś znów zniknęło i pojawiło sie gdzie indziej..

Widząc że nic w taki sposób nie zdziałam nagle się zatrzymałem i zacząłem jak najszybciej skanować wszystkie miejsca pokedexem.

Twój pokedex pokazał że to dwa pokemony - oraz którzy świetnie się bawili... W końcu zaczęli bawić się pogodą... Ninjask latał dookoła twojej głowy by cie zmylić... Po czym Castform zaczął bawić się powietrzem...

Pomyślałem aby odejść od tych pokemonów licząc ze jednak nie zdemolują Azurii. Wziąłem wdech i powoli i się od nich oddalałem i nagle zacząłem szybko biec!

Nie uciekłeś za daleko... Trąba powietrzna powstrzymała cię od ucieczki i kręcisz się w środku niej..

- Wiiiiii! -Krzyknąłem unoszony przez trąbę.