Podróż między miastami

Rafik

Doszedłeś do miasta Azuria

Hiro

Nic nie znalazłeś..

---

Ja

Przywołałem pokemony i wróciłem do miasta Orania.

Poszukajmy czegoś może jagód

No to wchodzę.

Wstał i się przeciągnęła... - Ale się spało.. - powiedziała. Jej pokemony także się obudziły - Ok.. Na piękne rozpoczęcie dnia poszukamy pokemonów.. - powiedziała - Jak 3 razy nic nie znajdziemy to po trenujemy.. - wzięła się za szukanie ze swoimi pokemonami..

Poszedłem z miasta i skierowałem się w stronę Lawandii..

Uno
Idziesz w stronę Lawandii..

-------------------------

Dalej szukam pokemonów..

Idę cały czas do Lawandii..

---

Szukając pokemonów wpadłaś w dziurę w lesie..

-Ała.... Moja głowa... Moje cztery litery.. - powiedziała - Nic wam nie jest? - pokemonom nic nie było. - Co to za dziura?

------------------------

Idziesz cały czas do Lawandii

Cały czas idę do Lawandii..

---

Gdy siedziałaś w dziurze, to na górze stał i się z ciebie śmiał Squirtle w okularach przeciwsłonecznych.

-Ej! A ty z czego się śmiejesz! - krzyknęła - Yanmega leć tam do niego i walnij mu AncientPower a potem Air Slash! - powiedziała - Ciekawe jak teraz będzie się śmiał..

-----------------

Cały czas idziesz do Lawandii...

Lugia

Squirtle od razu uciekł i nie było po nim śladu..

---

Ja

Dalej idę do Lawandii..

-Yanmega!! Widzisz tam jakieś liany? - zapytała - Musimy z tond jakoś wyjść! - powiedziała.

------------------------

Po drodze za atakował cie - w okularach..

Lugia

Liany nie było, ale nie daleko Yanmega zauważył wiszący sznur, zabrał go i zrzucił go wam tak że się wydostaliście bez problemu z dziury..

---

Ja

- Butterfree Sleep Powder..

-Dzięki.. - powiedziała - Dobra poszukajmy dalej tylko uważajmy żeby nie wpaść w kolejną dziurę.. A ten sznur sobie wezmę.. - poszła dalej szukać pokemonów..

--------------------

Pokemon użył Armatki Wodnej i uciekł..

- Przynajmniej zszedł z drogi.. - poszedłem dalej..

---

Lugia

Poszłaś dalej ale nic nie mogłaś znaleźć..

-Yanmega.. Przeleć się po okolicy.. Poochyena ty spróbuj coś wyniuchać.. Weavile szukaj na drzewach, a ja z Pachirisu będziemy szły tędy.. - powiedziała - Pachirisu nasłuchuj dokładnie czy czegoś nie ma w okolicy..

----------------------

Idziesz dalej..

Lugia

Szukaliście.. Cały czas nie mogliście nic znaleźć, lecz w pewnym momencie Weavile zauważył dym gdzieś w głębi lasu i powiedział ci o tym..

---

Ja

Szedłem dalej...

-O nie.. Lepiej tam chodźmy! - powiedziała - Jeśli to pożar do nie będzie dobrze.. - biegnie za Weavile..

-----------------

Idziesz dalej..

Gdy tam dotarliście, zobaczyliście jak robią sobie turniej walk te oto pokemony:

---

Dalej szedłem...

-No.. No.. - powiedziała - Poczekajmy sobie i zobaczymy który padnie.. Może złapiemy - Ukryła sie w krzakach i czeka..

-----------------

Idziesz dalej...

Lugia

Właśnie trwał pojedynek: kontra

---

Ja

Ah, pierdziele wracamy się i idziemy do Parmanii..

-No to poczekajmy.. - powiedziała (nie podawaj szczegółów)

---------------------

Wracasz się xD

Pokemony nawzajem wymieniały się ciosami.. Widać że były wytrzymałe i wytrenowane..

---

Wracałem się w kierunku Parmanii..

-No to poczekamy - myślała.. I czeka.. (nie pisz kto jak walczył tylko jak już to kto przegrał xD)

------------------

Idziesz...

Po pewnym czasie dostrzegłaś jak pada na ziemię Houndoom. Reszta pokemonów nagle odchodzi.. zostawiając Houndooma samemu sobie.

---

Ja

Idę dalej w kierunku Parmanii...