Podróż między miastami

Jestem waszym bogiem czy jak?

dobrz poszedłęm na polane odpocząć z moimi pokemonami

- Chodźmy za tymi śladami Cyndaquil. - poszliśmy za nimi.

sam zanurkowalem i wylowilem ten kamyk byl to...

Dobrze, chodźmy tędy glaceon

Mam 2 kamyki rzucę 1 w krzaki żeby odwrócić jej uwagę (nie zauważanie trafił).
2 kamyk dotknie pokeballa najbliżej jest Cryogonala a więc rzucę powinnień wyjść.

Rafik
Pokemony dalej odprawiały modły, kiedy skończyły do pala podeszło kilka pokemonów i obłożyło go sianem. Chyba chcą Cię spalić na stosie!

Bea
Nic ciekawego się nie wydarzyło

Un
Doszedłeś do lasu gdzie ślady się urwały. Lecz słychać było okrzyki pokemonów.

Wiewiór
Był to najzwyklejszy kamyk, nic ciekawego.

Magda
Poszłaś wyznaczonym szlakiem, wróciłaś na drogę główną.

Mike
Rzuciłeś kamykiem, fałszywa policjantka nie zareagowała. Drugi pocisk nie trafił. Zabrano Cię wgłąb jaskini. To chyba jakaś tajna baza Zespołu R!

echh tyle zachodu o nic ide do tego lasu szukac pokemonow

Poszedłem za odgłosami okrzyków..

Chodźmy w strone prizmani może spotkamy jakiegoś pokemona (z podpisu)

Bawię się z moimi pokemonami na polance

No ja błagam, szukałem możliwości ucieczki.

(niech Tediurssa przyjdzie)
Wiem kiedy szedłem z parmani do orani spotkałem gdzieś tu Snorlaxa, miał jajka munchlaxów w jaskini.
Snorlax ratuj!!!!!!!!

Wiewiórka
Wchodzisz do lasu i nic nie znajdujesz.

Un
Z daleka widzisz okrzyki Snivy i jakiegoś trenera przywiązanego do pala

Magda
Znalazłaś Timburra Uderzył Cię belką i wylądowałaś w Orani.

Bea
Na głowę Igglypuffa spada ogromna jagoda z pobliskiego drzewa. Pokemon zemdlał

Rafik
Okrzyki ustały. Tepig zbliżył się do siana i podpalił je. Pod twoimi stopami palił się ogień!

Mike
Policjantka zamknęła Cię w celi. Okazało się, że Snorlax jest pokemonem jednego z członków Zespołu R. Teddiursa przyglądał się całej sytuacji z ukrycia.

Orania? O nie znowu... no trudno sprawdźmy TM w sklepie, mam nadzieje że znajdziemy dla ciebie Tm 13

[Najlepiej zabić]
Rozerwałem liany i uciekłem.

mowie do pokemonow aby pomogly mi szukac i zwracam sie do maracatusa (on tu mieszkal) czy wie gdzie sa jakies corphishe lub eevee

- E tam.. lepiej nie wchodzić im w paradę.. - poszedłem sobie.
- Cyndaquil wywęsz coś innego.

Snorlax pomórz mi proszę nie pamiętasz jak ciebie karmiłem?
Dałeś mi jajko munchlaxa jeszcze się nie wykluło proszę cie!!!!

Obudziłem się i poszedłem spacerować po lesie.

pomasowałem igglybuffowi głowe i dałem butelke z jedzeniem

Magda
No to jesteś w Orani

Rafik (nie chcę Cię zabić, jak zwykle musisz psuć moje pomysły...)
Snivy ponownie Cię złapały i ponownie przywiązały do pala. Nagle jednak ogromne stado Oshawottów otoczyło resztę pokemonów. Ugasiło ogień i rozpoczęła się wojna!

Wiewiór
Maractus pokiwał przecząco głową. Z lasu słyszałeś odgłosy walki

Un
Cyndaquil nic innego nie wywęszył.

Mike
Snorlax mrugnął do Ciebie porozumiewawczo. Teddiursa rzucił się na Zespół R, ale po chwili i on został złapany.

Mielci
Niczego ciekawego nie znalazłeś

Bea
Igglybuff nadal był nieprzytomny.

Spacerował dalej po lesie nie chodziło mu o to aby znaleść pokemony odpęża się

- Trudno.. wracaj. - powróciłem pokemona i poszedłem dalej. Sam szukałem pokemonów.

chymm idzemy tam pokemony chodzcie dobali bieglem w ich strone